Do tegorocznego 25. Europejskiego Spotkania Młodych zaczęliśmy się przygotowywać już od początku listopada przez czuwania modlitewne organizowane na przemian w kościołach Najświętszej Maryi Panny Królowej
Polski oraz w jarosławskiej kolegiacie. Na spotkaniach tych księża starali się przybliżyć cel i charakter spotkań organizowanych przez wspólnotę braci z Taizé.
Tym razem organizatorzy z Francji kładli szczególny nacisk na duchowe przygotowanie uczestników paryskiego spotkania. Polacy są zawsze najliczniejszą grupą na tego typu spotkaniach i dlatego też na
nas spoczywa obowiązek dawania świadectwa w zetknięciu z inną kulturą.
Na spotkaniach przygotowujących zostaliśmy również poinformowani o kulturze i obyczajach panujących we Francji, a szczególnie we francuskich rodzinach, do których mieliśmy trafić.
Nadszedł długo oczekiwany dzień 27 grudnia 2002 r. Wcześnie rano zebraliśmy się na placu przed jarosławską kolegiatą i wyruszyliśmy na naszą pielgrzymkę do Francji. Po około 30 godzinach jazdy dotarliśmy
do Paryża na plac Paris Expo, gdzie po wytrwałym staniu w kolejce zostaliśmy przyjęci przez organizatorów. Wrażenie zrobiła na nas duża liczba wolontariuszy z Polski. Już na początku zauważyć można było,
że Paryż i okręg paryski przygotował się najlepiej jak tylko mógł na przyjęcie tylu młodych gości.
Z Jarosławia przyjechaliśmy dwoma autokarami, w których odpowiedzialnymi byli ks. Grzegorz oraz kleryk Krzysztof Żołyniak. Po ich opuszczeniu podzielono nas na 12-osobowe grupy - w jednej z nich przypadł
mi zaszczyt bycia animatorem.
Po otrzymaniu planu Paryża i okolic wyruszyliśmy w kierunku parafii, do której nas skierowano. Pierwsza bariera do pokonania dla nas to paryskie metro, jedno z większych na świecie. Plan podziemnej
trasy sprawiał wrażenie gęstej sieci, w której musieliśmy odnaleźć odpowiednią dla siebie linię. Jednak bez większych problemów dotarliśmy do parafii św. Marcina w Palaiseau, na południe od centrum Paryża.
Przyjęto nas tam bardzo ciepło i gościnnie wraz z grupami młodzieży z Włoch, Niemiec i Słowenii. Po otrzymaniu wszystkich potrzebnych informacji zostaliśmy w 6 osób przyjęci przez rodzinę Marii i Pascala
Brelaud, w której od początku odczuliśmy życzliwość i gościnę.
Porozumiewaliśmy się w większości w języku angielskim. Rodzina swe korzenie wywodzi z Polski, bo dowiedzieliśmy się, że dziadek pani Marii był Polakiem.
Każdy kolejny dzień Spotkania Młodych był podobny. Rano w parafiach odbywały się modlitwy poranne i spotkania tematyczne, późnym popołudniem na hali w Paris Expo wydawany był posiłek, a o 19.00 odbywała
się wspólna modlitwa z medytacją brata Rogera, na którą przychodziło najwięcej osób. Na zakończenie dnia była modlitwa i adoracja wokół krzyża. Modlitewne spotkania były dla wielu osób dużym przeżyciem
duchowym, chwilą refleksji i zadumy nad sobą.
W niedzielę udaliśmy się na Mszę św. do kościoła parafialnego w Palaiseau. Msza św. pomimo, iż w kościele katolickim, jednak różniła się wieloma gestami od tej w Polsce.
Każdego dnia był czas zarówno na modlitwę, jak i na zwiedzanie pięknej stolicy Francji, bogatej kulturowo i historycznie, której nowoczesność idzie w parze z historią.
Sylwestrowy wieczór wiele osób spędziło w parafiach na modlitwie o pokój na świecie, a następnie na balu zwanym "świętem narodów". Część osób udała się na Pola Elizejskie, bądź pod Wieżę Eiffla, gdzie
wśród fajerwerków i życzeń w wielu językach przywitano nowy 2003 r.
Nowy Rok rozpoczęliśmy Mszą św., po której ksiądz złożył wszystkim życzenia noworoczne.
Szczególny wymiar i charakter miał dla gospodarzy noworoczny obiad, który w szczególności przygotowano dla nas, czym czuliśmy się bardzo zaszczyceni. Z myślą o nas oprócz tradycyjnych obiadowych dań
przygotowano specjalności francuskiej kuchni, czyli ślimaki i gotowane kasztany.
Na koniec pamiątkowe zdjęcia, oraz skromne podarki dla naszych gospodarzy za ich serce i trud. Nie przypuszczaliśmy, że przy pożegnaniu zobaczymy łzy na twarzy pani Marii, będące dowodem, że przez
te parę dni bardzo zżyliśmy się, przez co czuliśmy się jak w rodzinie. Słowo "dziękujemy" wypowiedziane przez każdego z nas płynęło dosłownie z głębi serca.
Po godzinie 17.00 wyjechaliśmy z Paryża do Polski, pełni wrażeń i wspomnień po tym kilkudniowym, ale jakże owocnym czasie spędzonym na 25. Europejskim Spotkaniu Młodych.
Na koniec warto podziękować tym, dzięki którym wyjazd z Jarosławia do Paryża mógł się odbyć: ks. Andrzejowi, ks. Grzegorzowi, Gosi, jak też całemu Duszpasterstwu Akademickiemu, które to podjęło się
trudu przygotowania spotkań.
Pomóż w rozwoju naszego portalu