Jeden ze znanych, liczących się w Kościele warszawskim proboszczów żalił się ostatnio, że orszaki Trzech Króli wyprowadzają tylko ludzi z kościoła i powodują, że spora część wiernych nie uczestniczy 6 stycznia we Mszy św. Uliczne widowisko z powodzeniem zastępuje im Eucharystię, która tego dnia – przypomnijmy – jest według nauczania Kościoła obowiązkowa.
Jest i druga strona medalu: tego typu imprezy są formą ewangelizacji, powodują, że o pokłonie magów i narodzeniu Jezusa słyszy tzw. „ulica”, a więc też ludzie, którzy są z daleka od wiary i praktyk religijnych. I na Mszę św. i tak by nie przyszli, w orszaku zaś biorą udział. Albo o nim chociaż usłyszą.
Zwolennicy jednej i drugiej teorii mają swoje racje. Iść zatem czy nie iść na Orszak Trzech Króli? Z pewnością warto. Trzeba jednak pamiętać, że samo oglądanie orszaku nie zastąpi Mszy św. Tak jak wielkopiątkowa Droga Krzyżowa ulicami Warszawy nie jest tożsama z liturgią Męki Pańskiej w kościele.
Pomóż w rozwoju naszego portalu