Reklama

Biografia Sługi Bożego Ks. Władysława Findysza

Obrońca ładu moralnego (15)

Niedziela rzeszowska 3/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

5. Kandydat na ołtarze
Ks. Findysz był człowiekiem bardzo pobożnym, obowiązkowym, prowadzącym ascetyczny tryb życia. Zawsze starał się być wierny ideałom kapłańskim. Taką opinię wystawiali mu nie tylko parafianie i konfratrzy, ale także jego wrogowie, np. ppor. Stanisław Kuraś, oficer UB z Jasła, który w kwestionariuszu dotyczącym jego osoby napisał: "Prowadzi ascetyczny tryb życia i usiłuje narzucać go innym" oraz "gorliwie wykonuje wszystkie polecenia kurii". Takim był również w okresie próby, jakim było bez wątpienia jego uwięzienie i skazanie. Potwierdza to świadectwo złożone przez przedstawiciela przemyskiej Kurii Biskupiej, który w relacji o jego uwięzieniu napisał: "ks. Proboszcz Findysz, chociaż życie jego jest zagrożone, znosi ten Krzyż spokojnie i z godnością jak prawdziwy miles Christi".
Zarówno jego życie, posługa duszpasterska, a nade wszystko zachowanie podczas uwięzienia, procesu oraz choroby zjednały mu opinię człowieka świętego. Wśród swoich parafian miał wielkie poważanie i autorytet. Dlatego jego śmierć ich przygnębiła i bardzo zasmuciła. Jednak już od chwili śmierci w ich opinii uchodził za męczennika komunizmu. Wszczęcie jednak jakiegokolwiek procesu zmierzającego do wyniesienia ks. Findysza na ołtarze było w okresie rządów komunistycznych zadaniem nierealnym i niebezpiecznym. Dopiero po upadku komunizmu w Polsce zaistniały sprzyjające temu okoliczności. Korzystając z tego, przedstawiciele żmigrodzkiej społeczności oraz kapłani dekanatu żmigrodzkiego skierowali do ordynariusza rzeszowskiego bp. K. Górnego wiele pism z prośbą o wszczęcie diecezjalnego dochodzenia w sprawie męczeństwa ks. W. Findysza. Wkrótce zostały one przyjęte i pozytywnie rozpatrzone.
Efektem tych działań, po uprzednim zrealizowaniu wstępnych kroków proceduralnych i uzyskaniu przyzwolenia Stolicy Apostolskiej, było uroczyste rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego ks. Władysława Findysza. Uroczysta sesja wstępna odbyła się 27 czerwca 2000 r. w budynku Kurii Diecezjalnej w Rzeszowie. Udział w niej wzięli m.in. bp Kazimierz Górny, rzeszowski biskup pomocniczy Edward Białogłowski, ks. inf. Stanisław Zygarowicz z Przemyśla, kanclerz Kurii ks. Józef Stanowski, proboszcz z Nowego Żmigrodu ks. Michał Szuma, dziekan żmigrodzki ks. Zygmunt Kudyba. Do prowadzenia sprawy beatyfikacyjnej zostali oddelegowani następujący kapłani: ks. Andrzej Motyka - postulator diecezjalny procesu, ks. Józef Kula - delegat biskupi ks. Piotr Steczkowski - promotor sprawiedliwości, ks. Stanisław Mularz - notariusz i ks. Stanisław Walczak - notariusz. Rozpoczęta wówczas procedura kanoniczna miała na celu wykazanie świętości życia ks. Findysza oraz stwierdzenie faktu jego męczeństwa. Jej etap diecezjalny trwał ponad 2 lata. W tym czasie przesłuchano ponad czterdziestu świadków życia i męczeństwa Sługi Bożego, głównie jego dawnych parafian, oraz zebrano wszystkie dotyczące jego osoby dostępne materiały archiwalne. Odbyła się również wizytacja grobu Sługi Bożego, której celem było stwierdzenie braku niedozwolonego kultu publicznego.
Diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego zakończyła uroczysta sesja, która odbyła się 18 października 2002 r. w rzeszowskim kościele pw. Świętego Krzyża. Przewodniczył jej bp K. Górny. Uczestniczyli w niej m.in.: postulator diecezjalny, członkowie trybunału, przedstawiciele Kapituły katedralnej oraz liczni przyjaciele i parafianie ks. Findysza. Podczas tej sesji dokonano publicznego opieczętowania akt.
Akta procesowe przekazano następnie watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Tam po stwierdzeniu nienaruszalności pieczęci zostały one uroczyście otwarte 23 października 2002 r. To wydarzenie rozpoczęło kolejną fazę procesu beatyfikacyjnego sługi Bożego ks. W. Findysza, prowadzoną już na szczeblu Stolicy Apostolskiej. Rzymskim postulatorem sprawy został ks. Piotr Tarnawski.
Niezależnie od toczącego się procesu wiele katolickich środowisk diecezji rzeszowskiej modli się w intencji rychłej beatyfikacji ks. Findysza, a niektóre osoby prywatnie proszą Boga o łaski za jego wstawiennictwem. Wszystkie te działania, tak oficjalne, jak i prywatne, niewątpliwie przybliżają pomyślne zakończenie procedury kanonicznej.

Zakończenie
Bardzo urozmaicone i w znacznej mierze bolesne, zwłaszcza w ostatnim okresie, były koleje życia ks. Findysza: dzieciństwo naznaczone śmiercią matki, względnie spokojny okres nauki i pierwsze lata kapłaństwa, trudne duszpasterzowanie pod panowaniem dwóch antykościelnych totalitaryzmów, a wreszcie prześladowanie za wierność kapłańskim i proboszczowskim obowiązkom. Przez cały ten czas, mimo wielu przeciwności, był on wierny Bogu, Kościołowi i kapłańskiemu powołaniu. Nie ugiął się nawet w obliczu próby. Ten rys jego działalności może bez wątpienia służyć jako wzór dla współczesnego pokolenia kapłanów. Może on być także wzorem dla ludzi świeckich, których uczy, że trzeba być katolikiem aktywnym, katolikiem wiernym obowiązkom chrześcijańskim i obowiązkom stanu. Przykład ks. Findysza jest również przestrogą dla ludzi walczących z Kościołem, posługujących się przy tym przymusem, kłamstwem i aktami terroru, że wcześniej bądź później ich kłamstwo zostanie ujawnione i przez historię bardzo surowo ocenione.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

24 września – wspomnienie odnalezienia ciała świętej Klary z Asyżu

"Głos Ojca Pio"

O okolicznościach odejścia Klary z tego świata możemy się dowiedzieć z opowiadań jej sióstr z klasztoru San Damiano, zachowanych w Aktach Procesu Kanonizacyjnego.

Więcej ...

Dyrektor krajowego biura ŚDM: w spotkaniu z papieżem w Seulu spodziewamy się ok. 2,5 tys. Polaków

2025-09-25 07:16

sdmpolska.pl

Szacujemy, że w Światowych Dniach Młodzieży w Seulu w 2027 roku weźmie udział ok. 2-2,5 tys. młodych z Polski - powiedział PAP dyrektor Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM ks. Tomasz Koprianiuk. Dodał, że szacowany koszt dwutygodniowego wyjazdu wyniesie ok. 7 tys. zł.

Więcej ...

Marek Łoś i Moose – polska szkoła językowa, której zaufał Watykan

2025-09-25 18:41
Marek Łoś

Materiał sponsora

Marek Łoś

Gdy w 1994 roku we Wrocławiu Marek Łoś zakładał pierwsze zajęcia językowe, nikt nie przypuszczał, że zrodzona z pasji i prostych wartości inicjatywa stanie się międzynarodową siecią z 150 oddziałami w Polsce, 1500 nauczycielami i ponad 200 000 uczniów na świecie. Dziś Moose uczy w domach, online i w salkach dydaktycznych, współpracuje z Watykanem i działa w kilkunastu krajach. A sam Łoś, choć żyje między Polską, Włochami i Brazylią, zawsze powtarza, że w sercu pozostaje Polakiem.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Wiara

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Czy potrafię z pokorą i uczciwie dążyć do prawdy?

Wiara

Czy potrafię z pokorą i uczciwie dążyć do prawdy?

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Błogosławiony poeta

Święci i błogosławieni

Błogosławiony poeta

Tragedia w USA. Nie żyją polscy żołnierze

Wiadomości

Tragedia w USA. Nie żyją polscy żołnierze

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

Kościół

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

Nowenna do św. Ojca Pio

Wiara

Nowenna do św. Ojca Pio

PILNE! Powtórzył się cud św. Januarego

Wiara

PILNE! Powtórzył się cud św. Januarego

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...

Kościół

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...