Trwa Adwent, niedługo Boże Narodzenie. Prorok Izajasz mnie i tobie wieści dobrą nowinę i zadanie: „Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił”. Nie tylko nad Izajaszem, ale nad każdym, który to orędzie przyjmie. Co to znaczy? Jesteśmy wybrani przez Boga do zadania, do misji. Wybraniem jest fakt, że dał Bóg tobie i mnie życie w rodzinie, gdzie przekazano nam wiarę i namaszczenie Duchem Świętym w sakramentach chrztu i bierzmowania. To nie przypadek, że urodziliśmy się w tym, a nie innym miejscu geograficznym. Przez chrzest i bierzmowanie mamy zadanie uczniów Jezusa: „Posłał mnie, abym głosił dobrą nowinę ubogim, bym opatrywał rany serc złamanych, żebym zapowiadał wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; abym obwieszczał rok łaski Pańskiej”. Te słowa wypełnił Jezus, sam tak o sobie powiedział w Nazarecie (por. Łk 4, 18-19). Jaka jest dobra nowina, którą mamy zanieść ubogim? – że do nich należy królestwo niebieskie (por. Mt 5, 3). Jak mogę opatrywać rany serc złamanych? – głosząc orędzie o przebaczeniu grzechów, orędzie o życiu wiecznym.
Reklama
Nie musisz się bać, nie umrzesz, wyjdziesz ze swego ciała, pójdziesz do nieba, do Ojca, do Brata Jezusa, do Maryi, która z woli Jezusa jest twoją Matką, która cię kocha. Do społeczności świętych, do twoich przodków w niebie, którzy czekają na ciebie i pragną, byś sam się nie zagubił na wieczność, ale również byś doprowadził do zbawienia innych, którzy w tym życiu są nieszczęśliwi, mają złamane serce.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Głosić jeńcom wyzwolenie, więźniom swobodę. Jak? Przecież nie wyrwę ich z więzienia. Ale prawdziwym więzieniem i niewolą jest grzech. A dobra nowina jest taka: Jezus grzech zwyciężył, zapłacił nasze rachunki, przyjmując karę, która nam się należała, zmartwychwstał i obwieszcza: Twoje grzechy są przebaczone, Ja cię nie oskarżam za grzechy, Ja cię usprawiedliwiam przed Ojcem, ukazując rany chwalebne, już wolny jesteś od więzienia piekła, na które zapracowaliśmy naszą nieprawością.
„Przyodział mnie w szaty zbawienia”. Tą szatą jest dar łaski uświęcającej, czyniącej z nas, grzeszników, świętych. Moim „płaszczem sprawiedliwości” są Boża sprawiedliwość i usprawiedliwienie z grzechów, które Jezus mi ofiarowuje w sakramencie pojednania. Miłość Boga do nas, grzeszników, jest przeogromna i niepojęta. Miłość oblubieńcza. Dlatego możemy śpiewać nasze Magnificat, jak Maryja: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, zbawicielu moim”.
Dlatego św. Paweł woła: „Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie. W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was”. Nie potrafisz? Chciej, próbuj. „Wierny jest Ten, który was wzywa: On też tego dokona”.
Może powinienem więcej prosić o wiarę i pokorę, którą w Ewangelii ukazuje Jan Chrzciciel.