W 1998 r. schronisko dla mężczyzn przeniosło się na ul. Styki 21. Aleksander Zacios - prezes Rzeszowskiego Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, opowiada jak piętrzyły się różnego rodzaju trudności.
Najpierw pracowali podopieczni, potem kombinat budowlany. Brakowało 2 mld starych zł i w sposób graniczący z cudem udało się je pozyskać z Wojewódzkiego Zespołu Pomocy Społecznej.
Istniejące kilkanaście lat Towarzystwo uzyskało osobowość prawną dopiero w maju 2000 r. Jednocześnie odłączyło się od wrocławskiego zarządu, przybierając oficjalną nazwę Rzeszowskie Towarzystwo Pomocy
im. św. Brata Alberta. Oprócz A. Zaciosa w zarządzie jest sześć pań: sędzia, ekonomistka, pracownik Urzędu Kontroli Skarbowej, kuratorzy, była kierownik dużej firmy. "I to dzięki nim i wspaniałej księgowej
ta cała machina finansowo-prawna funkcjonuje tak sprawnie" - podkreśla Prezes. Zwykłych członków jest ponad 80. Bardzo cieszy żywe zainteresowanie bp. Kazimierza Górnego problemem bezdomności. Przychodzi
z odwiedzinami do podopiecznych, błogosławi, pyta o życie codzienne, pracę, czyta gazetkę Przemiana.
Aleksander Zacios nie kryje, że jest człowiekiem nawróconym, który otarł się w życiu o skrajne sytuacje. Po ocaleniu autokaru z dziećmi z ogromnej kraksy podczas pielgrzymki do Rzymu, ślubował Bogu,
że nigdy nie rzuci działalności charytatywnej. Ewangelizował również w Zakładzie Karnym w Załężu. Myśli o organizowaniu dużego pomieszczenia przeznaczonego na schronisko dla kobiet. "Jeśli otrzymamy jakiś
budynek czy działkę od gminy, od wiosny bierzemy się do roboty" - mówi z zapałem.
Dla mężczyzn z ul. Styki najważniejsza jest praca. Przychodzą nawet ci, którzy mają własny kąt. Jest siedmiu panów w wieku 18-21 lat, gdyż rodzice sobie nie radzą z ich dorosłością. W tej chwili 12
osób pracuje w gospodarce komunalnej w ramach programu aktywizacji bezdomnych, ok. 30 na budowach. Spośród 103 osób każdy pełni dyżury w schronisku. Wiosną będą świadczone usługi rzemieślnicze. Mieszkańcy
Rzeszowa będą mogli również nająć bezdomnych do prac na działce, zrobienia altany, remontu itp. A. Zacios ma pomysł na introligatornię, która dałaby pracę kobietom, przynosząc jednocześnie dochody schronisku.
Funkcjonowanie obu schronisk finansuje miasto (ok. 40-50% całego budżetu). Urząd Wojewódzki wspiera program wychodzenia z bezdomności i aktywizacji zawodowej bezdomnych oraz pomaga w wyposażeniu obu
schronisk. Resztę pozyskuje Towarzystwo poprzez kwesty, zbiórkę ziemiopłodów od rolników, zabiegając o dary rzeczowe i ofiary oraz poprzez pracę mieszkańców schroniska. Prezes A. Zacios podkreśla bardzo
dobrą współpracę z Caritas, z którą Stowarzyszenie podpisało umowę na 30 lat. Po dotacje Towarzystwo sięga już nawet poza Polskę, m.in. do Fundacji Kronenberga czy Polsko-Szwajcarskiej Komisji Środków
Złotowych. Pan Prezes chwali ofiarność tutejszego społeczeństwa, mimo że nie najbogatszego. Podczas kwesty w dniu Wszystkich Świętych uzbierano w całym regionie 60 tys. zł. Z tych pieniędzy finansuje
się także 1600 obiadów dziennie dla ludzi z całego Rzeszowa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu