W tym roku w okresie Bożego Narodzenia w Pjongjangu i w innych większych miastach północnokoreańskich można było zauważyć więcej świątecznych dekoracji oraz usłyszeć instrumentalne wersje amerykańskich kolęd „White Christmas”, „Let it Snow” i innych. Poinformowała o tym amerykańska agencja prasowa AP, dodając, że widać to szczególnie w drogich restauracjach i sklepach, z których mogą korzystać jedynie funkcjonariusze establishmentu i zagraniczni turyści.
Dekoracje te nie mają jednak jakiegokolwiek odniesienia do osoby Jezusa Chrystusa. Religijne znaczenie świąt nadal jest wymazane z dusz i umysłów obywateli Korei Północnej. Wyznawanie chrześcijaństwa, poza wąskimi ramami wyznaczonymi przez rząd, jest tam w dalszym ciągu surowo zabronione, a za złamanie tych zakazów przewidziano najcięższe kary. Oficjalnie władze komunistyczne uznają tylko cztery Kościoły chrześcijańskie: prawosławny (w stolicy od 10 lat istnieje cerkiew rosyjska, zbudowana za zgodą i przy pomocy ówczesnego dyktatora Kim Dzong Ila), dwa protestanckie i katolicki.
W stołecznej katedrze katolickiej sprawowane są nabożeństwa, śpiewa się hymny i odmawia modlitwy, a wszystko odprawiają wyznaczeni przez władze urzędnicy. Nie ma tam udzielania sakramentów ani nabożeństw uznanych przez Watykan. W kościele wiszą wprawdzie krzyże, ale bez postaci Pana Jezusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu