Reklama

Wiara

Nikodemowe rozmowy

Taniec dla Boga

Magdalena Pijewska/Niedziela

Wielki Post za nami. Konfrontowanie się z tym, co nas tworzy, a co często uwiera, nie pozwala normalnie żyć, warto podsumować niestandardowo. Wielkanocnie zapraszamy więc do… TAŃCA :)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedyś oglądałam każdy odcinek «Tańca z gwiazdami» i «You can dance». Kolorowe stroje, światło reflektorów, płynne ruchy wypracowane podczas wielu godzin morderczych treningów, a dające wrażenie, jakby wykonywane bez najmniejszego wysiłku… I zachwycało mnie to piękno, które widziałam. Nigdy bym nawet nie pomyślała, że takie fikanie nogami może mieć cokolwiek wspólnego z niebem. Niebo… Tam chyba człowiek cały czas się modli, prawda? Paciorki, złożone rączki, wszyscy grzeczni… A jak tu tańczę, doświadczam czegoś nowego i świeżego w mojej modlitwie, kto by pomyślał…” – podpisane: Edyta.

Naucz się tańczyć

Myślę chwilę, w końcu sobie przypominam. Rudawe włosy, uczesana grzecznie, całkiem jej się to uczesanie potargało na warsztatach. Uśmiecham się na to wspomnienie. Staram się zwykle prosić uczestników warsztatów, które prowadzę, o informacje zwrotne. Nazbierało mi się tych kartek już całe pudełko, ale każda z nich to dla mnie nadal czyjaś twarz, czyjaś historia. To uszczęśliwia najbardziej – spotkania, bycie świadkiem ludzkich historii i podglądanie, jak Bóg ludzi dotyka, porusza i zmienia przez taniec modlitewny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Św. Augustyn radził, by nauczyć się tańczyć, bo w niebie możemy czuć się nieswojo. Pewnie każdy z nas to słyszał. Tyle lat tańczę, a nadal odkrywam na nowo sens tych słów. Bo czy takie „fikanie nogami”, cytując Edytę, naprawdę może się Bogu podobać? I co to znaczy, że w niebie będziemy tańczyć?

Z zapałem

Pismo Święte pokazuje, że uwielbienie nie musi być tylko pełnym powagi rytuałem, ale powinno być przede wszystkim radosnym świętowaniem tego, że Bóg jest blisko nas (Psalm 149: „Niechaj w pląsach chwalą imię Jego, Niech grają Mu na bębnie i na cytrze”). Wystarczy przypomnieć sobie biblijnego Dawida, który „tańczył z zapałem w obecności Pana” w samej bieliźnie; król, który sam siebie pozbawił monarszej powagi w uniesieniu zakochanego człowieka. Hebrajskie słowo „halal”, które jest rdzeniem słowa „Alleluja”, w Starym Testamencie użyte jest ponad 100 razy na uwielbienie. A przecież znaczenie, które ze sobą niesie, to nie powściągliwy formalizm, ale wyrażanie radości przez śpiew, taniec, dzikie uniesienie, na granicy zachowywania się niemądrze. Tak właśnie tańczył Dawid przed Arką – i takie właśnie zapamiętanie się w uwielbieniu, to „halal”, wywołało pogardę jego żony.

Ale żeby w samej bieliźnie???

Reklama

Dawidowy taniec przed Arką Przymierza, wśród radosnych okrzyków i grania rogów, był nie tylko spontanicznym, pełnym radości i zapału wyrazem dziękczynienia, miłości i uwielbienia – był przede wszystkim wielkim znakiem dla całego ówczesnego Izraela. W tamtych czasach istniała tradycja, że podczas pochodów na cześć króla jeńcom wojennym kazano tańczyć bez ubrania przed królem zwycięskiej armii. To właśnie zrobił Dawid (to znaczenie niesie ze sobą słowo „halal”) – obnażył się i zatańczył na oczach całego Izraela przed Królem, który go zdobył.

Ojciec Święty Franciszek mówi o potrzebie adoracji – i to właśnie adoracji całym sercem i ciałem. Mówi, że śpiew i taniec dla Boga nie powinien być domeną grup charyzmatycznych, ale naturalną formą uwielbienia dla całego Kościoła. „Co mówi mi tańczący Dawid czy Sara pląsająca z radości? – pyta Papież. – Gdy Dawid wkracza do miasta, zaczyna się coś nowego: święto!".

Nie wyobrażamy sobie prawdziwego wesela bez śpiewu i tańca, będącego wyrazem naszej radości, naszego świętowania. Dlaczego więc tak boimy się świętować bliskość naszego Boga, dać zewnętrzny wyraz naszej wewnętrznej relacji?

Z Bogiem

Kolejna kartka, w kratkę, wyrwana krzywo z zeszytu: „Przyszłam nauczyć się tańczyć, a odkryłam niebo”. Podpisane: Marta. Pamiętam ją, drobna szatynka, nieśmiała na początku, czego innego oczekiwała, po co innego przyszła. Wyszła zakochana na nowo w Bogu.

I chyba do zakochania mogę taniec dla Boga porównać. Bo zakochanie to taki stan, w którym najważniejszą na świecie rzeczą jest przebywać w pobliżu ukochanej osoby, być z nią, przy niej, całym sobą pokazywać jej, jak nam zależy. To te wszystkie drobne przejawy czułości, gesty, spojrzenia, dotyk dłoni. Tu już nie tylko o deklaracje chodzi, nie tylko o rozmowę. Potrzebujemy przebywania ze sobą, przytulenia, im bliżej z kimś jesteśmy, tym bardziej potrzebujemy wyrażać miłość całym sobą.

Reklama

Tak właśnie jest z tańcem dla Boga. Z tańcem z Bogiem. Możemy nie tylko wypowiadać słowa uwielbienia, ale także wielbić całą naszą istotą. Z radością obserwuję, jak taniec uwielbienia staje się coraz popularniejszą formą modlitwy. Praktykuje ją coraz więcej wspólnot nad Wisłą, każdego roku na Polach Lednickich chwałę Bogu tańcem oddają dziesiątki tysięcy pielgrzymów, w upale, w deszczu, wielkim zmęczeniu, opierając się na ramionach sąsiadów, w ogromnej wspólnocie. Podobne gesty, uścisk, wspólne pragnienie uwielbienia Boga całym życiem i całym ciałem – to zawiązuje wyjątkową więź, poczucie, że w tym pielgrzymowaniu do Boga jesteśmy razem. Celem modlitwy przez taniec jest szukanie jedności w uwielbieniu Boga i afirmacji życia, które On nam daje, życia, które jest przecież pełne rytmu i ruchu. Taniec burzy mur nieufności, wprowadza w rejony, gdzie słowa są bezradne. To intymna, osobista rozmowa z Bogiem, dlatego absolutnie nie da się go oddzielić od modlitwy. Każdy gest coś znaczy, tańce uwielbieniowe mają przebogatą symbolikę, możemy wypowiadać nasze uczucia przez konkretne gesty, możemy przekazywać myśli i obrazy. Dlatego taniec uwielbienia musi nieść przesłanie. To już nie taniec dla samego tańczenia, ale intymna rozmowa ze Stwórcą, proklamowanie i doświadczanie Bożej miłości.

Zaryzykuj!

„Gdy stawiałam swoje pierwsze kroki w tańcu uwielbienia – czytam na kolejnej karteczce – czułam się brzydka, niepewna, zakompleksiona. Nie podobały mi się moje nogi, włosy, czułam się gruba i niezdarna. Pierwsze podejścia do tańca były dla mnie strasznie trudne, myślałam nawet, żeby od razu zrezygnować, że się ośmieszam. Bo nigdy nie byłam królową parkietu, moje ciało było dla mnie kłopotliwym tworem, z którym musiałam żyć. Ten brak akceptacji samej siebie, odrzucenie, wycofanie stało się dla mnie codziennym ciężarem, blokującym mnie na radość i spontaniczność. A tu, w tym tańcu, doświadczam czegoś nowego. Odkrywam nową wolność i spontaniczność. Jak dziewczynka na łące, która wiedząc, że nikt nie patrzy, podskakuje, obraca się, macha rękami. Piękno tych gestów tkwi w tym, że są prawdziwe, to moja osobista rozmowa z Bogiem. Mówię do Niego całą sobą, nie udaję, że jestem kimś innym, nie uciekam w górnolotne słowa i myśli, doświadczam bycia tu i teraz w Nim. A Bóg daje mi odkrywać moje ciało jako świątynię Bożego Piękna”.

Kartka nie jest podpisana, nie wiem, jak ma na imię autorka tego poruszającego listu. Ale dla mnie jej świadectwo jest znakiem tego, że warto się odważyć spróbować choć raz zatańczyć dla Boga. Zaryzykować bycie patetycznym, śmiesznym, może niezdarnym. Zaryzykować konfrontację z naszymi zranieniami, obciążającymi przekonaniami, nie zawsze miłymi wspomnieniami. Unieść obawę, że inni się będą śmiać. Może trzeba zaufać tu Papieżowi, który mówi, że „radość, modlitwa uwielbienia czyni nas płodnymi”. Bo to nigdy nie ginie. Bóg, który widzi u ukryciu, oddaje nam. Uwielbienie to atmosfera nieba tu, na ziemi. I takiego właśnie życia w obfitości Wam wszystkim życzę.

* * *

Michalina Szymańska
Arteterapeuta, instruktorka i animatorka tańca integracyjnego, hebrajskiego i modlitewnego, wodzirej, należy do grupy wodzirejów lednickich Lednica 2000

Podziel się:

Oceń:

2016-03-22 08:44

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Debiuty dźwignią

Marcin Królak

Koncert Debiuty w tym roku obchodzi mały jubileusz, pięciolecie. Pierwsza edycja powstała z chęci zebrania na jednej scenie młodych zespołów chrześcijańskich, które grają na dobrym poziomie i przymierzają się do wydania pierwszej płyty albo już ją wydały.

Więcej ...

Watykan: nieznaczna poprawa stanu zdrowia Ojca Świętego

2025-04-08 12:57

Vatican News

Sytuacja kliniczna Papieża Franciszka jest stacjonarna, z niewielką poprawą głosu i mobilności. Natlenienie pozostaje na wysokim poziomie w nocy a także w razie potrzeby, poza tym stosowane są kaniule nosowe. Badania nie wykazały żadnych szczególnych wskazań - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej. Od 17 dni Franciszek odbywa rekonwalescencją w Domu Świętej Marty.

Więcej ...

Komisja konkursowa miała nie lada wyzwanie

2025-04-09 10:23
Zwycięska kartka, z świątecznymi życzeniami, trafi do darczyńców Caritas

Karolina Krasowska

Zwycięska kartka, z świątecznymi życzeniami, trafi do darczyńców Caritas

Diecezjalna Caritas rozstrzygnęła konkurs na projekt Wielkanocnej Kartki Świątecznej.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Małopolskie: Podczas Mszy św. wszedł na ołtarz,...

Wiadomości

Małopolskie: Podczas Mszy św. wszedł na ołtarz,...

Dlaczego Kościół sprzeciwia się stosunkom...

Wiara

Dlaczego Kościół sprzeciwia się stosunkom...

Św. Mario - żono Kleofasa! Czemu jesteś taka tajemnicza?

Św. Mario - żono Kleofasa! Czemu jesteś taka tajemnicza?

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

Wiadomości

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

Masowa likwidacja szkół wiejskich

Felietony

Masowa likwidacja szkół wiejskich

Krzyże ścięte metalowymi narzędziami

Kościół

Krzyże ścięte metalowymi narzędziami

W wieku 47 lat zmarł nagle ksiądz z archidiecezji...

Kościół

W wieku 47 lat zmarł nagle ksiądz z archidiecezji...

Mocz w wodzie święconej: Ksiądz rozważa zamknięcie...

Kościół

Mocz w wodzie święconej: Ksiądz rozważa zamknięcie...

Oświadczenie Mocnych w Duchu ws. wezwania Ministerstwa...

Kościół

Oświadczenie Mocnych w Duchu ws. wezwania Ministerstwa...