Święta Bożego Narodzenia budzą w nas dobro, życzliwość otwierają na potrzeby bliźnich. Rozmawiając kiedyś z młodzieżą, ktoś powiedział: "szkoda, iż Wigilia nie trwa cały rok, bo byłoby przyjemniej żyć.
Wszyscy siebie szanują, są radośni, uśmiechnięci, szczęśliwi oraz wyciągają do siebie życzliwie ręce". Przypomina nam o tym symbolizująca światłość, którą przynosi Chrystus - świeca Caritas. Bardzo ujmująca
była dekoracja tej świecy: w serce wpisana Święta Rodzina i napis: "Umiłować Chrystusa". Od pierwszej niedzieli Adwentu, już po raz ósmy w parafiach naszej diecezji rozpoczęto rozprowadzanie tych świec
w ramach akcji Caritas "Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom 2002". Nasza diecezja zamówiła i rozprowadziła poprzez parafie 45 tys. małych świec i 280 dużych świec na każdą parafię.
Wigilijne Dzieło ma na celu okazanie pomocy drugiemu człowiekowi oraz uwrażliwienie ludzi na potrzeby innych, a zarazem uwiarygodnienie naszego chrześcijaństwa. W jednym z przemówień Jan Paweł II
powiedział: "Chrześcijaństwo z nazwy jeszcze nie stanowi chrześcijaństwa. Dowodem autentycznym jest głoszenie i świadczenie miłosierdzia".
Obserwując codzienność i przyjmując interesantów w każdy wtorek i piątek oraz przeglądając skierowane prośby do Caritas, trzeba stwierdzić, iż ludzi potrzebujących jest wielu i ciągle wzrasta pauperyzacja
społeczeństwa. Jak sama nazwa wskazuje, akcja ta jest skierowana przede wszystkim do dzieci, które potrzebują pomocy. Każdy kto przychodzi prosić o pomoc przynosi zaświadczenie od swego księdza proboszcza,
w którym zawarte są informacje o sytuacji materialnej proszącego. Jest wiele rodzin wielodzietnych, wiele matek będących w stanie błogosławionym, bardzo dużo dzieci chorych, które często oczekują na skomplikowaną
operację. Zwracają się do nas Domy Dziecka czy też Domy Opieki Społecznej, gdzie dzieci żyją w trudnych warunkach, którym trzeba pomóc.
Pamiętam z ubiegłego roku grupę biednych dzieci, będących na wypoczynku, które nie mogliśmy nakarmić, bo po prostu nie wierzyły, iż jutro będzie też pierwsze i drugie śniadanie, obiad, podwieczorek,
kolacja...
Dużo też jest wypadków losowych takich jak pożary. Pamiętamy też o starszych, a także o dzieciach, które uległy wypadkowi jadąc do Medjugorje. Na prośbę Pasterza diecezji nasza Caritas przekazała
pewną sumę pieniędzy dla Caritas Diecezji Siedleckiej i Lubelskiej. Pomagaliśmy też ludziom dotkniętym klęską powodzi.
Dlaczego o tym piszę? Warto, aby nasi ofiarodawcy wiedzieli na co wydaliśmy otrzymane ofiary. Podobnie i w tym roku część przekażemy na posiłki w stołówkach szkolnych, dla wielu dzieci opłacimy wypoczynek
wakacyjny, część funduszy trafi do Domu Dziecka, nie licząc pomocy doraźnej świadczonej niemal codziennie przez Caritas.
Tak jak było w ubiegłych latach pośpieszymy także z pomocą do rodaków mieszkających na Wołyniu, cóż "sąsiadów poznaje się w biedzie", a tam jest wyjątkowo trudna rzeczywistość.
Z radością trzeba stwierdzić, iż nasi wierni rozumieją szczególną rolę symbolu świecy wigilijnej.
Pasterz diecezji widząc wielu ludzi biednych zachęcił, aby w każdej parafii została przekazana jedna złotówka od sprzedanej świecy na fundusz parafialny pomocy biednym.
Ze swej strony zapewniam, że każda złotówka, którą otrzymuje Caritas jest wykorzystywana z rozwagą na pomoc bliźnim. Na dzień dzisiejszy nie mamy zwrotów świec z parafii, jedynie brakuje nam od kilku
parafii zwrotu należności.
Podsumowując akcję "Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom", po odliczeniu kosztów produkcji świec, nasz fundusz został wzbogacony o sumę 73 280 zł.
Podczas sierpniowej pielgrzymki Jana Pawła II usłyszeliśmy słowa, które powinny być dla nas drogowskazem: "Miłosierdzie Boże znajduje swoje odzwierciedlenie w miłosierdziu ludzi". Zawsze pragniemy
iść za tym drogowskazem realizując swoją misję.
Pomóż w rozwoju naszego portalu