Autor - opierając się na bogatym materiale dokumentalnym - ukazuje dobitnie, że chociaż w historii PRL zmieniały się formy walki z Kościołem (od jawnego terroru w latach 1947-56, poprzez względną tolerancję
w latach 1857-59, po nawrót do coraz bardziej opresyjnych metod w latach następnych) - to przez cały okres rządów lewicy walka z Kościołem katolickim traktowana była jako nakaz ideologiczny i integralna
część doktryny socjalistycznej. Na kanwie tej książki rodzi się więc refleksja: na ile współczesne odmiany socjalizmu, rezygnując z terroru jako "środka walki klasowej", podtrzymują jednak ów ideologiczny,
antychrześcijański motyw w swych politycznych projektach?...
Henryk Dominiczak przedstawia szeroki wachlarz środków stosowanych wobec duchowieństwa przez PRL-owskie służby specjalne, z partyjnej inspiracji. Inwigilacja, werbowanie donosicieli, montowanie agentury
przez zastraszania, szantaż, prowokacje, więzienie, tzw. kolegia karno-administracyjne, coraz doskonalsze formy podsłuchu, akcje propagandowe, oszczerstwa, pomówienia, utrudnianie pracy duszpasterskiej
i finansowe nękanie parafii - to "stały repertuar" metod SB, i to także po 1956 r., więc po oficjalnym "potępieniu stalinizmu".
W 1959 r. minister spraw wewnętrznych Wicha zalecał bezpiece: "Dzisiaj musimy wchodzić w centralne ogniwa Kościoła, by ukierunkować robotę we właściwym dla nas kierunku". Jako przykład "dobrej roboty"
wskazywał prowokacje wobec kieleckiego biskupa Czesława Kaczmarka; ta "dobra robota" polegać miała na tym, że wobec Księdza Biskupa "wytworzono atmosferę pomówień podrywających jego autorytet, tak aby
nie mógł dalej rządzić diecezją", gdyż "szkodziłoby to samemu Kościołowi"...
Nietrudno zauważyć, że i współcześnie wiele oskarżeń kierowanych pod adresem księży nosi charakter li tylko pomówień, stwarzających jednak ową "atmosferę podrywającą autorytet". Pomówienia te, co
charakterystyczne, wychodzą najczęściej z "postępowych" środowisk, z marksistowską lub radykalnie lewicową przeszłością. Kiedy kilka miesięcy temu odbywała się w Warszawie wielka premiera wyprodukowanego
przez Lwa Rywina filmu Polańskiego Pianista, w której uczestniczyły b. czerwone, dziś różowe "elity" stolicy - z prezydentem i premierem na czele - jakoś nie przeszkadzało im, że na Romanie Polańskim
ciąży w Stanach Zjednoczonych wyrok za pedofilię...
W książce Henryka Dominiczaka odnajdziemy wiele wątków, dotyczących działania PRL-owskich służb specjalnych także wobec Kościoła łódzkiego. W 1959 r. szef łódzkiej SB chwalił się w sprawozdaniu kwartalnym
"zastosowanymi kombinacjami operacyjnymi" przeciw klaryskom łódzkiego Seminarium; w tym samym roku SB rozpoczęło akcję przeciwko ks. Frączkowskiemu, jezuicie, by odsunąć go od kontaktów duszpasterskich
z młodzieżą akademicką; w roku 1960 SB skierowała do kolegiów karno-administracyjnych wnioski o ukaranie 175 osób za "nielegalne zbiórki pieniędzy, budowę kapliczek, organizowanie procesji bez zezwolenia,
zakładanie megafonów na zewnątrz kościołów, organizowanie wycieczek i pielgrzymek". Na 7 miesięcy więzienia sąd skazał ks. Perlińskiego z Warty, wyroki skazujące zapadły na księży i wiernych w Złoczewie,
Ozorkowie, Tomaszowie. Na terenie powiatów Łowicz, Wieluń, Bełchatów zlikwidowano punkty katechetyczne zorganizowane w remizach strażackich. Na poczet zaległych rzekomo podatków rekwirowano nawet instrumenty
muzyczne orkiestr kościelnych...
W 1962 r. sąd skazał 3 księży salezjanów na więzienie za "rozpowszechnianie literatury"; 30 księży i 2 osoby świeckie za "nauczanie religii bez zezwolenia" skazano na grzywny; w Piotrkowie Trybunalskim
zwolniono ze szpitali wszystkie siostry zakonne... Wedle sprawozdania wojewódzkiego szefa SB za jeden tylko rok 1964: "Sądy skazały dwóch księży, jednego na cztery lata więzienia, drugiego na siedem lat
więzienia, a kolegia karno-administracyjne ukarały 14 księży i 41 osób świeckich; 4 księży i 2 zakonnice skazano na kary od 4 miesięcy do 1 roku więzienia; 55 księży ukarano grzywnami za «nieskładanie
sprawozdań z nauki religii»...".
Warto podkreślić, że gdy w latach 1957-62 Gomułka jako tako uporał się ze swymi wewnątrzpartyjnymi opozycjonistami, znów nasila się walka z Kościołem, represje wobec duchowieństwa i wiernych. W latach
70. pion walki z Kościołem doskonali się, specjalizuje, zwiększa swe fundusze, kadry, sięga po coraz brutalniejsze formy działania. Zabójstwa księży w latach 80., po których nie ma śladów w archiwach,
świadczą przecież wymownie, w jakim kierunku szła ta walka...
Oparta na materiałach archiwalnych książka Henryka Dominiczaka pozwala zrozumieć lepiej najnowszą historię Polski i docenić rolę Kościoła i duchowieństwa w antykomunistycznej opozycji, w nieustannym
upominaniu się o prawdę, tolerancję, poszanowanie ludzkiej godności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu