Spotkanie składało się z dwóch części; najpierw w kościele akademickim celebrowano Mszę św. w intencji rychłej beatyfikacji rektora KUL w latach 1965-70, później w atrium Collegium Norwidianum została otwarta wystawa pt. „Veritatem facientes in caritate. Ksiądz Wincenty Granat (1900-1979)”.
Pozostaje dla nas wzorem
Eucharystia celebrowana pod przewodnictwem bp. Krzysztofa Nitkiewicza zgromadziła biskupów lubelskich: abp. Stanisława Budzika i bp. Józefa Wróbla, kapłanów (m.in. byłych rektorów KUL: ks. Andrzeja Szostka i ks. Stanisława Wilka), osoby życia konsekrowanego oraz świeckich, w tym Senat KUL i Radę Wydziału Teologii KUL, wdzięcznych ks. Wincentemu Granatowi za pozostawiony przykład głębokiej miłości Boga i człowieka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Witając zgromadzonych, ks. Antoni Dębiński, obecny rektor KUL, zapewniał, że w pamięci społeczności akademickiej kandydat na ołtarze jawi się nie tylko jako dawny rektor, profesor, wychowawca, czy autor wielu publikacji, ale przede wszystkim jako autentyczny człowiek. W rozmowie z KAI ks. Dębiński podkreślał: . – Jego człowieczeństwo obejmowało harmonijnie wymiar religijny; był ludzki i Boży. Łączył w sobie intelektualną głębię i otwartość z osobistą pobożnością. W pamięci współczesnych mu zapisał się jako człowiek ogromnej życzliwości i dobroci wobec innych, godny i prawy, odważny obrońca studentów i autonomii uniwersytetu – mówił Ksiądz Rektor.
Reklama
Abp Stanisław Budzik, Wielki Kanclerz KUL, nazywając sługę Bożego ks. Granata „świetlaną postacią”, podkreślał, że jest on znakiem nadziei i ufności, że uniwersytet kroczy dobrą drogą. – Rychła beatyfikacja rektora KUL byłaby wielką radością nie tylko dla uczelni i diecezji sandomierskiej, skąd pochodził, ale i dla całej ojczyzny – mówił abp Budzik.
Bp Krzysztof Nitkiewicz w nawiązaniu do przeżywanej uroczystości podkreślał: – Tytuł Sługi Bożego, jaki przysługuje ks. Wincentemu Granatowi w związku z toczącym się procesem, wielokrotnie znajdował potwierdzenie w jego posłudze kapłańskiej, w życiu uniwersyteckim i w pracy naukowej. Pokus pojawiających się w różnych trudnych sytuacjach z pewnością mu nie brakowało, lecz mocą Chrystusa potrafił je zwyciężać. Dlatego on, wybitny teolog, znawca i praktyk prawd Bożych pozostaje dla nas wzorem.
Miłosierdzie to piękny kwiat
Do osoby i dziedzictwa kandydata na ołtarze odniósł się także kaznodzieja, ks. Zdzisław Janiec, postulator w procesie beatyfikacyjnym ks. Wincentego Granata. Przypomniał, że ks. Granat zajmował się kultem i tematyką Miłosierdzia Bożego już ponad pół wieku temu. Przywołując nauczanie wybitego teologa, mówił, że „miłosierdzie jest pięknym kwiatem i owocem wyrosłym na drzewie miłości; jeśli jej zabraknie, wówczas kwiat i owoc albo nie będą miały większej wartości, albo nawet będą zatrute”.
Reklama
Ks. Janiec wskazał na trzy najważniejsze cechy miłosierdzia, wyodrębnione przez ks. Granata, który dowodził, że jest ono humanistyczne, chrystocentryczne i eschatologiczne. – Miłosierdzie powinno odpowiadać godności osoby ludzkiej, w przeciwnym razie poniżałoby człowieka. Wykładnikiem całego miłosierdzia Boga Ojca i Ducha Świętego jest Chrystus. Bóg jest miłosierny nie tylko w życiu doczesnym, ale i przyszłym. – przypomniał naukę ks. Granata Ksiądz Postulator. Zachęcając do głębokiego życia Eucharystią i studiowania pism Sługi Bożego, ks. Janiec apelował, by w Roku Miłosierdzia wpatrywać się w Jezusa Miłosiernego i wychodzić naprzeciw potrzebom bliźnich. – Wypłyńmy na głębię Bożego Miłosierdzia – zachęcał kaznodzieja.
Czynić prawdę w miłości
W drugiej części spotkania w atrium Collegium Norwidianum KUL bp Krzysztof Nitkiewicz otworzył wystawę przywołującą najważniejsze etapy z życia kandydata na ołtarze. Na tablicach, przygotowanych wspólnym wysiłkiem przez KUL, Bibliotekę Uniwersytecką KUL, Biuro Postulacji sługi Bożego ks. Wincentego Granata, Fundację Rozwoju KUL oraz firmę Vena Art, w sposób przyporządkowany konkretnym hasłom (np. człowiek wielki Bogiem, szermierz teologii żywej, przewodnik wiary) ukazana została droga kapłana diecezji sandomierskiej ku chwale ołtarzy. Bogactwem wystawy są archiwalne zdjęcia oraz świadectwa osób znających osobiście kandydata na ołtarze, m.in. św. Jan Paweł II nazwał go człowiekiem, który swój umysł, serce i siły poświęcił prawdzie i służbie Chrystusowi w człowieku.
Bp Krzysztof Nitkiewicz, przywołując tytuł wystawy „Czynić prawdę w miłości”, przypomniał, że te słowa św. Pawła Apostoła zostały wypisane na grobie ks. Wincentego Granata i dobrze oddają jego życie. – Podczas Mszy św. pro eligendo Romano Pontifice, kard. Joseph Ratzinger zauważył, iż w Chrystusie prawda i miłość są ze sobą zbieżne. Przyszły papież Benedykt XVI mówił wtedy, że „na ile zbliżamy się do Chrystusa, na tyle również w naszym życiu miłość i sprawiedliwość łączą się nawzajem. Miłość bez prawdy byłaby ślepa; prawda bez miłości byłaby jak cymbał brzmiący”. Materiał zgromadzony w procesie beatyfikacyjnym ks. Wincentego Granata pozwala na stwierdzenie, że w jego życiu prawda i miłość podążały zawsze razem. Czyż aktem miłości nie jest zgłębianie Bożych tajemnic i głoszenie ich w kazaniach, na wykładach, w publikacjach? Głoszenie, które wzbudzało entuzjazm słuchaczy. A co powiedzieć o przewodzeniu Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu? Przewodzeniu, podkreślmy, oświeconemu wiarą, a nie tylko doczesnymi kalkulacjami. Czynienie prawdy w miłości dokonywało się także w innych przestrzeniach życia Sługi Bożego. To nie było tak, że jedną ręką głaskał czule po głowie, a drugą, zaciśniętą w pięść, wymuszał naukową i obyczajową ortodoksję czy decyzje administracyjne. U ks. Granata prawda i miłość łączyły się w jedno – podkreślał Ksiądz Biskup. – Jakże to dla nas ważne, abyśmy stali się naprawdę Chrystusowi. Jak bardzo pouczające w Roku Świętym Miłosierdzia i w okresie Wielkiego Postu. Dzisiaj modliliśmy się razem w intencji wyniesienia na ołtarze sługi Bożego ks. Wincentego Granata, wierząc głęboko, że w ten sposób jego świadectwo będzie lepiej dostrzegalne i przez to pomocne Ludowi Bożemu. Temu służy również wystawa poświęcona Słudze Bożemu. Szczęśliwie zbiegła się ona z filmem przygotowanym przez postualcję o znamiennym tytule „Świętość w codzienności”. A przecież święci zawsze „czynią prawdę w miłości”. Jest jeszcze jedno oczekiwanie. Chodzi o to, aby osoba wielkiego rektora KUL i kapłana diecezji sandomierskiej, teologa i wychowawcy, Polaka i Europejczyka, jednoczyła wszystkie osoby i środowiska z nim związane oraz korzystające ze wspaniałego dziedzictwa, jakie po sobie zostawił. Budowniczych jedności w prawdzie i miłości jest ciągle za mało, a on, podobnie jak czczeni dzisiaj św. Cyryl i Metody, robił to przez całe swoje życie i może być dla nas przewodnikiem na trudnych drogach relacji międzyludzkich – mówił bp Nitkiewicz.