Ksiądz Grzegorz Jan Zdziewojski ok. 1670 r. popełnił samobójstwo, został pochowany na niepoświęconej ziemi, a kościółek Świętego Krzyża, który ufundował, zamknięto. Dopiero 14 lat po tym wydarzeniu okazało się, że samobójstwo zostało upozorowane. Dokonał tego wędrowny rzezimieszek, Klemens Glasz (Głasz). Prawda wyszła na jaw, gdy morderca próbował w podobny sposób pozbawić życia innego kapłana. Wówczas ekshumowano ciało ks. Grzegorza i pochowano z honorami. Informacje na ten temat można znaleźć m.in. u kronikarzy: Andrzeja Komonieckiego (XVII/XVIII wiek) i Maurycego Bilczyńskiego (XIX wiek).
Niezwykle wymowna jest też wzmianka na ten temat w pamiętniku Stanisława Jarząbka. Mieszkaniec Kęt pisze w nim, że w 1895 r. zwiedzał piwnice pod farnym kościołem. Widział tam pełno kości i niepoddające się procesowi rozkładu ciało ks. Zdziewojskiego. „Jeszcze w całości trzymane żyłami i manipularz na ręce cały. Pocałowałem w rękę, gdy mi się wydały te relikwie świętymi. Jest takie opowiadanie, że tego księdza miał powiesić sługa, co mu pieniądze odebrał” – pisze S. Jarząbek i dodaje, że zbrodniarz został złapany w Warszawie. W roku 1895, o którym wspomina pamiętnikarz, wejście do krypt zostało otwarte, gdyż wymieniano w kościele posadzkę.
Podobna okazja, tym razem dla dr. Jana Rodaka, nadarzyła się w 2013 r. Możliwość obejrzenia ciała kapłana pojawiła się, gdy w parafii zainwestowano w nową posadzkę. Dzięki temu uczestnicy konferencji w gmachu Kurii diecezjalnej w Bielsku-Białej mogli zobaczyć na ekranie zdjęcia z krypty, otwartą trumnę i aktualny stan zwłok ks. Zdziewojskiego.
Nie tylko jednak śmierć duchownego była analizowana w trakcie wykładu. Wiele miejsca dr Jan Rodak poświęcił dokonaniom ks. Zdziewojskiego na niwie religijnej i oświatowej. Wspominał, że zmarły był wielkim mecenasem Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Fundował studiującej tam młodzieży stypendia, opłacał im stołówkę i ubrania. W parafiach, w których pracował, zakładał szkoły, kupował wyposażenie i za własne pieniądze stawiał świątynie. W Wilamowicach, gdzie był proboszczem, w ciągu trzech lat przeciągnął na wiarę katolicką ok. 500-osobową społeczność tradycyjnych kalwinów. W Pisarzowicach odbudował życie religijne, założył księgi metrykalne i uprawiał sztukę kaznodziejską (do dziś zachował się zbiór jego kazań wiejskich z tego okresu). W Tłuczani k. Wadowic ufundował kościół i tak rozpropagował tamtejszy wizerunek Maryi, że miejscowość ta stała się głównym celem okolicznych pielgrzymek (znacznie ważniejszym np. niż Kalwaria Zebrzydowska). W Kętach jego staraniem został odbudowany kościółek Świętego Krzyża.
Ks. Grzegorz Jan Zdziewojski, o czym mówił dr Jan Rodak, okazał się być nie tylko sumiennym kapłanem, ale i wspaniałym poetą. O tym jak wysoce był ceniony świadczą słowa nie darzącego go sympatią Hieronima Juszyńskego. „Wiersz łatwy i piękny” – tak skomentował jego twórczość XIX-wieczny krytyk.
W drugiej części konferencji ks. Grzegorz Klaja, dyrektor diecezjalnego muzeum, przedstawił historię obrazu ufundowanego przez ks. Grzegorza Jana Zdziewojskiego. Mówił, że informację o nim przyniósł mu ks. Franciszek Mąkinia z parafii św. Andrzeja Boboli w Bielsku-Białej. Dzieło znajdowało się wtedy u jednego z marszandów i było o tyle wartościowe dla diecezji bielsko-żywieckiej, że przedstawiało jej patrona i łaciński napis „Czanens”. Słowo to sugerowało, że obraz pochodził z parafii św. Bartłomieja w Czańcu, bądź to z kościoła, bądź też z grobowej kaplicy szlacheckiej. Ostatecznie okazało się, że napis został źle odczytany i że dotyczy podwadowickiej miejscowości Tłuczania. Do lat 80. XX wieku znajdował się w tamtejszym kościele, fundacji ks. Zdziewojskiego, po czym z niego zniknął. Nie wiadomo jednak czy został skradziony, czy może podarowany. W każdym bądź razie dzięki lokalnym mecenasom obraz przedstawiający Trójcę Świętą, św. Jana Kantego, św. Grzegorza Wielkiego i fundatora, ks. Zdziewojskiego stał się własnością diecezji bielsko-żywieckiej. Jego publiczna prezentacja była jedną z atrakcji sympozjum „Kryminalne i sakralne dzieje księdza Grzegorza Jana Zdziewojskiego” w gmachu Kurii diecezjalnej w Bielsku-Białej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu