Przemysł to słowo kojarzące się najczęściej z produkcją materialną, z wydobywaniem bogactw naturalnych i wytwarzaniem produktów na sposób masowy. Ale słowo to, etymologicznie biorąc, dotyka myślenia człowieka i oznacza także jego pomysłowość i spryt, jego inteligencję. To od pomysłowości człowieka, od jego przemyśleń w wielu dziedzinach zależy rozwój cywilizacyjny, także ten duchowy. Ludzie stworzyli całe systemy myślowe, które odgrywają ogromną rolę nie tylko w gospodarce, ale także w kulturze, w podejściu do życia. Najogólniej mówiąc, przemysł jest jakimś usystematyzowaniem możliwości człowieka, zarówno w wymiarze pojęciowym, jak i praktycznym. Gdy więc ktoś mówi, że interesuje się np. przemysłem spożywczym, będzie chodziło o wszystko, co służy spożyciu, do którego dążą ludzie w wymiarze indywidualnym i społecznym. Jeżeli będziemy mówić o przemyśle włókienniczym, będziemy mieli na uwadze wszystko, co wiąże się z produkcją opartą na surowcach włókienniczych i z wytworami tekstylnymi. Pojęcie przemysłu jest więc związane z działaniem człowieka jako istoty inteligentnej i pomysłowej. Toteż tam, gdzie jest mowa o przemyśle, zawsze w kontekście będzie pytanie: kto, kiedy, dlaczego i na jakich zasadach dokonał postępu w rozwoju w danej dziedzinie życia.
Reklama
Ale pojęcie przemysłu stosuje się niekiedy także w wymiarze bardziej ogólnym, człowiek może bowiem wymyślić i przemyślnie podejmować wiele form swoich działań. Inteligencja może posłużyć człowiekowi nie tylko do rozwoju cywilizacyjnego, ale także do działań niegodziwych, złych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pamiętam rozmowy z wieloma ciekawymi ludźmi końca XX wieku, którzy podkreślali, że jeżeli razem z rozwojem technologii nie pójdzie w parze rozwój duchowy, to ludzkość mogą dotknąć wielorakie tragedie. Zauważmy zresztą: podczas II wojny światowej tylu inteligentnych ludzi wykorzystywało swoje pomysły i zaangażowanie w sprawy, które służyły kulturze śmierci; wielu trafiło po wojnie do więzień, inni jednak zostali zaproszeni do różnych instytutów naukowych, m.in. amerykańskich, gdzie w dobrych warunkach kontynuowali swoje naukowe zainteresowania.
Mocny wpływ na przemysł, w sensie zaangażowania, wywierają dziś dyrektywy Unii Europejskiej, podyktowane dominującą w niej ideologią. Jesteśmy świadkami działań, które nie synchronizują się z prawidłami etyki chrześcijańskiej. Są to działania globalistyczne, podsycane przez wpływowe i bogate instytucje, i niestety rozmijają się one także z odwiecznym prawem naturalnym. Dlatego jako chrześcijanie musimy odświeżać naszą świadomość wiary i postępować według zasad ewangelicznych, dostrzegając różnicę między tym, co stanowi naszą chrześcijańską kulturę, a tym, co przynoszą ideologie głoszone przez współczesnych decydentów unijnych, liberałów i ateistów. Mamy bowiem do czynienia z prawdziwym przemysłem pogardy nie tylko dla samej religii, ale w ogóle dla życia, prawdy i piękna. Zjawisko to jest mocno obecne we współczesnych mediach, zwłaszcza tych społecznościowych. O tym trzeba głośno mówić.
Św. Jan Paweł II przypominał, że tylko na prawdzie można budować dobrą przyszłość, że prawda – czyli wielki świat wartości, któremu powinniśmy służyć – wszystkich nas zobowiązuje. Czy jesteśmy tego świadomi?