Pierwsza lekcja religii
Akurat w pierwszą rocznicę urodzin drugiego prawnuka miałam odwiedziny dzieci z ich mamą i babcią (tylko na jedną noc!). Bardzo słodkie maluchy. Starszy 3-latek usiadł u mnie na łóżku i zadawał pytania. Nad łóżkiem wisi 30-centymetrowa gliniana figura Pana Jezusa Ukrzyżowanego, ale bez krzyża, który się stłukł. Takie krzyże lepił pewien znawca anatomii.
– Czemu On ma zamknięte oczy?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Bo umarł.
– Co to znaczy?
Dziecko było bardzo zmartwione.
Niezbyt łatwa to odpowiedź. Ale wisi obraz Chrystusa Miłosiernego, więc można było pokazać, że Jezus już znowu żyje, tak ślicznie wygląda i na nas czeka.
Ciekawe, że ta sama prawda wyrażona przez mamę, ale bez zbolałego, widocznego Pana Jezusa, nie zrobiła na dziecku takiego wrażenia, została przyjęta jako rzecz normalna...
Byli, pojechali, było życie, ruch – i znowu cisza!