Reklama

Szkoła, ale jaka?

Niedziela łomżyńska 8/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Romanem Gawrychem - prezesem Stowarzyszenia Inicjatyw Gospodarczych i Edukacyjnych im. K. Adamieckiego w Ostrołęce - o plusach i minusach zreformowanego systemu nauczania na przykładzie szkół podstawowych - rozmawia Beata Tomczyk

Beata Tomczyk: - Jak Pan ocenia reformę edukacji, jak ona wpłynęła na działalność szkół podstawowych, pracę nauczycieli i efekty nauczania. Co dobrego, a co złego wprowadziła?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Roman Gawrych: - W tej chwili trudno jest coś na ten temat powiedzieć, ale wydaje mi się, że dobre jest stawianie wymagań podnoszenia kwalifikacji poszczególnym nauczycielom w jednej dziedzinie, że nie ma przypadków, że jeden nauczyciel uczy kilku przedmiotów. Z kolei zbyt mały nacisk położono na wyposażenie szkół w pomoce szkolne. Samorządy zbyt małą wagę przywiązują do wyników edukacyjnych, troszcząc się głównie o stronę czysto użytkową - jej wygląd zewnętrzny i to, co w środku - glazury, terakoty, zmiana ogrzewania na bardziej oszczędne. To jest w jakimś stopniu ważne - bo daje oszczędności. Ale istotniejsze jest nauczanie, wyniki edukacyjne. Minusem reformy jest przerośnięta biurokracja w szkole związana z awansem zawodowym nauczyciela, który sam w sobie jest jak najbardziej konieczny, a dopasowywany do możliwości i potrzeb szkoły niesie dużo pożytku dla uczniów i samej szkoły.

- Czy zechciałby Pan najprościej scharakteryzować program nauczania?

- Raczej bałagan programowy i podręcznikowy. Zabrakło możliwości ujednolicenia programu nauczania, gdyż programów i podręczników jest zbyt wiele, a informacje o nich nie są dostateczne. W wielu szkołach dzieci mają do wyboru dwa, trzy podręczniki. Każda szkoła często pracuje innym programem. Uważam, że to nie jest korzystne.

Reklama

- Jakimi względami powinna kierować się szkoła przy wyborze programu nauczania? Jaki program wybrać, jaki podręcznik, aby nauczanie było efektywniejsze?

- W klasach I-III nie ma takiej możliwości manewru, jaki program wybrać, a wiadomo, że musi on być najprostszy, najtańszy. Kierować się tu trzeba ekonomią - sprawdzić, jak drogie są do niego podręczniki i pomoce. Moim zdaniem, wyrywanie kartek z podręczników, wpinanie ich do segregatorów jest w jakiś sposób demoralizujące. Jak można wyrywać kartki z książki? Uważam, że wielu nauczycieli zbyt nowocześnie podchodzi do nauczania, zważywszy, że kiedyś nas uczono, że książki trzeba szanować: nie niszczyć, nie zaginać rogów, czy broń Boże, w nich pisać. Karty pracy nie powinny być podstawą pracy, a jedynie służyć sprawdzeniu umiejętności. Dziecko ma gotowe zapisane działania i musi wstawić tylko wynik. Tak więc, zamiast doskonalenia pisania i rozumienia działań uczy się jedynie szybkiego zapamiętywania wyników, które równie szybko zapomina.

- Program nie przewiduje oddzielnych zajęć, np. śpiewu, plastyki czy prac technicznych, a szkoda. Zajęcia bazujące na ćwiczeniach manualnych nie tylko rozwijają zdolności, ale pomagają w opanowaniu innych umiejętności.

- Nawet na technice można uczyć dziecko czytać ze zrozumieniem, to może być pomocne np. w rozwiązywaniu zadań matematycznych: dziecko pisze i czyta instrukcję, wykonuje obliczenia i jednocześnie, rysując czy wycinając, ćwiczy rączkę do ładnego pisania; nauka piosenek jest terapią dla dziecka jąkającego się, uczy wyraźnego wymawiania samogłosek, recytowania.

- Jaki, Pana zdaniem, byłby idealny podręcznik dla ucznia klasy pierwszej szkoły podstawowej? Zdaniem wielu rodziców obecnie proponowany jest po prostu za trudny.

- Idealny podręcznik to taki, który zawierałby dużo interesujących tekstów wychowawczych zarówno z języka polskiego, jak i zadania z matematyki, pisane prostym językiem. Od dzieci powinno się wymagać kwestii podstawowych - dla pierwszaków dodawania w zakresie 10, klasie drugiej w zakresie 30, a trzeciej - 100. Nie mielibyśmy wtedy przypadków niezrozumienia, i dziecko zapytane, dlaczego nie odrobiło pracy domowej, nie będzie musiało się usprawiedliwić, że mama czy tata nie rozumieli, nie wiedzieli, jak zadanie rozwiązać. Przecież nie jest prawdą, że rodzice nie umieją dodawać, odejmować itp., ale nie znają sposobu egzekwowania wymagań w zakresie treści programowych. A więc do tego idealnego podręcznika brakuje nam jeszcze odpowiednich instrukcji dla ucznia i dla rodzica.

- Trudności dziecka wynikają z tego, że na lekcji nauczyciel nie ma czasu wytłumaczyć, jak pracę domową wykonać, a przecież często ćwiczenie można wykonać różnymi metodami...

- Właśnie dlatego uczeń i jego rodzic nie wiedzą, jakiego sposobu użyć, zatem niezbędne byłyby konkretne, jednoznaczne polecenia. W podręczniku nie powinno zabraknąć też sprawdzianów do samokontroli dziecka, żeby i rodzic mógł to ocenić.

- Czy kształcenie zintegrowane, gdzie dziecko uczy się na jednej lekcji polskiego, matematyki, przyrody i plastyki, jest właściwe dla każdego ucznia?

- Kształcenie zintegrowane owszem, ale nie wolno zapominać, na czym polega funkcjonowanie szkoły: na rozpoznawaniu potrzeb i możliwości dziecka i rozwijaniu tego. Natomiast obecna szkoła to werbalizacja, chciałoby się powiedzieć globalizacja - wszyscy muszą to samo. To nie znaczy, że na 19 dzieciaków każdy ma inny podręcznik. Podręczników w klasach I-III powinno być jak najmniej, a jak najwięcej zeszytów, pisania, czytania, klejenia i rysowania. Nie będzie dobrze, dopóki nauczanie będzie polegało na realizacji programu, a nie kształtowaniu umiejętności. Nadal nie ma na to miejsca, chyba z wyjątkiem obsługi komputera.

- Jak Pan ustosunkowuje się do nowoczesnego, opisowego oceniania uczniów klas I-III? Czy w ogóle jest ono potrzebne?

- Ocena opisowa dla pierwszaków czy trzecioklasistów tak, ale tylko jako uzupełnienie oceny cyfrowej, bo dopiero wtedy rodzic miałby pełny obraz postępów w nauce. Sama ocena opisowa nie pokazuje rodzicowi, na ile jego dziecko umie materiał z danego przedmiotu.

- Dziękuję za rozmowę.

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do opactwa

2024-04-30 07:47
Ludovic Duée

fr.wikipedia.org

Ludovic Duée

Kapitan drużyny Saint-Nazaire - nowych zdobywców tytułu mistrzów Francji w siatkówce, 32-letni Ludovic Duee kończy karierę sportową i wstępuje do opactwa Lagrasse. Jak poinformował francuski dziennik „La Croix”, najlepszy sportowiec rozegrał swój ostatni mecz w niedzielnym finale z reprezentacją Tours 28 kwietnia i teraz poprosi o dołączenie do tradycjonalistycznej katolickiej wspólnoty kanoników regularnych w południowo-francuskim departamencie Aude.

Więcej ...

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

2024-04-29 12:13
Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Materiały kurialne

Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Odszedł do wieczności ks. kan. Zbigniew Nidecki, kapłan diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

Więcej ...

BBN: prezydent mianował gen. broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych

2024-04-30 19:02

Jakub Szymczyk/KPRP

Prezydent Andrzej Duda mianował gen. broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, a gen. bryg. Krzysztofa Stańczyka - dowódcą Wojsk Obrony Terytorialnej - poinformowało we wtorek wieczorem Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Akty mianowania zostaną wręczone 3 maja.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do...

Wiara

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do...

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Kościół

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Mistrz miłosierdzia

Wiara

Mistrz miłosierdzia

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kościół

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst