Kard. Antonio Canizares Llovera, biskup hiszpańskiej Walencji, bardzo mocno podpadł środowiskom gejowskim. Organizacje LGBT wytoczyły mu sprawę karną za słowa, które wypowiedział w jednej z homilii: nazwał gender najbardziej podstępną ideologią w dziejach ludzkości i powiedział o „imperium gejowskim”.
Organizacje LGBT wniosły pozew sądowy. Ich zdaniem, hierarcha przekroczył granicę wolności słowa, a to, co powiedział, jest przykładem mowy nienawiści. Autorzy pozwu wezwali także kard. Canizaresa, aby w ramach zadośćuczynienia w kolejnym kazaniu pochwalił reprezentowane przez nich środowiska i ideologię. Żądanie może wydawać się śmieszne, ale purpurat w Walencji nie ma łatwego życia. To jedyny region w Hiszpanii, w którym rządzi skrajnie lewicowy Podemos. Lewacy już wprowadzili wiele rozwiązań wymierzonych w Kościół. Jednym z nich jest uderzenie w prywatne uniwersytety, w większości prowadzone przez podmioty kościelne. Według uchwalonego prawa, studenci, którzy otrzymali stypendium publiczne, nie mogą go wykorzystywać w szkołach prywatnych i nie mogą odbywać obowiązkowych praktyk w instytucjach publicznych.
Smaczku sytuacji dodaje też to, że jednym z oskarżycieli kardynała jest organizacja lewicowa, która zajmuje się działalnością na rzecz imigrantów, przy czym nie udziela ona żadnej praktycznej pomocy, a jedynie zajmuje się szerzeniem ideologii. Archidiecezja Walencji zaś tylko w 2015 r. pomogła 40 tys. imigrantów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu