WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – Eminencjo, dlaczego pierwszy synod poświęcony rodzinie, który odbył się w październiku 2014 r., spowodował zamieszanie wśród niektórych wiernych, a z drugiej strony rozbudził wielkie oczekiwania innych?
KARD. ENNIO ANTONELLI: – Dzisiaj wierni postawieni są między tradycyjnym nauczaniem Kościoła (uczciwe praktykowanie seksualności tylko w małżeństwie, nierozerwalność małżeństwa, traktowanie drugiego związku osób rozwiedzionych jako stanu poważnie nieuporządkowanego), a ideologią szerzącą się w kulturze i obyczajach (tolerowanie przez prawo wszystkich zachowań seksualnych z wyjątkiem gwałtu i pedofilii; przyzwolenie na rozwód, powtórne małżeństwo, współżycie, w tym również osób homoseksualnych). Zgromadzenie synodalne w październiku ubiegłego roku dało wrażenie pewnego otwarcia na dzisiejszy permisywizm seksualny, co zostało odpowiednio nagłośnione przez media. Stąd zdezorientowanie niektórych i wielkie oczekiwania innych.
– Dlaczego Eminencja uznał za stosowne zabrać głos w delikatnej kwestii dyskutowanej podczas synodu – Komunii św. dla osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach i opublikować książkę „Kryzys małżeństwa i Eucharystii”? Dlaczego jest to tak ważna kwestia?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Komunia eucharystyczna dla osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach cywilnych oznaczałaby uznanie drugiego związku i tym samym podważenie nierozerwalności poprzedniego małżeństwa (jedynego prawdziwego). W ten sposób redukuje się nierozerwalne małżeństwo do ideału – pożądanego przez wszystkich, ale osiągalnego dla nielicznych. A jest to wyjątkowy dar od Boga, dzięki któremu możliwa jest wierność człowieka, o czym świadczy wiele wzorowych rodzin.
– Eminencjo, czy można udzielać Komunii św. osobom rozwiedzionym żyjącym w nowych związkach z racji duszpasterskich, bez zmiany dotychczasowej nauki Kościoła o małżeństwie?
– Praktyka duszpasterska musi być zgodna z doktryną. Sakramentalne małżeństwo, zawarte i skonsumowane, jest nierozerwalne. Grzeszą więc osoby wchodzące w drugi związek, nazwany przez samego Jezusa cudzołóstwem (Mk 10, 11-12). Czasami separacja małżonków może być mniejszym złem, i może to być nawet konieczne. Ale nigdy nie jest dopuszczalne, aby zawrzeć drugi związek (por. 1 Kor 7, 10-11; sobór trydencki, kanony V i VII). Aby otrzymać łaskę Bożą i Boże przebaczenie, trzeba się nawrócić, zrezygnować z drugiego związku – przerwać współżycie lub przynajmniej stosunki płciowe z osobą, która nie jest prawdziwą żoną/mężem. Współżycie płciowe jest wymiarem miłości małżeńskiej, co więcej, jest jej właściwym i wyłącznym wyrazem (por. Sobór Watykański II, „Gaudium et spes”, 49).
– Czy nie ma ryzyka, że różnorodne „ustępstwa” duszpasterskie podważą wiarygodność Magisterium poprzednich papieży?
Reklama
– Św. Jan Paweł II i Benedykt XVI wyłączyli z Komunii eucharystycznej (ale nie z życia Kościoła ani miłosierdzia Bożego) osoby rozwiedzione żyjące w nowych związkach ze względów doktrynalnych, gdyż ich sytuacja jest obiektywnie sprzeczna z Eucharystią, sakramentem miłości oblubieńczej i zawsze wiernej Chrystusa do Kościoła. Nauczanie tych dwóch papieży pokrywa się z tym, co od wieków głosili ich poprzednicy oraz biskupi katoliccy, pozostający w jedności ze Stolicą Piotrową. Nie jest zatem możliwe, aby wprowadzać tu jakieś innowacje i ustalać nowe zasady. Kościół daje świadectwo miłosierdzia Boga wobec wszystkich, ale w różny sposób, w zależności od sytuacji, w której ludzie się znajdują: dopuszcza do Komunii eucharystycznej, która jest najbardziej widocznym wyrazem komunii kościelnej, tych, którzy podzielają wiarę i zachowują przykazania; publicznych grzeszników, a nawet niekatolików dopuszcza natomiast do wspólnej modlitwy (przede wszystkim podczas Mszy św.), słuchania słowa Bożego oraz do działalności charytatywnej i kulturalnej.
– W świecie zachodnim wielu ludzi żyje w konkubinatach, również zarejestrowanych cywilnie. W posynodalnym dokumencie „Relatio Synodi” (nr 41) czytamy, że „nowa wrażliwość dzisiejszego duszpasterstwa polega na wydobyciu elementów pozytywnych obecnych w małżeństwach cywilnych i – przy zachowaniu należytego rozróżnienia – w konkubinatach”. Czy to znaczy, że te formy współżycia powinny być traktowane jako swego rodzaju „małżeństwa niedoskonałe”?
– Osoby współżyjące w związkach zarejestrowanych cywilnie lub nie stanowią grupę o wiele liczniejszą niż rozwodnicy żyjący w nowych związkach. Małżeństwa cywilne chrześcijan są związkami nieprawowitymi, sprzecznymi z wolą Pana. To prawda, że mogą również zawierać wartości pozytywne (przyjaźń, wzajemna pomoc, zaangażowanie na rzecz dzieci), ale to, co samo w sobie jest złe, nie staje się dobre, choć niedoskonałe, przez sam fakt, że połączone jest z jakimiś autentycznymi wartościami ludzkimi. Kradzież nie może stać się czymś dobrym przez fakt, że kradnie się w grupie, że złodzieje współpracują ze sobą, że łączą ich więzi przyjaźni, solidarności, wzajemnego wsparcia w niebezpieczeństwie.
Reklama
– Wielu ludzi było zaskoczonych faktem, że synod zajął się kwestią związków homoseksualnych. Zadawano sobie pytanie: Co mają wspólnego związki homoseksualne z małżeństwem katolickim? Co Eminencja o tym sądzi?
– Według Biblii (por. Rdz 1, 27; 2, 24; Kpł 18, 22; 20, 13; Rz 1, 18-32; 1 Kor 6, 9-10; 1 Tm 1, 8-11), zachowanie homoseksualne jest niezgodne z projektem Boga Stwórcy i stwarza poważny nieład moralny. Potępienie nie dotyczy skłonności, ale świadomych zachowań homoseksualnych. Należy jednak zawsze respektować podstawową godność ludzi.
– Istnieje wiele czynników, które podważają małżeństwo rozumiane jako związek mężczyzny i kobiety. Jednym z nich jest bez wątpienia ideologia gender, która neguje biologiczną tożsamość seksualną człowieka. Jak możemy przeciwstawiać się szerzeniu tej nowej, przewrotnej ideologii, przed którą przestrzega Franciszek (Papież otwarcie mówi o „ideologicznej kolonizacji”)?
– Ideologii gender należy przeciwstawić wartość różnorodności w ogóle i różnicy płci. Tylko harmonia różnic jest płodna w każdej sferze życia, począwszy od poczęcia i wychowywania dzieci. Różnice pozwalają dawać i otrzymywać, wzrastać razem, rozwijać wzajemną miłość. Prawdziwa miłość szanuje drugą osobę w jej odmienności, a poszanowanie odmienności buduje komunię.
* * *
Kard. Ennio Antonelli,
emerytowany przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny, urodził się w Todi w 1936 r., w 1960 r. został wyświęcony na kapłana, w 1982 r. został mianowany biskupem Gubbio, a w 1988 r. – arcybiskupem Perugii-Città della Pieve. W 1995 r., decyzją Jana Pawła II, został sekretarzem generalnym Konferencji Episkopatu Włoch. W 2001 r. Papież przeniósł go na stolicę arcybiskupią Florencji, a dwa lata później podniósł do godności kardynalskiej. Następnie Jan Paweł II wezwał go do Watykanu, gdzie w latach 2008-12 włoski hierarcha kierował Papieską Radą ds. Rodziny; jako jej przewodniczący zorganizował dwa światowe spotkania rodzin: w Meksyku (2009 r.) i Mediolanie (2012 r.). Dzisiaj jest już emerytowanym przewodniczącym Rady, ale w ważnym okresie między dwoma synodami o rodzinie postanowił wnieść swój wkład w dyskusje na tematy synodalne i napisać książkę zatytułowaną „Kryzys małżeństwa i Eucharystii” (Wydawnictwo Ares, Mediolan), w której zajmuje się konkretnym problemem: Komunii św. dla osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach.
(W.R.)