Reklama

W augustowskich lasach

Grzegorz Haraburda/Starostwo Powiatowe w Augustowie

Kto wybierze się na wakacje w okolice Augustowa - niezależnie od pogody, nie będzie się nudzić. Jest co oglądać, gdzie wędrować, pływać i spacerować. Koniecznie trzeba odwiedzić sanktuarium w Studzienicznej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielu - nie bez przyczyny - Studzieniczna kojarzy się z Janem Pawłem II i jego wizytą w czerwcu 1999 r. „Byłem tu wiele razy, ale jako Papież po raz pierwszy i chyba ostatni” - mówił Ojciec Święty słowami, które wielu zapamiętało, a niektórzy uznali za prorocze.

Każdy, kto pojawi się nad Jeziorem Studzienicznym, ma szansę przypomnieć sobie to wydarzenie. Nad wodą stanął pomnik Papieża Polaka, z laską i różańcem w rękach, upamiętniający tamten pobyt. Nie bez przyczyny bywał tu ks. Karol Wojtyła, a potem pielgrzymował Jan Paweł II.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sanktuarium Matki Bożej Studzieniczańskiej - Matki Kościoła i cała okolica ma wielką moc przyciągania i pątników, i turystów. Usytuowane jest w miejscu ze wszech miar urokliwym. W sercu Puszczy Augustowskiej, będącej pozostałością dziewiczych i trudnych do przebycia kniei litewskich, nad największym w kompleksie jezior augustowskich zbiornikiem wodnym. Nietrudno tam trafić. Studzieniczna, główne miejsce kultu maryjnego w diecezji ełckiej, leży przy trasie Augustów - Sejny, ok. 7 km za Augustowem. Jadąc, powinniśmy się skupić na prawej stronie i właśnie tam szukać drogowskazu informującego o skręcie do sanktuarium, które tworzą kościół pw. Matki Boskiej Szkaplerznej, cudowna studzienka oraz kaplica Najświętszej Maryi Panny.

Chatka na Wyspie

Studzieniczna to sanktuarium maryjne z obrazem Maryi słynącym łaskami. Sanktuarium mieści się na tzw. wyspie, połączonej dziś groblą z lądem, prawie zewsząd otoczone wodą. Początki kultu Maryi związane są z historią klasztoru Kamedułów na Wigrach, którzy od 1715 r. byli właścicielami tych ziem.

Według relacji z XIX wieku, powstanie sanktuarium trzeba łączyć z osiedleniem się na wyspie pustelnika i obecnością obrazu Matki Bożej. Najpewniej pierwszym pustelnikiem był jeden z kamedułów. Zbudował na wyspie chatkę i w niej prowadził życie pustelnicze.

Szczególne nabożeństwo do Matki Bożej i obecność pustelnika, którego imienia nie znamy, zaczęły przyciągać wielu pielgrzymów. Mieszkańcy okolicy byli pełni podziwu dla ascetycznego trybu życia pustelnika. Odwiedzali go, prosząc o modlitwę, wsparcie duchowe i o rady w trudnych sprawach życiowych. Nigdy nie odmawiał pomocy. Budził nadzieję, podnosił na duchu i modlił się wspólnie ze swoimi rozmówcami.

Reklama

Brat pustelnik

Gdy ten pierwszy pustelnik ok. 1728 r. opuścił wyspę, napływ pielgrzymów nad jezioro, nazwane potem Studzienicznym, nie zmniejszył się. Miejsce, uważane przez ludzi za święte, i Obraz, uznany za cudowny, przyciągały ludzi z bliższej i dalszej okolicy. Na prośbę przeora Kamedułów o. Cypriana w 1740 r. biskup wileński powołał specjalną komisję, która miała zbadać podstawy tej pobożności. W 1741 r. komisja wydała pozytywną opinię na temat kultu.

Ok. 1770 r. na wyspie osiadł na stałe drugi pustelnik, już znany z imienia i nazwiska - Wincenty Morawski. Pochodził z Wilna, a wcześniej był oficerem wojska. Dzięki oddaniu ludziom i niespożytej energii szybko zyskał uznanie pielgrzymów. W aktach parafii wspomina się go jako „czcigodnego Wincentego eremitę studzienickiego”. Sam siebie nazywał „bratem pustelnikiem”. Po kilku latach pobytu z ofiar składanych przez pielgrzymów brat pustelnik zbudował na wyspie pierwszą drewnianą kaplicę.

Gdy kilka lat później dotarł pieszo do Rzymu, udało mu się wyprosić u Piusa VI łaski przybywającym nad jezioro w dni: Zesłania Ducha Świętego, św. Anny, św. Jana Nepomucena i św. Tekli. Z Rzymu eremita przyniósł obrazy tych trojga świętych. Dwa z nich - św. Jana Nepomucena i św. Tekli - umieszczone w kościele parafialnym w bocznych ołtarzach, zachowały się do dziś.

Na kolanach na wyspę

Wybór tych świętych patronów dla Studzienicznej nie był przypadkowy. Św. Tekla to patronka pustelników, św. Jan Nepomucen strzegł mostu łączącego wyspę z lądem i chronił przed powodzią. Do dziś na skraju wyspy stoi XIX-wieczna figurka tego świętego. Ruch w dawnej pustelni był ogromny. W latach 70. XIX wieku miejscowy proboszcz zapisał, że księża, spowiadając, pracowali od świtu do zmroku, w największym ścisku i pod gołym niebem. Szczególnie na odpust Zesłania Ducha Świętego przybywały tu tłumy pielgrzymów. Było ich tak wielu, że świeccy przyjmowali intencje mszalne, bowiem wszyscy księża byli zajęci spowiadaniem.

Reklama

Kapliczka na wyspie nie była w stanie zaspokoić potrzeb pielgrzymów. Dlatego w 1786 r. powstał nowy, bardziej okazały kościół. Gdy uległ zniszczeniu, w połowie XIX wieku okoliczni mieszkańcy zbudowali kościół, który stoi do dziś.

Pielgrzymi przybywali do Matki Bożej Studzieniczańskiej z różnych stron - z Mazowsza, z Litwy, z Białorusi. Miejsce stało się także schronieniem dla prześladowanych unitów. Zwykle pielgrzymi dochodzili do kościoła parafialnego, skąd dalej posuwali się w kierunku wyspy na kolanach. Po dojściu tam obchodzili kaplicę na kolanach trzy razy.

Momenty szczególne

Obraz Matki Bożej Studzieniczańskiej, stworzony na podobiznę obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, słynący łaskami, znajduje się dziś w murowanej kaplicy, zbudowanej w 1872 r. w stylu neoklasycznym. Obraz wykonany został techniką olejną na płótnie przez nieznanego autora w XVIII wieku. Według legendy, po wyprawie napoleońskiej na Moskwę został ofiarowany przez polskich żołnierzy, którzy czcili go w ołtarzu polowym jako dziękczynne wotum za ocalenie życia i szczęśliwy powrót do Ojczyzny.

Kronika parafialna odnotowuje wiele uzdrowień duchowych i fizycznych. Wyrazem ich wdzięczności były wota zawieszane przy Obrazie. Niestety, wojny i dziejowe zawieruchy spowodowały, że wiele cenniejszych pamiątek zostało zrabowanych.

Momentem szczególnym dla sanktuarium był wrzesień 1995 r., gdy obraz Matki Bożej został ukoronowany koronami papieskimi, a potem czerwiec 1999 r., gdy przybył z pielgrzymką Jan Paweł II. Przypłynął tu 200-osobowym statkiem „Serwy” z Augustowa, modlił się w kaplicy przy obrazie Matki Bożej. Drewniany kościół Matki Boskiej Szkaplerznej ujmuje zarówno swoją zewnętrzną prostotą, jak i bardzo ciekawym wnętrzem. W środku znajdują się trzy ołtarze, a to, co szczególnie przyciąga wzrok, to krucyfiks nad prezbiterium i żyrandole z rogów łosia.

Reklama

Obok kaplicy znajduje się studzienka. Od niej wzięła nazwę miejscowość Studzieniczna, a także pobliskie jezioro. W powszechnym przekonaniu woda z tej studni ma właściwości uzdrawiające. Przy alejce prowadzącej z kościoła do kaplicy na wyspie przetrwał stary dąb, najpewniej pamiętający obu pustelników.

Do Lipska i Sejn

W czasie pobytu w okolicach Augustowa nie można też ominąć nieodległych Sejn i tamtejszego sanktuarium Matki Bożej Sejneńskiej, a także Lipska i sanktuarium Matki Bożej Bazylianki. Szczególnie pierwsze z nich ma bogatą i ciekawą historię. Kościół klasztorny w Sejnach był miejscem pielgrzymkowym i odpustowym już na początku XVII wieku, gdy sprowadzono słynącą łaskami drewnianą figurę Matki Bożej z Dzieciątkiem.

Kult maryjny w Sejnach rozwijał się najsilniej w XVIII wieku. Osłabł w okresie międzywojennym w związku z marginalizacją znaczenia kościoła podominikańskiego oraz jego peryferyjnym i przygranicznym położeniem. Odrodzenie sanktuarium w Sejnach nastąpiło w latach 70. XX wieku. Wpływ na to miały podniesienie kościoła parafialnego do rangi bazyliki mniejszej w 1973 oraz koronacja figury Matki Boskiej Sejneńskiej w 1975 r. Uroczystość koronacji celebrował kard. Stefan Wyszyński oraz metropolita krakowski kard. Karol Wojtyła, przyszły papież.

Matka Boża Bazylianka

W sanktuarium w Lipsku - położonym po drugiej stronie Puszczy Augustowskiej - czczony jest wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem, szerzej znany jako Matka Boża Bazylianka. XV-wieczny obraz autorstwa nieznanego malarza został namalowany na deskach drzewa lipowego. Przedstawia Maryję trzymającą na lewym ramieniu Dzieciątko Jezus, unoszące prawą dłoń w geście błogosławieństwa. Twarz Matki Bożej jest zatroskana i pełna powagi.

Reklama

W 1892 r. postacie Jezusa i Maryi przyozdobiono metalowymi sukniami. Uroczystej koronacji wizerunku Matki Bożej Bazylianki koronami poświęconymi przez papieża Jana Pawła II dokonał w sierpniu 2001 r. abp Józef Michalik.

historia kultu Matki Bożej Bazylianki sięga XVIII wieku. Zgodnie z tradycją, obraz został wówczas ofiarowany kościołowi unickiemu w Skieblewie przez wileńskiego bazylianina. Został on jednak przeniesiony do cerkwi unickiej w Lipsku, a stamtąd z kolei do cerkwi prawosławnej. W kościele pw. Matki Bożej Anielskiej cudowny wizerunek został umieszczony w 1920 r. i pozostaje tam do dziś.

Mimo iż zmieniały się miejsca przechowywania cudownego obrazu, wszędzie otaczany był on szczególnym kultem, a Maryja nie szczędziła łask swym czcicielom. O Jej hojności świadczą liczne dziękczynne wota. Metalowe suknie, którymi przyozdobiono obraz, były darem wdzięczności wiernych prawosławnych.

Podziel się:

Oceń:

2013-08-05 13:36

Wybrane dla Ciebie

Papież na Forum Chrześcijańskie w Ghanie: potrzeba wspólnego świadectwa

2024-04-18 16:52

PAP/ETTORE FERRARI

Jedność jest niezbędnym elementem do przyjęcia wizji Królestwa Bożego. Dlatego też istnieje nieodłączna więź między ekumenizmem a misją chrześcijańską. Papież Franciszek pisze o tym w przesłaniu na IV Światowe Zgromadzenie Globalnego Forum Chrześcijańskiego. Wydarzenie odbywa się w stolicy Ghany.

Więcej ...

Jasna Góra: młodzi diakoni słowa Bożego - etap diecezjalny konkursu biblijnego

2024-04-18 17:13

BPJG

- By być nie specjalistą od Biblii, ale diakonem słowa Bożego, czyli jego sługą, żyć w jego rytmie, obrać je za program życia i głosić innym, bo tylko tak stajemy się chrześcijanami - zachęcał młodych uczestników Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej bp Andrzej Przybylski. Konkurs z udziałem uczniów szkół ponadpodstawowych arch. częstochowskiej rozpoczęła Msza św. na Jasnej Górze. To 28. edycja organizowana przez Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”. Dziś, w trwającym Tygodniu Biblijnym, w całej Polsce odbył się etap diecezjalny.

Więcej ...

Fundacja Grupa Proelio: nowy przedmiot „edukacja zdrowotna” to permisywna edukacja seksualna

2024-04-19 14:27

Adobe Stock

Od września 2025 r. w szkołach realizowany ma być nowy przedmiot „Edukacja zdrowotna”, który zastąpi „Wychowanie do życia w rodzinie”. - Ministerstwo Edukacji wraz z resortami zdrowia i sportu, pod przykrywką troski o zdrowie dzieci i młodzieży, planuje wprowadzić do szkół permisywną, deprawacyjną, edukację seksualną. W odróżnieniu od Wychowania do Życia w rodzinie nowy przedmiot może być obowiązkowy - alarmuje Grupa Proelio i zachęca do sprzeciwu wobec tych planów.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święty ostatniej godziny

Niedziela Przemyska

Święty ostatniej godziny

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza

Kościół

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza