W Bielsku, już wiosną 1861 r. w kościele farnym (drugi kościół katolicki [pokarmelicki] zamieniony był wtedy na cerkiew) gromadziło się sporo młodzieży, śpiewano zabronione wtedy pieśni, takie jak Boże,
coś Polskę czy Z dymem pożarów. Latem 1862 r. pojawili się na Podlasiu emisariusze, tzw. "leśni ludzie", którzy nawoływali ludność polską do nieposłuszeństwa wobec carskich władz. Podlasie, a więc i powiat
bielski, sąsiadujące bezpośrednio z Królestwem Kongresowym, spełniało ważną rolę strategiczną. To tędy, staczając cały szereg potyczek, maszerowały pułki rosyjskie zdążające do centralnej Polski w celu
uśmierzenia następnego polskiego zrywu niepodległościowego. Tędy też, podobnie jak i w powstaniu listopadowym, przemieszczały się oddziały powstańcze zdążające na Litwę celem rozszerzenia walk. W powstaniu
styczniowym brały udział nieregularne, w ogromnej większości słabo uzbrojone oddziały (dubeltówki myśliwskie i kosy osadzone na sztorc), które prowadziły, jedyną możliwą do zrealizowania w tamtych warunkach,
formę "szarpanej" wojny partyzanckiej. Ogółem stoczono ponad 1200 bitew i potyczek.
Na terenie obecnego powiatu bielskiego, wchodzącego wówczas w skład tzw. obwodu białostockiego (obwód białostocki został przyznany Rosji na skutek porozumień zawartych w 1807 r. w Tylży między cesarzem
francuskim, Napoleonem I, a carem Rosji, Aleksandrem I. Ówczesny powiat bielski obejmował wówczas m.in: Hajnówkę, Siemiatycze, Drohiczyn, Mielnik, Ciechanowiec), potyczki z wojskiem carskim, Moskalami,
jak ich wówczas określano, miały miejsce m.in. w Rudce, Hornowie, koło Brześcianki, Topczewa, Bociek, Pruszanki, Strabli (2 maja 1863 r.).
W niniejszym artykule zajmę się przede wszystkim tą ostatnią miejscowością, bo to tu, w niedzielę 26 stycznia 2003 r., odbyła się piękna patriotyczna uroczystość, o czym szerzej w zakończeniu niniejszego
artykułu. To w Strabli w 1926 r. urodził się Wiktor Starzeński, późniejszy marszałek szlachty guberni grodzieńskiej, który odegrał wybitną rolę w życiu politycznym kraju, m.in. jako współorganizator i
uczestnik powstania styczniowego, za co został skazany przez władze carskie na zesłanie, a dobra strabelskie skonfiskowano na rzecz księcia Dymitra Oboleńskiego.
Oddziały powstańcze znajdujące się na terenie powiatu bielskiego podlegały operacyjnie sztabowi województwa grodzieńskiego, który uformował się przy oddziale sokólskim. Sformowane oddziały m.in. z
terenu powiatu bielskiego w końcu kwietnia 1863 r. udały się na koncentrację do Puszczy Knyszyńskiej, gdzie zebrało się około 300 ludzi. Po zażartej, ale niepomyślnej dla Polaków, godzinnej bitwie pod
Waliłami (37 km na południe od Białegostoku), na skraju puszczy, w której poległo 32 powstańców, część rozbitków przeszła na teren powiatu bielskiego.
"Nie ma pewności, czy zamiarem ich, jak sugerują niektóre źródła, było przedarcie się do Kongresówki, czy też zamierzali złączyć się z partią Latkowskiego. Jak podaje Paweł Powierza, który był przewodnikiem
grupy rozbitków spod Walił, powstańczym oddziałem dowodził niejaki Sikorski, młody człowiek. Grupa, którą zaopiekował się rządca majątku Strabla - Myśliborski, liczyła 36 ludzi, bardzo słabo uzbrojonych.
Tylko kilku miało dubeltówki, pozostali uzbrojeni byli w kosy. 2 maja 1863 r. powstańcy odpoczywali w olszynie nad Narwią koło Strabli. Myśliborski zapewniał, że «dworskich ludzi nikt nie wyda».
Niestety, oprócz miejscowych włościan, świadkiem przemarszu oddziału powstańczego i przejścia w miejsce odpoczynku, był także pracownik gorzelni dworskiej - «smotritiel» (Rosjanin). Widział
on dokąd poszli powstańcy i doniósł o tym władzom wojskowym. Wieczorem 2 maja 1863 r. oddziałek Sikorskiego został zaatakowany przez kolumnę majora Bajkowskiego, złożoną z 2 rot piechoty, połowy szwadronu
dragonów i oddziału kozaków. Wobec takiej przewagi powstańcy nie mieli szans. Zostali rozbici po krótkim oporze. Nie wiadomo ilu padło pod Strablą. Nieznana bliżej liczba zdołała ujść dzięki niepełnemu
okrążeniu olszyn przez mjr. Bajkowskiego (żołnierze rosyjscy szemrali, że to było celowe działanie ich dowódcy - z pochodzenia Polaka. (...) Z pamiętnika Pawła Powierzy wynika, że ujęto żywcem pięciu
powstańców, wśród których był Sikorski. Jednak dowódca powstańczy, skłuty bagnetami zmarł. Rosjanie przeprowadzili w okolicy aresztowania" (wśród aresztowanych był także autor pamiętników - Paweł Powierza,
któremu zawdzięczamy opis wydarzeń pod Strablą) (Kazimierz Krajewski, Mogiły powstańcze 1863 roku na Podlasiu, artykuł zamieszczony w biuletynie Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa pt. Przeszłość i
Pamięć, nr 2-3 z 1997 r., str. 27). O potyczce tej wspominał również, w oparciu o źródła rosyjskie, Zbigniew Zieliński, nieoceniony autor monumentalnej pracy Bitwy i potyczki 1863-1864. On też wskazywał,
iż powstańcy walczący pod Strablą stanowili "odprysk" partii białostockiej Onufrego Duchyńskiego, który odłączył się od głównych sił po bitwie pod Waliłami.
"Powstańcy polegli pod Strablą 2 maja 1863 r. pochowani zostali przy drodze wiodącej ze Strabli do wsi Mulawicze. Na ich mogile ktoś postawił drewniany krzyż. Nie różnił się niczym od zwykłych podlaskich
krzyży przydrożnych"(Kazimierz Krajewski, Mogiły powstańcze 1863 roku na Podlasiu). Z powstaniem tym ludność miejscowa wiąże także tzw. "Biały Krzyż" i "Czarny Krzyż", które postawiono podobno z polecenia
hrabiego Wiktora Starzeńskiego w pobliżu Strabli, przy szosie do Bielska Podl. Miejscowa ludność przekazywała informacje o majowej bitwie z pokolenia na pokolenie. Do dziś pozostały w ich świadomości
wprawdzie dość dalekie, ale ciągle żywe echa tych wydarzeń.
Pierwsze informacje o mogile wpłynęły do bielskiego oddziału ŚZŻ AK w końcu 1993 r. 3 maja 1994 r. dokonano wizji lokalnej, a 6 maja 1995 r. sporządzono protokół z oględzin tego miejsca. W tymże roku
ukonstytuował się Społeczny Komitet Budowy Pomnika Powstańców 1863, który natychmiast przystąpił do pracy. 4 sierpnia 1996 r. specjalna komisja pod przewodnictwem autora niniejszego opracowania przeprowadziła
wywiady środowiskowe. 73-letni wtedy Jan Oksiuta z Mulawicz przekazał m.in., iż jego dziadek Polikarp Oksiuta ur. w 1867 r. opowiadał mu, gdy miał on kilkanaście lat, na podstawie z kolei opowieści swego
ojca (pradziadka p. Jana), że było powstanie i żandarmi rosyjscy powiesili 4 powstańców, którzy zostali pochowani właśnie w tym miejscu, gdzie zbudowano pomnik. Wtedy tam rósł las, który wycięto i na
tym "zrębowisku" pradziadek zgubił różaniec, jak szedł do kościoła w Strabli na "nauki" przed I Komunią św. Również 75-letni Franciszek Lachowski, także z Mulawicz, na podstawie z kolei opowiadań swego
wujka potwierdził informacje o tejże mogile powstańczej.
Pomnik powstał z inicjatywy bielskiego oddziału ówczesnego Towarzystwa Pamięci Marszałka Józefa Piłsudskiego (dziś Związek Piłsudczyków), dzięki ofiarności władz i społeczeństwa gminy Wyszki (prace
społeczne i składki), organizacji i zakładów pracy z Bielska Podlaskiego.
Został poświęcony 21 września 1996 r. na zakończenie misji św., w obecności licznie zebranej ludności i delegacji, przez biskupa drohiczyńskiego Antoniego P. Dydycza.
Siedem lat później, w 140. rocznicę wybuchu powstania styczniowego bielski Regionalny Komitet Obrony Pamięci Narodowej przy współpracy Oddziału Związku Piłsudczyków, "Solidarności", AK "Mazowsze"
i radnych "Jedności" zorganizował w niedzielę 26 stycznia 2003 r. rajd samochodowy do pomnika postawionego na mogile powstańczej. Wcześniej, w pięknym, zabytkowym (I połowa XVII w.) kościele strabelskim
pw. Wniebowstąpienia Pańskiego, gdzie od 1979 r. posługę kapłańską pełni proboszcz, ks. kan. Jan Komosa, odprawiona została, w wypełnionej po brzegi ludźmi świątyni, uroczysta Msza św., którą koncelebrowali:
proboszcz z Wyszek, ks. Zygmunt Niewiarowski i dziekan brański - duszpasterz kombatantów, ks. prał. mjr Roman Wodyński, który też wygłosił okolicznościową homilię. W uroczystości wziął udział również
m.in. dziekan bielski, ks. prał. dr Ludwik Olszewski, prezydent Białegostoku - Ryszard Tur, poseł na Sejm RP - Krzysztof Jurgiel, b. senator RP - Stanisław Marczuk, który pochodzi z tej parafii, radny
Sejmiku Wojewódzkiego - Marian Łuczaj, b. starosta bielski - Marek Łukaszewicz, przedstawiciele radnych miejskich i powiatowych "Jedność", Akcji Katolickiej, poczty sztandarowe z Bielska: Związku Piłsudczyków,
Związku Żołnierzy AK "Mazowsze", Komendy Hufca ZHP i z I Liceum Ogólnokształcącego im. T. Kościuszki. Uroczystość uświetnił Chór Polskiej Pieśni Narodowej z Bielska pod dyrekcją Krystyny Kamińskiej.
Miłym akcentem na zakończenie ceremonii było, poprzedzone odczytaniem przez ks. R. Wodyńskiego okolicznościowego pisma Zarządu Krajowego Związku Piłsudczyków, wręczenie legitymacji honorowego członka
tegoż Związku dla b. starosty bielskiego, Marka Łukaszewicza.
Po Mszy św. uczestnicy rajdu udali się samochodami i autokarem pod Pomnik Powstańców Styczniowych. Tu wysłuchano krótkiego okolicznościowego przemówienia Wójta Gminy Wyszki, po czym złożono kwiaty.
Nieco zmarznięci, wszyscy udali się do szkoły w Mulawiczach na gorącą, smaczną grochówkę, którą przygotowali przemili gospodarze. Tam głos zabrał raz jeszcze ks. R. Wodyński. Na swoją kolejkę do mikrofonu
cierpliwie czekał też rolnik z Warpech Starych, Piotr Łuczaj, który w sposób emocjonalny, nie przebierając w słowach bardzo ostro wypowiedział się m.in. o aktualnej trudnej sytuacji na wsi, podkreślając
swoją negatywną opinię w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.
Na zakończenie, podziękowanie za udział w uroczystości i jej organizację złożył prezes Zarządu Związku Piłsudczyków O/ Bielsk Podlaski, Mirosław Tołwiński, akcentując patriotyczną postawę członków
Związku.
Dobrze byłoby, aby i w przyszłości podobnie piękne rocznicowe uroczystości odbyły się i przy innych pomnikach - styczniowych, które znajdują się w gm. Boćki, tj. w Andryjankach, na wzniesieniu przy
szosie do Lublina (postawiony również z inicjatywy Związku Piłsudczyków 13 września 1997 r.) i przy skrzyżowaniu drogi Boćki - Wygonowo ufundowanym przez młodzież Koła Teatralnego ze wsi Lubiejki w 1926
r. (konieczny remont) oraz przy kurhanach-pomnikach w lesie między Strykami a Niewinem Borowym.
Można śmiało stwierdzić, że najbardziej patriotyczna część społeczeństwa miasta Bielsk Podl. i gminy Wyszki 140. rocznicę wybuchu powstania styczniowego uczciła godnie, w myśl znanego powiedzenia
"Gloria Victis" - chwała zwyciężonym. Dobrze, że są jeszcze ludzie i organizacje, które poświęcają swój czas dla pobudzenia uczuć patriotycznych, którzy dbają o mogiły żołnierskie, by w narodzie pamięć
o przeszłości była ciągle żywa. Jest to tym bardziej cenne, że żyjemy w czasie, gdy w przededniu ewentualnego wejścia Polski do Unii Europejskiej, nasza tożsamość narodowa jest coraz bardziej spychana
na plan dalszy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu