Poznał też jeszcze Adam żonę swoją i porodziła syna i nadała
mu imię Set, mówiąc: "Dał mi Bóg potomstwo inne zamiast Abla, którego
zabił Kain". Ale i Setowi narodził się syn, którego nazwał Enos; "
ten począł wzywać imienia Pańskiego". Enos - Enosz znaczy człowiek.
Jak już zauważyliśmy, na określenie jednego polskiego słowa "człowiek"
- język hebrajski używa trzech: "Adam" (wzięty z ziemi) "isz" (człowiek
- mężczyzna) i "Enosz" (człowiek).
W siódmym pokoleniu od stworzenia Adama pojawił się Henoch
- Hanoch. "Wa ithalah Hanoh et haElohim weejnenu, ki lakah oto Elohm"
- "I chodził Hanoh z Bogiem i nie było go, bo zabrał go Bóg". Nie
umarł więc jak wszyscy, lecz został wzięty, zabrany przez Boga, podobnie
jak później prorok Eliasz. Imię Hanoh wywodzi się od słowa "haneh"
- poświęcać, ale również słowo "hineh" - wychowywać; ma to samo źródło
- rdzeń. Można więc, nie popełniwszy chyba błędu, powiedzieć, że
hanoh - święty mąż dobrze wychował swego syna Matusalę i wnuka Lamecha,
który był ojcem Noego.
Noe - Noah pochodzi prawdopodobnie od słowa "nahem" -
pocieszać. Biblia mówi nam, że gdy Noe przyszedł na świat, ojciec
jego powiedział: "Ten nas pocieszy przy pracach i robotach rąk naszych
na ziemi, którą Bóg przeklął". Z rozdziału Nadzieja wygnanych pamiętamy
zapewne o przekleństwie ziemi po grzechu pierwszej pary ludzi.
Rozwiązłość obyczajów i to, że "wiele było złości ludzkiej
na ziemi i wszystka myśl serca była napięta ku złemu po wszystek
czas", spowodowało, iż żal zrobiło się Bogu, "że uczynił człowieka
na ziemi, i ruszony serdeczną boleścią wewnątrz, rzekł: ´Wygładzę
człowieka, któregom stworzył, z oblicza ziemi, od człowieka aż do
bydląt, od ziemiopłazu, aż do ptactwa powietrznego, bo mi żal, żem
je uczynił´".
"Ziemia skażona przed Bogiem i napełniona nieprawością", "
wszystka myśl i serca napięte ku złemu po wszystek czas" - oto obraz
dobrze znany z historii ludzkich dziejów od najdawniejszych czasów
aż do dziś. Ileż to razy Bóg patrząc na swoje dzieło, które obdarzył
wolnością woli, musi być "ruszony serdeczną boleścią" i żałować,
że uczynił człowieka - zdrajcę, zbrodniarza i gwałciciela Jego praw.
A jednak...
Podanie żydowskie głosi, że Bóg nie niszczy swego dzieła
dzięki trzydziestu trzem sprawiedliwym żyjącym w każdym pokoleniu
ludzkim, których dobre uczynki świadczą o tym, że nie wszystkie serca "
napięte są ku złemu".
"Noe zaś znalazł łaskę przed Panem". "Noe był mężem sprawiedliwym
i doskonałym wśród pokoleń swoich, z Bogiem chodził. I zrodził trzech
synów: Sema, Chama i Jafeta".
"Koniec wszelkiemu ciału przyszedł przede mną - powiedział
Bóg Noemu - napełniona jest ziemia nieprawością od oblicza ich; a
ja wytracę ich z ziemią". Polecił też Noemu uczynić korab, podając
dokładnie, jak i jakich materiałów ma użyć na jego budowę. Nieco
później zaś rzekł: "Oto ja przywiodę wody potopu na ziemię, aby wytracić
wszelkie ciało, w którym jest duch żywota pod niebem. (...) I czynię
przymierze moje z tobą; i wnijdziesz do korabiaty i synowie twoi,
żona twoja i żony synów twoich z tobą. I ze wszech zwierząt wszelkiego
ciała po dwoje wiedziesz do korabia, aby zostały żywe z tobą: samca
i samicę".
I gdy Noe z rodziną i wszystkie stworzenie weszli do
korabia, "zamknął go Pan z zewnątrz". Przez krótką chwilę zatrzymajmy
się w tym miejscu. Przypomnijmy sobie - Bóg sam, niejako "osobiście"
wywiódł człowieka z ziemi i tchnął w niego "dech żywota"; ze sceny
wypędzenia z raju naszych prarodziców pamiętamy, że "uczynił Pan
Bóg Adamowi i żonie jego szaty ze skórek i przyoblekł ich". Można
by rzec, że wyposażył i ubrał swe dzieci na daleką podróż. Teraz
zaś widzimy, jak opiekuńczym gestem zamyka drzwi korabia, w którym
są ci, mający zachować wiarę i miłość do Niego. Na pewno Noe mógłby
to zrobić sam i na pewno zrobiłby to dobrze, ale Bóg, pomimo ufności
w doskonałość sprawiedliwego męża, osobiście zamyka owe drzwi. Oto
już po raz trzeci jesteśmy świadkami tego "pochylenia" Stwórcy nad
swym stworzeniem, Jego miłości i ojcowskiej troski.
"Roku sześćsetnego żywota Noego, miesiąca wtórego, siedemnastego
dnia miesiąca, przerwały się wszystkie źródła głębiny wielkiej i
upusty niebieskie otworzyły się i padał deszcze na ziemię czterdzieści
dni i czterdzieści nocy".
W czasach biblijnych sądzono, że istnieją wody górne
i dolne. "I uczynił Bóg sklepienie, i przedzielił wody, które były
pod sklepieniem od tych, które były nad sklepieniem" - mówi pierwszy
rozdział Księgi Rodzaju (w. 7). Poprzez "otwarte wszelkie upusty"
rozumiano, że tak zwane górne wody zalewały ziemie pod postacią gwałtownego
deszczu, a otwarcie "dolnych upustów" powodowało wylewy rzek i morza.
"I zgładzone zostało wszelkie ciało, które się ruszało
na ziemi (...) wszyscy ludzie, i wszystko, w czym jest dech żywota
na ziemi, pomarło (...) został zaś Noe i ci, którzy z nim byli w
korabiu. I opanowały wody ziemię sto i pięćdziesiąt dni".
Biblijna opowieść o potopie nie jest legendą, ani też
parafrazą poematu sumeryjskiego o Gilgameszu. Wykopaliska archeologiczne
prowadzone jeszcze w latach trzydziestych XX wieku potwierdziły niezbicie
jego istnienie. Zapisy lub pamięć o podobnych wydarzeniach w religiach
i podaniach ludów nie mających powiązań z tym skrawkiem Azji, o którym
opowiada Biblia, rozszerzają jego zasięg. Można więc sądzić, że był
on dużo większy niż początkowo myślano. Jak duży, tego do dziś nie
wiemy. Epos o Gilgameszu spisany na glinianych tabliczkach, w tablicy
XI podaje bardzo zbliżony do biblijnego opis wydarzeń: budowanie
korabia, wejście do niego wybranych ludzi, par zwierząt, które mają
być uratowane, oraz kolejne wypuszczanie ptaków, które miały dać
znak o opadaniu wody.
Zestawiając obie te relacje - biblijną i sumeryjską -
odnosimy wrażenie, jakby dwóch "naocznych" świadków opowiadało swoje
wrażenia o jednym i tym samym wydarzeniu.
Wyginęło więc wszystko na ziemi, oprócz rodziny Noego
i zwierząt znajdujących się w korabiu. Jeszcze raz zaczyna się historia
ludzkości. Jedenaste pokolenie po praojcu Adamie, synowie Noego,
dadzą początek wszystkim narodom świata. I z nimi zawrze Bóg Nowe
Przymierze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu