Reklama

Niedziela Małopolska

Jezuita, który pachniał lasem

Partyzanci PPAN przed Mszą św. polową. Pierwszy z prawej –
ks. Władysław Gurgacz

Ze zbiorów IPN/ T. Ryba

Partyzanci PPAN przed Mszą św. polową. Pierwszy z prawej – ks. Władysław Gurgacz

Był tam, gdzie najbardziej go potrzebowano: w lesie. Bo w nim ukrywali się ludzie, którzy chcieli żyć w wolnej Polsce. Odprawiał im Msze św., spowiadał, uczył, doradzał w kwestiach etycznych. Nie opuścił do końca

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wyrok śmierci na 35-letnim ks. Władysławie Gurgaczu wykonano 14 września 1949 r. w więzieniu przy ul. Montelupich w Krakowie. Skazującym go oprawcom, którzy poszli za zbrodniczym systemem, zdradzając Polskę, mówił: „Na śmierć pójdę chętnie. Cóż to jest zresztą śmierć?... Wierzę, że każda kropla krwi niewinnie przelanej zrodzi tysiące przeciwników i obróci się wam na zgubę...”.

Jakbym go znał

Mieszkający w Krakowie, urodzony w 1927 r. Stanisław Pazurkiewicz, został aresztowany w miesiąc po rozstrzelaniu ks. Władysława Gurgacza. Siedział w więzieniu w Rawiczu z żołnierzami z oddziału, którego kapelanem był jezuita. Wspomina: – Wspaniali ludzie. Przyjaźniliśmy się aż po ich śmierć. Przeżyłem Alojzego Legutkę i Henryka Ferenca, którzy dobrze znali ks. Gurgacza, bo byli z nim na co dzień. Dzięki niemu, oni, młodzi ludzie, czuli po polsku, walczyli o Polskę. Nie byli nastawieni na zabijanie, tylko chcieli żyć w wolnej Polsce. Ich kapelana znam z opowiadań, ale jest mi tak bliski, jakbym go znał osobiście. On tam był, by towarzyszyć tym ludziom. Był przykładem, jak żyć po polsku, jak żyć po Bożemu. Żołnierze się przy nim wychowywali. Za to, że był taki, jaki był – musiał zginąć. Bo w tamtych czasach, proszę pani, im większy patriota, tym mniejsze miał szanse na przeżycie – opowiada mi Stanisław Pazurkiewcz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Kilka razy mój rozmówca brał udział w Mszach św. odprawianych od 1999 r. na Hali Łabowskiej, nieopodal miejsca, gdzie stacjonował oddział Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowców. Inspiratorem tych corocznych nabożeństw, a wcześniej rajdu szlakiem ks. Gurgacza – był Henryk Ferenc. Pasją podtrzymywania pamięci o swoim kapelanie – zaraził jeszcze innych ludzi, m.in. Jerzego Basiagę z Nowego Sącza, obecnego prezesa Fundacji „Osądź mnie, Boże” im. ks. Władysława Gurgacza TJ.

Szlakiem Gurgacza

– Pierwszy był rajd w 1996 r., szlakami ks. Gurgacza z Hali Łabowskiej do Jaworzyny Krynickiej. Po przebyciu szlaku modliliśmy się w kościele św. Antoniego w Krynicy, gdzie została odprawiona Msza św. w intencji ks. Gurgacza i jego żołnierzy. Tak było jeszcze przez dwa kolejne lata. Natomiast od 18 lat na Hali Łabowskiej, w pobliżu Krynicy, są sprawowane Msze św. – mówi „Niedzieli” Jerzy Basiaga. Informuje, że w tym roku Eucharystia zostanie odprawiona 9 września o godz. 11 przy schronisku.

Zapytany, jak „wkręcił się” w działalność, która wkrótce przerodziła się w pasję, emerytowany kierowca PKS mówi: – Pan Ferenc prosił mnie o pomoc, bym rozniósł zaproszenia do osób, do których miał zaufanie. On już nie miał na to sił. 7 lat mu pomagałem. Dwa tygodnie przed swoją śmiercią zaprosił mnie do domu, razem z prezesem Związku Żołnierzy AK w Nowym Sączu Zbigniewem Obtułowiczem oraz Teresą Pach, która prowadzi chór w parafii Matki Bożej Niepokalanej w Nowym Sączu. Każdemu z nas przekazał obowiązki. Pani Teresie odpowiedzialność od strony muzycznej, mnie – sprawy organizacyjne, a nad wszystkim miał czuwać pan Obtułowicz. Tak jest do dzisiaj. Na pierwszym rajdzie było 40 osób, a na Mszy św. w ubiegłym roku – ponad tysiąc.

Reklama

Badający postać jezuity i rozmawiający ze świadkami jego życia, pan Jerzy stwierdza: – Jemu zależało na tym, by jak najwięcej dusz przyprowadzić do nieba. Mógł wybrać inne życie, ale wiedział, że jeśli zostawi tych ludzi samych, w lesie, to mogą zasilić szeregi piekła...

Co miesiąc u sercanek

Każdego 13. dnia miesiąca w kościele Sióstr Sercanek w Krakowie (przy ul. Garncarskiej) odprawiane są Msze św. za spokój duszy ks. Gurgacza i ludzi, którzy oddawali życie za Polskę. Z prośbą o takie nabożeństwa zgłosili się na Garncarską 26 sympatycy i czciciele ks. Gurgacza, m.in. Irena Kopf. Od 13 grudnia 2016 r., za zezwoleniem Matki Generalnej, s. Olgi Podsadniej, rozpoczęły się comiesięczne Eucharystie o godz. 18.30. Najbliższa już 13 marca.

Dlaczego właśnie 13. dnia miesiąca? – Z dwóch powodów – mówi „Niedzieli” jedna z zaangażowanych w to dzieło sercanek – 13. dnia miesiąca objawiała się Matka Boża w Fatimie, a jako Polacy wierzymy w szczególną opiekę Maryi nad naszym narodem. Drugim powodem jest nawiązanie do daty wprowadzenia w Polsce zbrodniczego stanu wojennego. Ks. Gurgacz jest jedną z wielu postaci żołnierzy niezłomnych, którzy nigdy nie pogodzili się z narzuconym systemem. Wiedział, że jest potrzebny ze swą kapłańską posługą ludziom działającym w lesie. Ci, którzy byli niewierzący, pod wpływem jego posługi – nawracali się. Moja rozmówczyni zaznacza również, że w tamtych czasach pokolenia Polaków wychowywały się na książkach bp. Józefa Sebastiana Pelczara, dziś świętego, wielkiego patrioty, założyciela Sióstr Sercanek.

Podziel się:

Oceń:

2017-02-22 14:15

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

II Wyszkowski Marsz w Hołdzie Żołnierzom Wyklętym

Mat.prasowy

Organizacja "Wyszkowscy Patrioci" serdecznie zaprasza na wydarzenie pt: "II Wyszkowski Marsz w Hołdzie Żołnierzom Wyklętym".

Więcej ...

“Chrystus spowity całunem” wystawiony w Rzymie

2025-04-18 22:00
“Chrystus spowity całunem”

Włodzimierz Rędzioch

“Chrystus spowity całunem”

W samym sercu Neapolu, w Kaplicy Sansevero znajduje się jedna z najbardziej niezwykłych rzeźb jaką kiedykolwiek wykuto w marmurze – to „Chystus spowity całunem” („Cristo Velato”). Jej twórcą jest włoski rzeźbiarz Giuseppe Sammartino, który skończył swoje dzieło w 1753 r. Ludziom trudno było uwierzyć, że można było z twardego marmuru „wydobyć” przezroczysty całun, który lekko pokrywał ciało zmarłego Chystusa. Ponieważ zleceniodawcą rzeźby był książe Raimondo di Sangro, sławny alchemik, powstała legenda, że całun powstał w alchemicznym procesie „marmoryzacji” tkaniny.

Więcej ...

Wandale zdewastowali kościół w Wielką Sobotę

2025-04-19 16:13

Archiwum Parafii św. Trójcy w Gorzowie Wielkopolskim

Wielkiej Soboty miał być czasem ciszy, modlitwy i przygotowania serc na nadchodzącą Noc Zmartwychwstania. Mieszkańcy Łupowa, jak co roku, z oddaniem przyszli do swojego kościoła, by przygotować świątynię na najważniejsze święta. Zamiast ciszy – zderzyli się z krzykiem farby na ścianie. Ich kościół – zabytkowy, bliski, zadbany z miłością – został zdewastowany. Bezsensowne graffiti oszpeciło święte miejsce.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Wandale zdewastowali kościół w Wielką Sobotę

Aspekty

Wandale zdewastowali kościół w Wielką Sobotę

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Wiara

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Odpusty Wielkiego Postu, Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy

Kościół

Odpusty Wielkiego Postu, Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

Wiadomości

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

Wiadomości

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

Zakaz fotografowania wchodzi w życie. Za złamanie...

Wiadomości

Zakaz fotografowania wchodzi w życie. Za złamanie...

Wielka Brytania: ks. Glas uznany za winnego, diecezja...

Kościół

Wielka Brytania: ks. Glas uznany za winnego, diecezja...

Watykan wydał nowy dekret. Chodzi o dyscyplinę intencji...

Kościół

Watykan wydał nowy dekret. Chodzi o dyscyplinę intencji...