Reklama

Oswajanie wiary

Zdjęcie z jeziorem

Modlitwa dziewczyny, która na oazie przeżyła nawrócenie, ale od tamtego czasu wiele się zmieniło...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na wyciągnięcie ręki

Mam z tamtych czasów kilka zdjęć – wtedy zdjęcia wywoływało się u fotografa, z aparatów na kliszę i nikt nie wstawiał ich do Internetu. Na jednym z nich noszę spodnie rozszerzane na dole, niemodne dzisiaj swetry i gram na gitarze (pewnie piłuję „rozpiętego na ramionach” – uwielbialiśmy tę pieśń). Ty, Boże, jesteś w tle, na wyciągnięcie ręki. Inne zdjęcie: z Drogi Krzyżowej w górach – aleśmy wtedy zmokli! I te wszystkie nowe słowa: animator, pierwszy stopień i przyjęcie Jezusa jako Pana i Zbawiciela, drugi stopień i przejście przez Morze Czerwone. Diakonia liturgiczna, charyzmaty i modlitwa wstawiennicza. I ty, Boże: jakby na wyciągnięcie ręki.

Nie śmieję się z tych czasów, to były piękne lata. Po raz pierwszy ktoś pokazał mi, że Kościół jest dla mnie i że Ewangelia to opowieść nie tylko o Tobie. Ale także o mnie: widziałam siebie w kobiecie, z której wypędzono siedem złych duchów, i w św. Marcie ciągle czymś zmartwionej; w rybaku powołanym do pójścia za Jezusem i w tym samym rybaku, kiedy zapłakał. Nie mam lepszego słowa: to było nawrócenie. Pismo Święte prawie każdego dnia – choćby jedno zdanie przed snem, codzienna dziesiątka Różańca za chłopaka, którego wtedy kochałam – on w tym samym czasie modlił się za mnie, częste rekolekcje, dni wspólnoty. I Ty, Boże: prawie na wyciągnięcie ręki. Dziewiętnastoletnie szczęście.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Figury z gipsu

Reklama

Nie potrafię nazwać czasu, kiedy zaczęło się to zmieniać. Kiedy moja łódź nabrała wody, a moja sól przestała być słona. Nie przyglądałam się już ani ptakom powietrznym, ani liliom polnym, jak mówi Ewangelia, za to coraz bardziej troszczyłam się o to, co będę robić po studiach i czy powinnam wyjechać z kraju. Coraz więcej trudu kosztowało mnie użeranie się z organistą, w którym momencie Mszy on ma grać, a kiedy scholka dzieciaków, którą przez kilka lat prowadziłam. Zbyt dobrze poznałam Twój Kościół od kuchni, a coraz rzadziej patrzyłam na niego od strony ołtarza. Pomagałam znajomemu księdzu w katechezie i w zakupach; kiedyś przez pół dnia wybieraliśmy gipsowe figury do stajenki. I nie było w tym nic złego, ale z czasem rozmawialiśmy tylko o wkurzających nas uczniach i narzekaliśmy na proboszcza, który nie pozwalał na organizowanie spotkań Odnowy w naszym kościele. Chyba nigdy nie padło w tych rozmowach słowo „Bóg”. Nie pamiętam, żebyśmy się kiedyś pomodlili. A tak potrzebowałam, żebyś był blisko, na wyciągnięcie ręki.

Tymczasem ja już nie miałam dziewiętnastu lat i tamto nawrócenie nie miało już takiej mocy. Zaczęłam czytać Dawkinsa, poczytałam Freuda, uwielbiałam kolejne sezony doktora House’a – i nie umiałam sobie odpowiedzieć na pytania, które oni zadawali. Najtrudniejsze noszę do dzisiaj: czy my wierzymy w Ciebie, dlatego że jesteś? Czy może dlatego, że tak Cię potrzebujemy, to zaczynamy w Ciebie wierzyć? Po prostu dorosłam i zaczęłam się mierzyć ze światem dorosłych. Kiedyś przeciw szóstemu przykazaniu grzeszyłam „myślami nieskromnymi”, dzisiaj wiem, jak smakuje związek z żonatym mężczyzną i jak trudno jest się po nim podnieść. Już nie martwię się o oceny na maturze, ale o to, czy będę miała z czego spłacać kredyt na mieszkanie i czy mój mąż wytrzyma ze mną w tym mieszkaniu do końca życia.

Po przejściach

Nie proszę Cię, Boże, żebyś odwrócił czas i oddał mi moją wiarę sprzed matury – rozwichrzoną jak moje włosy na starych zdjęciach. Lubię siebie teraz: dojrzałą, po paru przejściach i po kilku zakrętach. One mnie poraniły, ale też uspokoiły. Jestem trochę jak to jezioro z Ewangelii, na które krzyknąłeś i uciszyłeś burzę. Ale moje fale donikąd nie prowadzą, stoję w miejscu. Nie sięgam brzegu, na którym Ty stoisz. Czasami próbowałam o Tobie zapomnieć, wściekałam się na swoje wyrzuty sumienia, które odzywały się, kiedy tylko chciałam spokojnie pogrzeszyć. Na te katolickie schizy. Na te rany po spotkaniu z Tobą. Kiedyś spotkałam na ulicy księdza, po którego rekolekcjach się nawróciłam, zapytał, co u mnie, wysyczałam mu, że leczę się z jego kazań.

Dzisiaj nie jestem już tak pyskata, nie walczę z Tobą. Ale czuję, że czeka mnie wybór: albo zobojętnieję, albo odkryję Cię na nowo. Po swojej stronie nie mam wielu atutów, prócz jednego: mam kruchą tęsknotę za Tobą i za Twoim prawem. Będę swoje dzieci uczyła modlitwy i chcę móc im powiedzieć, że znam nie tylko słowa modlitw, ale że znam Ciebie. W Kościele będę wypatrywać Ciebie – i chcę wiedzieć, że Ty też patrzysz na mnie. Że nie jestem gorsza od tych wszystkich ptaków i od lilii, o które się troszczysz. Jakbyś był na wyciągnięcie ręki.

Podziel się:

Oceń:

2014-01-14 13:32

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Pomogę ci podnieść się stąd

Więcej ...

Św. Elżbieta Węgierska - patronka dzieł miłosierdzia

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych
(obraz tablicowy z XV wieku)

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych (obraz tablicowy z XV wieku)

17 listopada Kościół wspomina św. Elżbietę Węgierską, patronkę dzieł miłosierdzia oraz bractw, stowarzyszeń i wielu zgromadzeń zakonnych. Jest świętą dwóch narodów: węgierskiego i niemieckiego.

Więcej ...

Papież wzywa do ochrony godności bezbronnych i małoletnich

2025-11-17 16:15
Leon XIV podczas audiencji na Placu św. Piotra

Vatican Media

Leon XIV podczas audiencji na Placu św. Piotra

W każdej ludzkiej twarzy, nawet gdy jest naznaczona trudem czy cierpieniem, odbija się dobroć Stwórcy, światło, którego żadna ciemność nie jest w stanie zgasić - napisał Leon XIV do uczestników spotkania dotyczącego budowania wspólnot chroniących godność osoby. Spotkanie organizuje Papieska Komisja ds. Ochrony Małoletnich.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Służby Tuska biorą się za Ojca Rydzyka. Dyrektor Radia...

Kościół

Służby Tuska biorą się za Ojca Rydzyka. Dyrektor Radia...

Wojewoda lubelski zdjął krzyż z sali urzędu. Sąd...

Wiadomości

Wojewoda lubelski zdjął krzyż z sali urzędu. Sąd...

Św. Elżbieta Węgierska - patronka dzieł miłosierdzia

Święci i błogosławieni

Św. Elżbieta Węgierska - patronka dzieł miłosierdzia

Leon XIV wzywa do dbałości w celebrowaniu liturgii Słowa

Leon XIV

Leon XIV wzywa do dbałości w celebrowaniu liturgii Słowa

Hiszpania: rząd planuje usunąć figury świętych...

Europa

Hiszpania: rząd planuje usunąć figury świętych...

Zaginął ks. dr Marek Wodawski. Wyszedł z mieszkania i...

Kościół

Zaginął ks. dr Marek Wodawski. Wyszedł z mieszkania i...

Diecezja Warszawsko-Praska wydała komunikat ws....

Kościół

Diecezja Warszawsko-Praska wydała komunikat ws....

Wałbrzych. Włamanie i profanacja w sanktuarium. Sprawca...

Niedziela Świdnicka

Wałbrzych. Włamanie i profanacja w sanktuarium. Sprawca...

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój