Argentyńskiemu dziennikarzowi Pablo Calvo, którego przyjął 7 lipca w Domu św. Marty, Franciszek opowiedział m.in. o kobiecie, która, kiedy był jeszcze dzieckiem, przychodziła pomagać jego matce prać. Przybyła ona do Argentyny z Włoch. Była wdową z dwojgiem dzieci. Jej mąż zginął na wojnie. Jorge Bergoglio spotkał ją znowu, gdy był już księdzem. Krótko przed śmiercią podarowała mu medalik Serca Jezusowego, który do dziś stale nosi przy sobie i codziennie pamięta o tej prostej, pracowitej kobiecie.
Mówiąc o rodzinie, papież wspomniał, że jako spowiednik często pytał młode matki, czy bawią się ze swoimi dziećmi. Podkreślił, że ma to kluczowe znaczenie dla zdrowego wychowania. Inna praktyczna rada, jaką dał, to: nie włączać telewizora, kiedy rodzina zasiada przy stole. Przeszkadza to bowiem we wzajemnym komunikowaniu. W wywiadzie dla argentyńskiego dziennika Franciszek poruszył też sprawę ochrony środowiska.
„Kiedy na przykład w kopalnictwie stosuje się metodę zanieczyszczającą wodę, bo tak wydobywa się więcej niż w inny sposób, nie przywiązuje się do tego znaczenia. I tak kontynuuje się zanieczyszczanie przyrody. Myślę, że nie stawia się tutaj pytania: «Czy ludzkość przez takie nieroztropne, tyrańskie używanie natury nie popełnia samobójstwa?»” – powiedział papież.
Pomóż w rozwoju naszego portalu