To jakże wyraziste zdanie usłyszeliśmy z ust prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego podczas obchodów 24. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasnej Górze w lipcu 2015 r. Naród nasz od swoich początków był w sposób mocny i istotowy złączony z Kościołem. 1050. rocznica Chrztu Polski, którą czcimy zarówno na płaszczyźnie kościelnej, jak i państwowej, jest tego najlepszym dowodem, ma znaczenie religijne, ale także patriotyczne i polityczne. Winniśmy więc dzisiaj przyjąć do serca i świadomości tę myśl, że Polska będzie sobą dotąd, dopóki będzie z Kościołem. Polska kultura, z literaturą i pieśnią, zawiera w sobie wiele elementów kultury religijnej i chrześcijańskiej. Tak było zresztą w całej Europie. Co się stało w dzisiejszych czasach? Czy chrześcijaństwo uczy czegoś złego? Czy nawołuje do wojen i nienawiści wobec innych kultur? Czy kwestionuje rozwój nauki?
Reklama
Na przykładzie dziejów naszego narodu widać, że wiara dodaje skrzydeł, wlewa w serca odwagę, a kiedy zło staje się nieuchronne, dodaje otuchy i otwiera inną, ważniejszą perspektywę. Popatrzmy choćby na św. Królową Jadwigę, na Warnę i bohaterskiego króla Władysława Warneńczyka, na wiktorię wiedeńską z królem Janem III Sobieskim, na cudowną obronę Jasnej Góry przed Szwedami pod przewodem o. Augustyna Kordeckiego, na Cud nad Wisłą i sukces obrony przed bolszewikami całej Europy, na nasze dziejowe zwycięstwa nierozłącznie związane z wiarą i Kościołem. Ale także w czasach zaborów, gdy nikczemni sąsiedzi dokonali trzykrotnie rozbioru Polski, Kościół dodawał siły i pomagał zwalczyć demony zła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
1 września br. to 77. rocznica wybuchu II wojny światowej. Zmagaliśmy się wtedy z dwoma wrogami, a później zostaliśmy zdradzeni przez możne narody i wtłoczeni do bloku komunistycznego. Zarówno w czasie wojny, jak i podczas długich 50 lat okupacji sowieckiej trzymała nas wiara, pielęgnowana jakże często po kryjomu w rodzinach, i Kościół, który broniąc naszej godności ludzkiej, także zapłacił za to ogromną cenę. Dziś także Kościół przypomina nam o granicach zatracenia się w życiu – w poszukiwaniu pieniędzy, w pracy, w tym, co pochłania czas, który nie cały przecież należy do nas. Przypomina o tym, co winniśmy rodzinnej ziemi i ludziom, którzy walczyli o naszą wolność. Podkreśla, że nie można dopuścić do zniszczenia człowieczeństwa oraz skolonizowania ojczyzny, do postawienia – tak jak to było w latach poprzednich – interesu narodowego na drugim miejscu.
Polska jest jedna i najważniejsza. I nie ma Polski bez Kościoła – na szczęście pewni są co do tego nasi narodowi przywódcy.