Zamiast skupiać się na tym, na czym powinna się skupiać, czyli na krytyce działań rządu i na proponowaniu lepszych rozwiązań dla społeczeństwa i kraju, totalna opozycja tonie w totalnej antypisowskiej histerii. Żal patrzeć na jej działania. Ileż to trzeba wysiłku i pomysłowości, aby od rana do wieczora hejtować, obśmiewać, prowokować i kłamać. Ileż trzeba zużyć energii, aby kreować negatywny obraz przeciwnika politycznego. I ileż trzeba mieć w sobie nienawiści! Szczucie ludzi, judzenie – bo inaczej nie można nazwać ostatnich wyczynów tej części społeczności – budzi przerażenie. Gdzie koniec tej brutalności? Na jakie jeszcze wyskoki pozwoli sobie coraz bardziej rozchwiana emocjonalnie grupa ludzi? A może już nie ludzi, tylko człekokształtnych stworów?
– Chyba są jakieś granice demokratycznej walki politycznej, poza którą jest już tylko dzicz... – zastanawiał się Pan Niedziela.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Nie doceniasz naszych „bohaterów” z Sejmu i mediów. Jeżeli nie wyrzuci się ich poza nawias życia politycznego, nadal będą niebezpieczni. Są niereformowalni. Tylko suwerena decyzja, aby odesłać ich do lamusa historii, uspokoi sytuację – Jasny jakby nie miał wątpliwości, stawiając taką diagnozę.
– Będą obecni gdzie indziej, w mediach. Mediów im się nie zabierze – trzeźwo skonstatował Pan Niedziela.
Reklama
– No dobra, ale kraj musi funkcjonować normalnie. Po co tracić tyle sił na walkę, która ma tylko zniszczyć przeciwnika. Żadnych pozytywów, tylko nie i nie, bo nie! Masz jakiś pomysł? – Jasny popatrzył pytająco na kolegę.
– Tylko jeden: niech demokratycznie wybrana władza trzyma nerwy na wodzy. Niech nie daje najmniejszych pretekstów do krzyku. Niech nie odpłaca pięknym za nadobne. Niech robi swoje i z życzliwością mądrzejszego komentuje wszystkie wygłupy opozycji... – Niedziela nie dokończył wątku, gdyż Jasny gwałtownie mu przerwał.
– Chłopie, jakie wygłupy! Oni potrafią być naprawdę groźni i niebezpieczni. Mamy pozwalać na taką hucpę? – aż podniósł się z krzesła.
– Przecież jak PiS był w opozycji, nie pozwolił sobie na totalność działań. Uznał demokratyczny wybór narodu, uszanował mechanizmy demokracji, nie demolował podstaw państwa i – wygrał. Po wielu latach, ale wygrał. Teraz też w ramach państwa prawa powinien wytrzymać te bądź co bądź prymitywne ataki na siebie. Nawet wypowiedzi artystów nie zmienią biegu historii – dość pompatycznie zakończył Pan Niedziela.
– A co w tych niektórych artystycznych głowach siedzi, że potrafią wysnuwać jakieś dziwne wnioski o pełzającym w Polsce faszyzmie? – Jasny ochoczo podjął nowy wątek dyskusji.
– To jest pytanie dla psychiatrów. Naprawdę chciałbym, aby ktoś poważny zajął się tymi przypadkami i dobrze je zdiagnozował. Może my, Polacy, dowiedzielibyśmy się czegoś więcej o sobie – Niedziela powiedział to nie bez ironii.
No cóż, jeden z wybitnych artystów polskich scen miał powiedzieć, że aktor jest od grania. Nie będę przytaczał drugiej, dość „pikantnej” części porównania, ale rzeczywiście w tej diagnozie jest coś istotnego. Jako obywatele mamy prawo do krytycznej wypowiedzi – pod warunkiem, że będzie miała jakiś sens, a nie tylko niekulturalny zapach.