W homilii abp Kupny zauważył, że Polacy żyjący pod zaborami nie tracili nadziei, że kiedyś ich Ojczyzna odzyska wolność i niepodległość oraz starali się, na sposób każdy dla siebie właściwy, budować jej fundamenty. Zwrócił przy tym uwagę na duży wkład Kościoła, dzięki któremu myśl o niepodległości żyła w Polakach przez lata zaborów. Podkreślił także ogromne znaczenie rodzin, które - jak powiedział - "były szańcem, o który rozbijały się wszelkie zapędy germanizacyjne i rusyfikacyjne".
Metropolita wrocławski przyznał, że ojcowie niepodległości wiedzieli, iż nie wystarczy odzyskać wolność. Trzeba ją ochraniać i jej służyć. - Zagrożeniem dla wolności jest zło, które wkrada się do ludzkiego serca i umysłu, przenika do struktur społecznych - mówił, dodając: "Walka ze złem jest służbą Ojczyźnie, która może prawidłowo rozwijać się tylko na fundamencie wartości. Służba ta była zawsze istotnym elementem życia Kościoła. Być chrześcijaninem to znaczy służyć, bez oglądania się na pochwały i nagrodę".
Puentując abp Kupny zaznaczył, że dziś miłość do Ojczyzny nie wymaga ofiary krwi. Wymaga wysiłku i poświęcenia. Przywołując słowa bł. ks. Jerzego Popiełuszki, powiedział: „Nie jesteśmy narodem tylko na dzień. Mamy przekazać w daleką przyszłość moce nagromadzone przez całe tysiąclecie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu