EWELINA MANIECKA: – Michał, powiedz, jak przekonujesz swoich uczniów do dobrego przeżycia Wielkiego Postu?
MICHAŁ NIEMIEC: – Wielki Post to czas, kiedy stajemy w prawdzie o sobie samych, uświadamiamy sobie naszą kondycję i zderzamy się z niewypowiedzianą Miłością Boga, który ukochał ten „proch” do tego stopnia, że oddał życie za każdego z nas po to, żebyśmy mieli życie prawdziwe. Moich uczniów zwykle zapraszam do przeżycia tego czasu w postawie wdzięczności Bogu za to, czego On dokonał dla każdego z nas. Można podejmować różnego rodzaju postanowienia, które kształtują nasz charakter i niwelują egoizm, ale istotą Wielkiego Postu jest bliskość z Panem Bogiem.
– A jak ty się przygotowujesz do tegorocznych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Ciągle i na nowo odkrywam czytanie Słowa Bożego, które Kościół proponuje każdego dnia. W tym roku szczególnie chcę wzmocnić moją relację ze Słowem. Ale dla mnie Wielki Post rozpoczął się już kilka miesięcy temu…
– Jak to?
– Od września ubiegłego roku uczestniczyłem w przygotowaniu płyty z muzyką „Gorzkich żali”.
– Skąd taki pomysł?
Reklama
– Najpierw powstał plan wydania książki. Pod koniec 2015 r. ukończyłem studia podyplomowe z zakresu muzykoterapii na Akademii Muzycznej w Krakowie. Długo zastanawiałem się nad tematem dyplomowej pracy. Pomysł przyszedł w czasie, gdy grałem w kościele nabożeństwo „Gorzkich żali”. Uświadomiłem sobie wówczas ogrom emocjonalnego ładunku, jaki jest zawarty w tych pasyjnych treściach. Gdy skoncentrowałem się na tekście i muzyce, zorientowałem się, że z każdą chwilą moje ręce robią się cięższe i odczuwam jakby fizyczny ból. Dodatkowo, po zakończeniu, obserwowałem pogodne twarze uczestników nabożeństwa. Zaciekawiony tym przygotowałem ankiety, które rozdałem wśród parafian. Pomyślałem, że dobrze by było podzielić się wynikami badań nie tylko z parafianami. Tak powstał pomysł książki.
– Co odkryłeś podczas badań?
– Jest kilka ciekawych kwestii. Pierwszą z nich są muzyczne figury retoryczne zastosowane w „Gorzkich żalach”. To zjawisko powszechnie obecne w muzyce barokowej, mające na celu wzmocnienie przekazu tekstu – gdy jest mowa o trudnej rzeczywistości, wręcz przerażającej, to kompozytorzy stosowali takie akordy, nazywam je „zgrzytami muzycznymi”, które potęgowały dramatyzm przekazu. Jedną z takich figur jest „imaginatio crucis”, czyli „wyobrażenie krzyża”. Polega ono na tym, że dźwięk główny najpierw wychyla się w jedną stronę, następnie w przeciwną i wraca do punktu wyjścia. Łatwiej to pokazać na pięciolinii. Gdybyśmy połączyli nuty liniami prostymi – naszym oczom ukaże się znak krzyża. Figura ta była używana, gdy tekst opisywał Pasję Chrystusa czy rzeczywistość krzyża. Inne ciekawostki muzyczne opisałem w książce „Gorzkie żale. Tekst, muzyka, emocje” wydanej w tym roku.
– A druga kwestia?
Reklama
– Po analizie ankiet zauważyłem, że odczucia osób, które przeżywały „Gorzkie żale”, są paradoksalnie bardzo pozytywne. To zadziwiające, gdyż nabożeństwo to wiąże się przecież z opisem przemocy i okrucieństwa, doświadczanych przez Jezusa. My najczęściej reagujemy na podobne sceny smutkiem, żalem, nawet płaczem. Jednak odbiór tego opisu jest inny. Z ankiet i obserwacji wynika, iż ludzie po tym nabożeństwie odczuwają radość, oczyszczenie, pewnego rodzaju katharsis i otwarcie na miłość.
– Co może być powodem tak pozytywnego odbioru „Gorzkich żali”?
– Myślę, że powody są dwa. Pierwszy – uczestnictwo w tym nabożeństwie to przywilej głębszego przeżywania wydarzenia, które nie ma sobie równych: Jezus zgodził się na tak okrutną śmierć z miłości do człowieka. Drugi – my mamy już świadomość, że po Męce jest Zmartwychwstanie i że Jezus tą śmiercią wygrał dla nas życie.
– Kiedy zrodził się pomysł, aby nagrać płytę?
– Dopiero w ubiegłe wakacje. Wcześniej nie myślałem, że mogę być zdolny do takiego kroku (śmiech). Jednak wydanie w czerwcu 2016 r. mojej pierwszej płyty „Kerygmat Miłosiernego, czyli daj się pokochać”, dodało mi skrzydeł.
– Byłeś trzykrotnie w Ziemi Świętej. Czy pielgrzymowanie do ojczyzny Jezusa miało wpływ na muzykę, którą komponujesz?
– To miejsce wyjątkowe. Pierwsza płyta, którą wydałem, jest naznaczona inspiracją również tamtych okolic i wydarzeń. Gdy byłem tam w styczniu 2016 r., wówczas na Golgocie zawierzyłem Bogu i Jego miłosierdziu wszystkich ludzi, którzy kiedykolwiek będą się modlili skomponowaną przeze mnie „Litanią do Najdroższej Krwi Chrystusa”. Melodia powstała, gdy spowiednik zadał mi pokutę, abym rozważył sobie właśnie wezwania do tej litanii. W grudniu 2015 r. otrzymałem zgodę Kurii Krakowskiej (imprimatur) na publiczne z niej korzystanie.