Uroczystości beatyfikacyjne oraz dziękczynne nabożeństwa za pierwszych polskich misjonarzy męczenników oraz włoskiego kapłana odbyły się w Peru 5 i 6 grudnia. Wziął w nich udział także bielsko-żywiecki ordynariusz bp Roman Pindel, rodzina bł. o. Michała Tomaszka oraz grupy pielgrzymów wraz z kapłanami z naszej diecezji.
Mszy św. beatyfikacyjnej na stadionie w Chimbote przewodniczył kard. Angelo Amato. W imieniu papieża Franciszka włoski purpurat odczytał formułę kanonizacyjną włączającą męczenników w poczet błogosławionych Kościoła. W homilii podkreślił, że językiem trzech męczenników był język miłości. Przywołał także ich misjonarską posługę oraz niełatwe polityczne i społeczne tło ich pracy na misjach. – Co mówią nam męczennicy dzisiaj? Pierwsze to przesłanie wiary, bo misjonarze pokonali liczne trudności podczas swojej misji na ziemi peruwiańskiej – stwierdził kard. Amato. – Drugie przesłanie to przesłanie miłości, bo to właśnie miłość sprawiła, że stali się misjonarzami, pomagali potrzebującym i chorym, podczas epidemii cholery ci dwaj franciszkanie zgłosili się do pomocy, aby odwozić chorych do szpitali, pomagali mieszkańcom wsi podczas suszy – przypomniał prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. – Trzecie przesłanie to przesłanie wierności chrześcijaństwu, bo misjonarze przybyli do Peru, aby służyć dzieciom Bożym wszystkimi siłami – podkreślił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Msza św. sprawowana na stadionie w Chimbote zgromadziła ok. 20 tys. wiernych. Wśród uczestników Liturgii była także s. Bonawentura Barcik, serafitka pracująca na misjach w boliwijskim Santa Cruz de la Sierra. – Jestem wdzięczna Bogu, że mogłam uczestniczyć w tych uroczystościach. Także pochodzę z Łękawicy, a teraz jestem misjonarką w Boliwii. To niezwykle doświadczenie świętości, męczeństwa o. Michała, świadectwa życia, które otarło się również o moje życie, jawi się przede mną jako zadanie, aby żyć w pełni, świadomie i na całego oddać się w ręce Boga – tłumaczy s. Bonawentura. – Nie tęsknię za męczeństwem, ale życie z jego trudami, pytaniami, doświadczeniami wymaga jakiejś walki, zmagania się i trudu. Męczennicy z Peru uczą nadziei w takich sytuacjach – dodaje siostra pracująca w jednym z domów dziecka w Santa Cruz de la Sierra. Serafitka przywołuje swoje wspomnienia z Łękawicy związane z bł. o. Michałem Tomaszkiem. – Pamiętam prymicyjną Mszę św. w starym kościele oraz pożegnalną przed jego wyjazdem na misje do Peru. Widzę go jak dziś: wysoki, szczupły, w szarym habicie, jak stoi przed plebanią oparty o barierkę. Miałam wtedy 12 lat. Zastanawiałam się wówczas o czym może myśleć taki ojciec przed wyjazdem na koniec świata. Bo w oczach dziecka Ameryka Południowa była na końcu świata. Teraz sama pracuję na misjach w Boliwii i cieszę się, że mogłam uczestniczyć w beatyfikacji mojego rodaka – wspomina s. Bonawentura Barcik.
6 grudnia odbyły się dziękczynne uroczystości w miejscu męczeńskiej śmierci polskich misjonarzy. Mszy św. przewodniczył przewodniczący Konferencji Episkopatu Peru razem z biskupami z Polski: abp. Stanisławem Gądeckim, bp. Tadeuszem Pieronkiem, bp. Roman Pindlem i bp. Andrzejem Jeżem. Obecni byli także misjonarze z Boliwii, Peru i Paragwaju oraz wierni i kapłani z Polski.
W Pariacoto w okolicznościowym słowie bp Roman Pindel przypomniał, że Polska jest żyzną ziemią męczenników, a misjonarze zamordowani w Peru wpisują się także w tę rzeczywistość.
Podobne dziękczynne nabożeństwa z udziałem polskich pielgrzymów odbyły się w stolicy Peru, Limie.