W wielu diecezjach powstały już takie punkty, biura, ośrodki,
a w innych nawet rozbudowane, prężnie działające centra o zasięgu
ogólnopolskim. Nazywają się różnie, w zależności od specyfiki pracy.
Jedne więc zajmują się dokumentacją, inne informacją, a jeszcze inne
poradnictwem. Wszystkie łączy podejmowanie tej samej problematyki,
mianowicie sekt i nowych ruchów religijnych.
Sekty można nazwać kolejną chorobą cywilizacyjną, bo
zapewne wszyscy się zgodzą, że jest to prawdziwa plaga współczesności.
Skąd się to bierze? Odpowiedzi na to pytanie można by znaleźć kilka...
i wszystkie byłyby prawdziwe.
Najprostszym rozwiązaniem jest obarczenie winą naszej
młodej demokracji. Faktycznie w minionej epoce sekty nie były wielkim
problemem. Ale i problemem nie była też tak wielka przestępczość
lub subkultury młodzieżowe. Poprzedni ustrój był po prostu państwem
policyjnym, w którym niewiele rzeczy działo się poza kontrolą władz.
Pamiętam kolegę, który już w podstawówce miał oryginalne hobby okradania
piwnic. Kiedy po przyłapaniu, bez udowadniania winy, wracając do
domu z komisariatu ledwo się poruszał, bo tak był pobity. Były to
wówczas normalne standardy śledcze.
Czy zatem ze zjawiskiem sekt należy się w dzisiejszym
demokratycznym świecie pogodzić? Bynajmniej. Nie możemy naszego obecnego
ustroju mitologizować, na wzór zresztą poprzedniego. Pamiętamy marksistowską
formułę, jak to ludzkość dorastała od wspólnoty pierwotnej, poprzez
feudalizm, kapitalizm, aż do najświatlejszego z ustrojów, jakim miał
być komunizm. I dzisiaj niektórzy podobnie gloryfikują demokrację,
wolny rynek oraz Unię Europejską. W pewnych kręgach nieomal za profanację
uważa się poddanie w wątpliwość którąkolwiek z tych... wartości -
mówiąc językiem religijnym. Ba, nawet walkę ze zjawiskami, które
się z tymi wartościami łączą, uważa się co najmniej za niewłaściwą.
Za naruszenie niezbywalnych praw współczesnego człowieka uznaje się
podważanie pozwolenia na aborcję, eutanazję, zawieranie związków
homoseksualnych, a także do... tworzenia związków wyznaniowych. A
tak właśnie powstają sekty, gdy zbierze się powiedzmy piętnaście
osób, a sąd uzna statut grupy za nienaruszający prawa.
A jednak zjawiska sekt i rozmaitych ruchów religijnych
nie da się sprowadzić do problemu ustrojowego. Rozwiązania prawne
i instytucjonalne są bardzo ważne, ponieważ pozwalają utrzymać problem
w pewnych granicach, likwidują zwykłą i niemałą przestępczość na
tym obszarze (kidnaping, wyłudzanie, gwałt itd.). Ale są to działania
niewystarczające, bo nie dotykające istoty problemu. Istotą natomiast
jest kulturowe podłoże zjawiska. Żyjemy w czasach totalnego rozchwiania
wartości, powtarzając fine de siecle sprzed stu lat, ale poprzez
mass media w skali o wiele szerszej, globalnej. A jak to zgrabnie
ujął Carl Lewis: człowiek, który przestał wierzyć w Boga, będzie
wierzył w byle co. I rzeczywiście nadeszły czasy, kiedy ludzie wierzą
w kosmitów, rusałki i strzygi, moce psychiczne i co kto sobie jeszcze
zamarzy.
Za aprobatą bp. Stanisława Stefanka także i w Łomży chcemy
wyjść naprzeciw problemom tych "wierzących inaczej". W szczególności
chcemy pomagać ich rodzinom, przyjaciołom, znajomym, którzy dostrzegają
wagę problemu. Nie chodzi tu tylko o sekty, ale też o duchowość w
szerszym znaczeniu. Jest bowiem wiele osób, które niekoniecznie są
zrzeszone w jakiejś grupie, lecz na własną rękę praktykują np. różne
techniki z rodzaju New Age. Dlatego nasz Punkt Poradnictwa Religijnego
będzie obejmował jak najszerszy zakres. Dzięki uprzejmości Ojców
Kapucynów Punkt znajduje się przy klasztorze, w pomieszczeniu Biura
Radia Maryja, tylko będzie czynny w innych godzinach. Dyżury w czwartki
w godz. 15.30-18.00.
Punkt Poradnictwa Religijnego, Klasztor Ojców Kapucynów ul. Krzywe Koło 3 18-400 Łomża tel. (0-86) 216-48-49 w. 32
Pomóż w rozwoju naszego portalu