Reklama

Jak powstawała Malarska Droga Krzyżowa

Bliżej Tajemnicy

Niedziela podlaska 12/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Drogę Krzyżową, która znajduje się w niszach muru otaczającego sanktuarium św. Antoniego w Boćkach, namalowałem w niecałe trzy tygodnie w lipcu 1998 r. Inicjatorem przedsięwzięcia był ówczesny boćkowski proboszcz - ks. kan. Kazimierz Siekierko. On też podsunął pomysł (po konsultacji z konserwatorem zabytków) technicznego rozwiązania prac, by poszczególne stacje umieścić na gipsowych płytach suchego tynku, a następnie przytwierdzić je we wnękach ogrodzenia. Trwałość dzieła miało zapewnić zastosowanie najnowszych materiałów używanych w budownictwie do prac zewnętrznych. Wykorzystałem więc emalie i pigmenty akrylowe, które dodatkowo mieszałem z akrylami artystycznymi. Na zakończenie całość zabezpieczyłem podwójną warstwą półmatowego lakieru z filtrem uv.
Tyle informacji technicznych. Stanęło jednak przede mną szereg innych problemów. Dość poważnym był krótki termin na zrealizowanie przedsięwzięcia i sama forma plastyczna. Jak sprawić, by użyte nowe środki, materiały i sama technika malarska nie zburzyły klasycznej dostojności wczesnobarokowej świątyni? Czy twórca jest w stanie autentycznie przeżyć swe dzieło w pośpiechu prac? Owo autentyczne i szczere przeżywanie własnej pracy to nic innego jak natchnienie, iskra Boża wzmacniająca mniejszy lub większy talent, poparty mniejszym lub większym doświadczeniem warsztatowym.
Nie ma jednak czasu na kontemplacje, na długotrwałe przemyślenia i analizy wszelkich "za" i "przeciw". W obliczu czekającego zadania i zdających się przerastać moje siły problemów jestem teraz kolejnym typowym marnym przypadkiem ludzkiej słabości. Ratunkiem staje się wzór samego Chrystusa, wzór Jego wielkiego, nieskończenie cięższego i trudniejszego zadania niż moje, wzór Jego prawdziwej Drogi Krzyżowej. I gdy już mam ten niedościgniony, gotowy wzór, pojawia się nadzieja na rozwiązanie tego, co zdaje się być beznadziejne.
Punkt pierwszy tego wzoru: post i modlitwa, czyli konieczne i niezbędne preludium, przygotowanie, ten właściwy początek Męki Pańskiej. O post nie będzie mi trudno, jest on teraz właściwie koniecznością. Wszak czas goni - zyskam go, ograniczając posiłki do niezbędnego minimum. Szczera modlitwa nie idzie jednak w parze z pośpiechem. Ale, gdy jej naprawdę chcesz, wtedy w cudowny niemal sposób pojawia się ten potrzebny czas. Tak też stało się tym razem: dwa dni mechanicznych czynności związanych z gruntowaniem płyt gipsowych to sporo czasu, który nie absorbuje umysłu. Gdy ręka, jak jakaś kończyna automatu, przesuwała wałek z farbą tam i z powrotem, myśli zdawały się uciekać z pracowni. Ulatywały gdzieś ponad ziemię i po chwili formowały się w słowa, tworząc zdania modlitwy, w której prośby mieszały się z dziękczynieniem, a uwielbienie z żalem za grzechy. Nie chciałem w żaden sposób porządkować tej pozornie chaotycznej modlitwy - niech rozum śpi, gdy dusza woła... I na to wołanie otrzymuję tak ważną dla mnie wskazówkę w formie pytania: Dlaczego to robisz? Spoglądam wtedy na Drogę Chrystusowej Męki i odnajduję drugi ważny punkt wzoru: pokora. Robię to, bo taka jest Twoja wola, Ojcze. Chcę się jej oddać. Chcę być Twoim narzędziem. Stawiasz przede mną zadanie, wykonam je... Przypomina mi się wtedy modlitwa w Ogrójcu ("jako nie ja, ale Ty chcesz"), widzę potem cichego upokorzonego Syna Człowieczego przed Piłatem, słyszę krzyk nienawistnego tłumu. Powoli wciąga mnie klimat Pierwszej Drogi Krzyżowej. Wiem jednak, że nie poczuję nigdy takiego ciężaru krzyża, takiej pogardy trafiającej w twarz kamieniem, śliną, złym słowem, nigdy nie poczuję takiego bólu i takiego osamotnienia. Wiem, że tego wszystkiego nie doświadczę. Ta wiedza pomaga mi zrozumieć istotę Męki Pańskiej. Tylko ktoś, kto bezgranicznie kocha, jest w stanie znieść tyle cierpienia i to ze strony tych, którym leczył ciała i dusze, których wskrzeszał, którym dał tak wiele dobra, aż w końcu oddał życie. I już wiem, że kolejny - najważniejszy - kulminacyjny punkt tego wzoru to miłość.
Z tą wiedzą żadna praca, żadne zadanie, żaden problem nie są straszne. Dopiero, gdy to sobie uświadomiłem, wyzbyłem się swego "ja", tego egoistycznego spojrzenia na to, co robię z perspektywy wyłącznie własnej osoby. Myśli stały się jasne, a działania sprawne. Pojawiła się wizja Drogi Krzyżowej, gdzie narastające cierpienie Syna Człowieczego - Boga jest ściśle związane z tym, co Bóg stworzył, z całą przyrodą, więc również i człowiekiem. Dlatego też wraz z potęgowaniem się Chrystusowego Bólu paleta kolejnych stacji staje się coraz bardziej ponura i posępna, ludzi jest coraz mniej. Na niebie stopniowo gromadzą się chmury, by potrząsnąć światem podczas rozdarcia nieba w Ukrzyżowaniu i dać promyk nadziei w Złożeniu do grobu, które jest zapowiedzią bliskiego Zmartwychwstania.
Najważniejszym "materiałem pomocniczym" były mi słowa Pisma Świętego, a atmosferę Ziemi Świętej, w której jak dotąd nie byłem, przybliżyły mi albumy fotograficzne. Jako niedościgniony wzór ujęcia tematu Męki i samej formy plastycznej posłużyły mi stacje Drogi Krzyżowej autorstwa mistrza młodopolskiego Józefa Mehoffera oraz malarzy włoskiego renesansu. Nie sposób też pominąć roli poprzedzających pracę długich rozmów z Księdzem Proboszczem oraz fizycznie namacalnej życzliwości Dyrektora szkoły w Andryjankach, który udostępnił jedną z klas na pracownię malarską. Wszystkim, którzy pomogli mi zrozumieć - dziękuję.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Mowa ciała w rodzinie. Na te znaki uważaj!

2025-12-25 22:19

Ks. Marek Studenski

Dzisiaj opowiem Ci historię, która nie daje spokoju. Mały chłopczyk, bardzo ciężko chory, trafia na OIOM… reanimacja, sekundy, życie na włosku. Uratowany wraca do ośrodka — i nikt nie chce go adoptować, bo „to zbyt trudne”

Więcej ...

Leon XIV: świat zawsze ma swoich „Herodów”

2025-12-28 12:17
Papież Leon XIV

PAP

Papież Leon XIV

„Świat zawsze ma swoich «Herodów», swoje mity o sukcesie za wszelką cenę, o bezwzględnej władzy, o pustym i powierzchownym dobrobycie, i często płaci za to samotnością, rozpaczą, podziałami i konfliktami” - zauważył Leon XIV w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański” na Placu św. Piotra w Watykanie. „Nie pozwólmy, aby te miraże zdusiły płomień miłości w chrześcijańskich rodzinach” - wezwał papież.

Więcej ...

USA/ Zełenski: Osiągnęliśmy znaczące rezultaty w rozmowie z Trumpem

2025-12-29 07:13

PAP/EPA/PRESIDENTIAL PRESS SERVICE / HANDOUT

Omówiliśmy wszystkie aspekty ram pokojowych i osiągnęliśmy znaczące rezultaty - napisał w niedzielę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po spotkaniu z prezydentem USA na Florydzie. Zaznaczył, że obaj zgodzili się co do wagi gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Niedziela Kielecka

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Kraków: wiadomo, kto będzie osobistym sekretarzem kard....

Kościół

Kraków: wiadomo, kto będzie osobistym sekretarzem kard....

Francja: Nie żyje słynna aktorka Brigitte Bardot

Wiadomości

Francja: Nie żyje słynna aktorka Brigitte Bardot

Największą miłością jest cierpliwe trwanie przy kimś,...

Wiara

Największą miłością jest cierpliwe trwanie przy kimś,...

Leon XIV wprowadza zmiany w uroczystościach Bożego...

Kościół

Leon XIV wprowadza zmiany w uroczystościach Bożego...

Nowenna do Świętej Rodziny

Wiara

Nowenna do Świętej Rodziny

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Wiara

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kalendarz Adwentowy: Gdy rodzi się posłaniec łaski

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Gdy rodzi się posłaniec łaski