Na antenie TVP 1 miała miejsce premiera filmu dokumentalnego pt. „Ziemia przemówiła”, o tragicznych losach oddziału kpt. Henryka Flamego ps. Bartek. Historia sprzed 70 lat porównywana jest do Katynia, bo w okolicach Starego Grodkowa zniknęło bez wieści ok. 200 żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Według ustaleń IPN, żołnierze zostali zwabieni podstępem na Opolszczyznę i o świcie zaczęła się likwidacja – część żołnierzy wysadzono w powietrze w zaminowanym budynku, a resztę zamordowano strzałem w tył głowy. Wszystkie ślady po operacji „Lawina” starano się skrzętnie zacierać. Ciała zamordowanych zasypano w ziemi, a dokumenty zniszczono.
O niesłychanej zbrodni UB i najprawdopodobniej także NKWD do tej pory słyszało niewiele osób. Sprawa ruszyła z miejsca kilka miesięcy temu, gdy ekipie poszukiwawczej prof. Krzysztofa Szwagrzyka udało się odnaleźć szczątki 30 ofiar. Teraz, gdy powstał pierwszy film o „polskim Katyniu” na Opolszczyźnie, tragiczną historię mogą poznać tysiące Polaków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Polski obowiązek
Reklama
Historia podziemia antykomunistycznego to z jednej strony opowieść o niezłomnych bohaterach, a z drugiej – o ich oprawcach, zdrajcach i zbrodniarzach. – Gdybyśmy żyli w Stanach Zjednoczonych, ich losy byłyby już tematem niezliczonej liczby filmów. U nas te historie powoli zaczynają się przebijać do powszechnej świadomości. Przykładem tego procesu jest właśnie film „Ziemia przemówiła” – powiedział wiceprezes IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk, który poszukuje szczątków ofiar masakry na Opolszczyźnie.
Władze komunistyczne robiły wszystko, aby Polacy zapomnieli o niezłomnych bohaterach. Jednak Instytut Pamięci Narodowej cały czas prowadzi badania, a więc wiedza o Żołnierzach Wyklętych i zbrodniach komunistycznych jest coraz większa. Ich historia jest tak przejmująca, że opowiada się praktycznie sama. Jednak trzeba ją odpowiednio spopularyzować, realizując dobre filmy dokumentalne i fabularne. – Właśnie z myślą o takich projektach uruchomiliśmy program „Rozgrzewamy polskie serca”, którego celem jest przywracanie pamięci m.in. o Żołnierzach Wyklętych – powiedział „Niedzieli” Janusz Kowalski, wiceprezes Zarządu ds. Operacyjnych Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. – Wsparcie dla filmu dokumentalnego, który opowiada o jednej z największych komunistycznych zbrodni po II wojnie światowej, jest naszym obowiązkiem. Jesteśmy bowiem państwową spółką, a więc należymy do Polaków. Zarząd PGNiG ma zatem polskie obowiązki, a jednym z nich jest spłacanie długu wdzięczności wobec tych, którzy oddali życie za naszą wolność.
Ożywiają historię
Reklama
Film „Ziemia przemówiła” został zrealizowany na podstawie dotychczasowych ustaleń historyków, relacji świadków wydarzeń sprzed 70 lat oraz wspomnień rodzin ofiar. Za jego produkcję odpowiedzialny jest najmniejszy regionalny ośrodek Telewizji Polskiej – w Opolu. Pierwszy raz w historii redakcji jej film miał premierę na antenie ogólnopolskiej. – Bez naszego wsparcia ta produkcja pewnie by nie powstała. A przecież historia żołnierzy „Bartka” zasługuje na to, aby o niej pamiętać. I tak zbyt długo na tę pamięć czekali – powiedział „Niedzieli” Robert Papliński, specjalista ds. komunikacji PGNiG.
Potrzebne wzorce
Instytut Pamięci Narodowej prowadzi bardzo ważne dla Polaków badania, których efektem jest ukazywanie prawdy historycznej. Używając języka marketingowego, IPN dostarcza bardzo cenny „produkt” dla całej wspólnoty narodowej. PGNiG natomiast wspiera i finansuje odpowiednie „opakowanie” dla tej historii, aby trafiła do dużego grona odbiorców. – Wówczas ofiara Żołnierzy Wyklętych nie będzie zmarnowana, bo będą żyć w masowej wyobraźni kolejnych pokoleń Polaków – dodał Papliński.
Nie od dziś wiadomo, że wspólnocie narodowej potrzebne są wzorce. Polacy wiedzą o tym najlepiej, bo w naszej historii nigdy nie brakowało bohaterstwa, na którym można budować przyszłość. Niestety, byli też zdrajcy i kolaboranci. Dlatego też ważne są szczegółowe badania historyczne, aby precyzyjnie oddzielić jednych od drugich. – Dziękuję za wszytko, co robi prof. Szwagrzyk, bo dla mojego pokolenia 30-latków Żołnierze Wyklęci są takimi bohaterami, jakimi dla młodych Polaków w czasach II RP byli powstańcy styczniowi – wyznał Janusz Kowalski.