Skończył się rok. Z ciekawością przeglądamy nowy kalendarz, chcąc zapoznać się z datami świąt. Obliczamy wolne od pracy dni, zaczynamy marzyć, cieszyć się, planować. Przed pozbyciem się starego kalendarza przeglądamy jego ubiegłe stronice, czytamy dawne notatki, zastanawiamy się nad podkreśleniami i znaczkami, które postawiliśmy obok minionych dat.
Minął rok. I chociaż kontynuujemy wiele spraw rozpoczętych w ubiegłym roku czy ubiegłych latach, choć wczoraj łączy się z dziś i jutro, to czujemy się tak, jakbyśmy wszystko zaczynali od nowa i jakbyśmy sami byli nowsi, pomimo że przecież z każdym rokiem nie ubywa, a przybywa nam lat. Liczymy zyski i straty, dobro i zło, radość, śmiech, smutek i płacz. Przeminęły zapomniane i niezapomniane dni.
Minął rok. Telewizja pokazała migawki najważniejszych wydarzeń w kraju i na świecie, a ja przeglądam comiesięczne notatki Dzień po...
"Wprowadzenie euro - czytam - pożar, śnieżyca, wybuch wulkanu w Kongo, bezrobocie i głód w Argentynie, wichury w Polsce, narastająca bieda. Nadzieja na przyjazd Ojca Świętego, oblężenie Bazyliki Bożego Narodzenia, kanonizacja ojca Pio, spotkanie Ojca Świętego z młodzieżą w Toronto. Powódź w Pradze. I nareszcie - 16 sierpnia - pierwszy dzien wizyty Ojca Świętego w Polsce. Szybko minęły szczęśliwe dni, 19 sierpnia już pożegnanie. Wybuchy bomb w Helsinkach i na wyspie Bali, śmierć, rozpacz, a niedługo potem tragedia w moskiewskim teatrze. Coraz więcej bezdomnych w Polsce, coraz więcej bezrobotnych, głodnych. Coraz więcej zagrożonych nędzą na świecie. Protesty, strajki, demonstracje. "Co z nami będzie?" - pytamy coraz częściej. "Kim będziemy, gdy wtłoczy się nas na siłę do Unii Europejskiej?" - milczenie. Ale niektórzy uśmiechają się chytrze, licząc na jeszcze grubszy portfel i większą władzę. Grudzień - już wiemy, że nam, biednym ludziom, Unia szykuje pdwyżki podstawowych artykułow. Podrożeje żywność, woda, prąd.
Minął rok. Cóż, nie był najlepszy dla nas i dla świata. Przyniósł smutek, niepewność, głód, pogłębiającą się nędzę, katastrofy, terrorystyczne ataki, przygotowania do wojny, tajfuny, pożary. Ile łez, ile niewinnej krwi wsiąkło w biedną, zmaltretowaną ziemię? To zliczy już tylko Bóg...
Ale jest światło w ciemności, jest nadzieja! 17 sierpnia Ojciec Święty zawierzył świat Miłosierdziu Bożemu. "Nie lękajcie się" - powiedział. I jego słowa, choć wypowiedziane w Polsce, skierowane były do wszystkich ludzi dobrej woli na całym świecie.
Podajmy sobie ręce, wspierajmy się nawzajem, nie dajmy pochłonąć ciemności i nie lękajmy się! Wierzmy, że Miłosierdzie Boże jest nad nami. Wierzmy!
Zaczął się nowy rok.
Pomóż w rozwoju naszego portalu