Trwa rok jubileuszowy szpitala, który obchodzi 50-lecie swego istnienia. To pół wieku działania placówki, która dla Małopolski, a także w wielu przypadkach dla całej Polski, jest miejscem wyjątkowym i niezwykle ważnym. To tutaj leczone są najciężej chore dzieci. Budowę szpitala zainicjowała Polonia amerykańska, wspierana funduszami rządu USA. Pierwsi pacjenci zostali przyjęci w 1966 r. W 1991 r. szpital odwiedził papież Jan Paweł II, który poświęcił nowy budynek Centrum Ambulatoryjnego Leczenia Dzieci. Z roku na rok placówka coraz bardziej się rozwija. Obecnie przechodzi całkowitą modernizację, co wiąże się z ogromnymi nakładami finansowymi, ale jak podkreśla dr hab. n. med. Maciej Kowalczyk – dyrektor naczelny szpitala, na kilkanaście dni przed wizytą Franciszka nie myśli się o problemach finansowych, ale wyłącznie o tym, by jak najlepiej przygotować się do tego wspaniałego wydarzenia.
Jak to wszystko się zaczęło?
Reklama
– Na początku 2014 r. w szpitalu oczekiwaliśmy na relikwie Ojca Świętego Jana Pawła II i dzieliłam się tą radosną informacją z chorymi dziećmi. Opowiadałam im o Papieżu Polaku i o tym, że w czasie jednej z pielgrzymek do Polski odwiedził nasz szpital i spotkał się z dziećmi. Nie trzeba było czekać na spontanicznie wyrażone pragnienie: „siostro, my też byśmy chcieli, by papież do nas przyjechał” – wspomina s. dr Bożena Leszczyńska OCV, która na co dzień pracuje w duszpasterstwie Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego. Był to czas przed wyjazdem s. Bożeny do Rzymu, zaproponowała więc małym pacjentom przygotowanie listu z prośbą o błogosławieństwo Ojca Świętego. Kapelan szpitala ks. dr hab. Lucjan Szczepaniak SCJ wraz z dyrektorem placówki napisali list, a dzieci zaprojektowały kartki. – Gdy podpisywałem list z zaproszeniem dla papieża Franciszka do naszego szpitala, wierzyłem, że spotkanie dojdzie do skutku. Z jednej strony były to prośby dzieci, które są tutaj najważniejsze, a z drugiej strony nasz szpital jest bardzo zaprzyjaźniony z hierarchią Kościoła krakowskiego, która też pomogła nam w oficjalnym zaproszeniu Ojca Świętego – wyjaśnia dyrektor szpitala. Do zaproszenia dołączono także kilka zdjęć z placówki. Jedno z nich przedstawiało Jana Pawła II wśród chorych dzieci, które odwiedził 25 lat temu. – Jako prezent dla Ojca Świętego starsze dzieci wymyśliły tomik wierszy ks. Lucjana. List był kolorowy, ozdobiony rysowanymi serduszkami, kwiatkami, które wykonały nawet bardzo chore dzieci. 12-letni Miłosz z oddziału hematologii przygotował okładkę, na której narysował kościół Mariacki i dzieci w strojach krakowskich – opisuje s. Bożena. Jak wspomina, najmłodsi po jej powrocie nie pytali, czy Papież do nich przyjedzie. Miłosz, który rysował dla Ojca Świętego, zadał tylko pytanie odnośnie do samej przesyłki: „Czy Ojciec Święty się ucieszył?”. – Dojrzałość dziecka chorego jest inna, głębsza: myśli bardziej o kimś drugim niż o sobie. Dzieci chciały sprawić Papieżowi radość. Chciały, by wiedział, że jest na świecie ktoś, kto go kocha, kto o nim myśli i chce, by był szczęśliwy – dodaje s. Bożena.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Archiwum Kapelanii szpitala
7-letnia Marysia przed szpitalną kaplicą. Dziewczynka spędziła w Prokocimiu wiele dni. Teraz cieszy się wspaniałym zdrowiem. Dla papieża Franciszka przywiozła z domu zrobione przez siebie piękne serce i portret
Szczególne zaproszenie
Reklama
Siostra Bożena miała nadzieję, że może uda jej się osobiście przekazać papieżowi Franciszkowi list i poprosić o błogosławieństwo dla całego szpitala. Plany jednak zmieniły się już na samym początku. Okazało się, że na ten sam czas podróż do Rzymu zaplanowała Justyna, którą trzy lata wcześniej siostra poznała w tutejszym szpitalu. Wyjazd do Rzymu i modlitwa przy grobie św. Jana Pawła II były dla Justyny prezentem z okazji 18. urodzin. Dla dziewczyny po ciężkiej chemioterapii ta pielgrzymka była jednak nie tylko wymarzonym prezentem, ale też niełatwym wyzwaniem. – Nie muszę mówić, jak bardzo obie wzruszyłyśmy się tym spotkaniem, wspólną modlitwą i uczestnictwem we Mszy św. Poprosiłam Justynkę, by dołączyła swój podpis do listu od chorych dzieci i w ich imieniu zaniosła przesyłkę ze szpitala do Domu św. Marty. Jej radość była dla mnie największym szczęściem – wspomina s. Bożena, która jest przekonana, że wizyta Franciszka w tutejszym szpitalu to przede wszystkim zasługa modlitw zarówno małych, jak i tych nieco starszych pacjentów. – Tylko Bóg mógł to wszystko tak poukładać. Tak też pomyślałam, gdy dowiedziałam się jeszcze w ubiegłym roku, że do Watykanu została skierowana oficjalna prośba w sprawie wizyty Ojca Świętego w szpitalu. Bóg wysłuchał chorych dzieci i dał potrzebne natchnienie ludziom dorosłym, odpowiedzialnym za pielgrzymkę Papieża do Polski i do Krakowa, którzy podjęli tę piękną myśl, to wielkie dzieło – dodaje.
W oczekiwaniu na Papieża
Reklama
Z niedowierzaniem, z ogromną radością – tak pacjenci przyjęli wiadomość o tym, że papież Franciszek odwiedzi szpital. Jednak w miejscu tym są również takie dzieci, które z powodu choroby i braku sił zadowolenie z tej decyzji okazują w inny sposób. – Gdy z radością oznajmiłam nieopuszczającej od wielu miesięcy łóżka 10-letniej dziewczynce: „Papież do nas przyjedzie!”, odpowiedziała mi tylko uśmiechem i ściśnięciem dłoni, ale ten uśmiech ma dla nas wartość wyjątkową. Podobnie jak radość starszych, kilkunastoletnich pacjentów, którzy są w szpitalu już bardzo długo i nawet marzyć nie mogą o tym, by uczestniczyć w Światowych Dniach Młodzieży. Czekają więc Dominika i Paulina, które od kilku miesięcy zmagają się z ciężką chorobą. Czekają Maciek i Mateusz, którym poważna choroba przerwała życiowe plany, czeka kilkoro nastolatków po przeszczepie szpiku i wielu innych młodych ludzi – wymienia s. Bożena. Papież Franciszek odwiedzi szpital w piątek 29 lipca. – W holu zgromadzonych będzie ok. 50 chorych dzieci z rodzicami. Następnie po krótkim przemówieniu Ojciec Święty uda się na prywatną wizytę do wybranych miejsc Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, w których zebrane będą najciężej chore dzieci. Po spotkaniu z nimi Papież przejdzie na modlitwę do kaplicy szpitalnej, gdzie pobłogosławi lekarzy i pielęgniarki – zapowiada dr Kowalczyk. Dodaje, że placówka przygotowuje się na Światowe Dni Młodzieży również w kontekście samej opieki medycznej – wprowadza na ten okres stałe dyżury, zwiększy liczbę personelu medycznego na dyżurach – a wszystko po to, by zapewnić jak najlepszą opiekę medyczną uczestnikom święta młodych.
Podwójne wyróżnienie
Niektórzy pracownicy szpitala mieli dar uczestniczyć w spotkaniu z papieżem Janem Pawłem II, który odwiedził placówkę 25 lat temu. Teraz z niecierpliwością oczekują wizyty Ojca Świętego Franciszka. Prof. dr hab. n. med. Marek Kaciński, ordynator tutejszej Kliniki Neurologii Dziecięcej, z wielkim wzruszeniem wspomina spotkanie z Papieżem Polakiem.
– Byliśmy dumni, że mogliśmy przebywać w otoczeniu świętego człowieka, oraz wzruszeni jego gestami, słowami, stosunkiem do każdego – mówi. W spotkaniu z Janem Pawłem II uczestniczył także obecny dyrektor szpitala, który tak wspomina tamto wydarzenie: – To było szczególne przeżycie, że ktoś znany, bliski nam, krakowianom, przyjeżdża do nas jako papież. Z kolei Franciszek jest chyba nam, pracownikom opieki zdrowotnej, bardzo bliski, ponieważ w jego wypowiedziach jest zawsze największa troska o ludzi pokrzywdzonych przez los i o chorych, a my właśnie takimi dziećmi się zajmujemy. Prof. Kaciński dodaje, że odwiedziny dwóch papieży w tutejszym szpitalu to nadzwyczajne wyróżnienie. – Już sam okres oczekiwania jest czymś wyjątkowym. Każdego dnia przypominamy sobie, że niebawem nadejdzie ten wielki dzień – przyznaje.
A wyczekiwany przez wszystkich dzień zbliża się już wielkimi krokami. Zbliża się dzień, który dopisze kolejny rozdział w bogatej historii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Dzień, który ma przynieść umocnienie oraz nadzieję. Ma pomóc w wypełnianiu Bożego posłannictwa: „Ojcze niebieski, uczyń nas świadkami Twego miłosierdzia”.