Reklama

75 lat modlitwy i miłosierdzia

Niedziela warszawska 4/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Matka Wincenta Jadwiga Jaroszewska w Uroczystość Objawienia Pańskiego dostrzegła Chrystusa w przymusowo leczonych chorych wenerycznie i w prostytutkach. 6 stycznia 1926 r. rozpoczęła posługę chorym w szpitalu św. Łazarza w Warszawie. Datę tę przyjmuje się za początek Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego.

Niegowskie "Te Deum"

Uroczystości 75-lecia powstania Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek - Samarytanek Krzyża Chrystusowego odbyły się 6 stycznia 2001 r. w Niegowie. Mszy św. jubileuszowej w miejscowym kościele parafialnym pw. Świętej Trójcy przewodniczył biskup warszawsko-praski Kazimierz Romaniuk.

W homilii, nawiązując do postaci Trzech Mędrców, Biskup powiedział, że są oni dla nas wzorem szukania Boga. - Wszyscy mamy obowiązek szukania Boga, wszyscy mamy obowiązek odnalezienia Boga. To nie Bóg się nam zagubił, ale my zagubiliśmy Boga - podkreślił.

Kaznodzieja przypomniał, że Mędrcy poddali się wrodzonemu pragnieniu poszukiwania prawdy. Przypomniał, że sam Jezus utożsamił się z Prawdą. Wskazał na Dekalog jako najlepszy sposób życia.

Mówiąc, że mędrcy wrócili do swojej ojczyzny inną drogą, bp Romaniuk wyjaśnił, że każde nasze spotkanie ma być dla nas początkiem innego życia; spotkanie z Bogiem jest wezwaniem do kroczenia inną drogą. Kaznodzieja przypomniał, że jubileusze są pochyleniem się Boga nad ubogimi, niewolnikami, zadłużonymi. Jubileusz jest po to, by dostrzec wielkość Bożych dobrodziejstw - podkreślił.

Biskup wskazując na założycielkę Zgromadzenia sł. Bożą m. Wincentę od Męki Pańskiej Jadwigę Jaroszewską, powiedział, że bez reszty poświęciła się ona najbiedniejszym z biednych. Kaznodzieja podkreślił, że Matka założycielka do końca przejęła się słowami Chrystusa: " co uczyniliście jednemu z moich braci najmniejszych, mnieście uczynili" . - Jest się chrześcijaninem wtedy, gdy się dostrzega potrzebujących, bo oni mają święte prawo do naszego miłosierdzia - wyjaśnił hierarcha.

Bp Romaniuk podziękował siostrom za prowadzenie placówek dla dzieci i młodzieży specjalnej troski w Niegowie i za posługę w Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej. Siostry Benedyktynki Samarytanki ubogaciły Liturgię wspaniałym chorałem gregoriańskim. W czasie dziękczynienia rozległo się Te Deum.

Mszę św. z Biskupem koncelebrował m.in. dyrektor warszawsko-praskiej Caritas ks. kan. Krzysztof Ukleja. Uczestniczyło w niej również miejscowe duchowieństwo na czele z dziekanem dekanatu radzymińskiego ks. prał. Stanisławem Kuciem.

Przełożona generalna Zgromadzenia matka Maria Kotrysiak powiedziała, że w dniu jubileuszu siostry chcą przede wszystkim dziękować za to, że Bóg powołał Zgromadzenie do posługi samarytańskiej w benedyktyńskim duchu wielbienia Boga.

Po Mszy św. bp Romaniuk poświęcił nową kaplicę i płaskorzeźbę św. Benedykta z Nursji w domu rekolekcyjnym sióstr.

Reklama

Ocalony przez siostry

Radość jubileuszu przeżywały nie tylko siostry, lecz także ich podopieczni. W uroczystościach uczestniczył Jan Małkowski z Poznania, który 65 lat temu jako trzyletnie dziecko został przygarnięty przez siostry Benedyktynki - Samarytanki w Niegowie. Ze łzami w oczach, Pan Jan wspominał, że jako niechciane dziecko został porzucony. - Jest to Boża tajemnica; znaleziono mnie na polu ziemniaczanym - wyznawał łamiącym się głosem. Przygarnęły go dobre siostry z Niegowa. Byłem tak wyczerpany, że niewiadomo było czy przeżyję - wspominał. Matka założycielka leżała krzyżem w kaplicy i modliła się o moje życie. Ja tego nie pamiętam, ale wiem to z ust sióstr, które mi to przekazały - opowiadał.

- Siostry w czasie wojny, dzieciom takim jak ja, porzuconym sierotom, ratowały życie przed śmiercią głodową. W okresie okupacji przebywałem w zakładzie wychowawczym sióstr w Pruszkowie. Jedliśmy brukiew z wodą, płatki owsiane z plewami; siostry robiły wszystko, byśmy przeżyli. Jestem wdzięczny za to, co siostry dla mnie i dla innych zrobiły - mówił Jan Małkowski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dlaczego Benedyktynki Samarytanki?

To pytanie postawiłem trzem siostrom. Każda z nich jest na innym etapie swego zakonnego powołania. Jedna jest nowicjuszką, inna do Zgromadzenia wstąpiła w 1947 r.; trzecia przywdziała habit 19 lat temu. Co takiego spowodowało, że na miejsce realizacji trzech rad ewangelicznych, wybrały tak "młode" Zgromadzenie? Powołanie jest zawsze tajemnicą, ale każda siostra musiała się przecież do tej tajemnicy zbliżyć i stanąć wobec niej.

Do wstąpienia do tego Zgromadzenia najbardziej pociągnęło mnie świadectwo jednej z sióstr - wspomina s. Stella (od 19 lat w Zgromadzeniu). Siostra ta przytoczyła słowa naszej Matki Założycielki, która powiedziała, że gdyby do drzwi domu naszego Zgromadzenia zapukał ktoś najbardziej potrzebujący, człowiek zdegradowany społecznie, mamy mu służyć pomocą i przyjąć go jak każdego innego. Te słowa były ostatecznym uderzeniem w moje serce - wyznaje. Bardzo pragnęłam pomagać ludziom z marginesu, najbardziej potrzebującym, odrzuconym, poniżonym.

Reklama

Urzeczona chorałem gregoriańskim

Mój wujek - ks. Stanisław Sprusiński był przez pewien czas spowiednikiem sióstr w Niegowie, wspomina s. Scholastyka. On to właśnie poradził mi przyjechać tu i poznać siostry. Wówczas jeszcze nie myślałam o wstąpieniu do zakonu. Kiedy przyjechałam do Samarii po raz pierwszy, był sierpień 1947 r.; byłam na modlitwach z siostrami. Siostry śpiewały Brewiarz monastyczny, po gregoriańsku. Ten śpiew tak mnie urzekł, że wydawało mi się, że nie widzę innego życia tylko tu, w tym śpiewie - wyznaje.

- Mniej wtedy pociągała mnie praca z dziećmi i cała duchowość Matki Założycielki, której wówczas nie znałam. Chorał gregoriański, atmosfera wewnętrznego wyciszenia przy tym śpiewie w kaplicy, to mnie pociągnęło. Zdecydowałam się od razu przyjść do Zgromadzenia; nie poszłam do liceum handlowego w Suwałkach, gdzie zdałam egzamin. Już 27 sierpnia 1947 r. byłam jako kandydatka w Zgromadzeniu - opowiada s. Scholastyka.

Reklama

Uratowała wiele dziewcząt

- Co charakterystycznego było w duchowości Matki Założycielki; dlaczego młode dziewczęta wstępują do tego Zgromadzenia? - pytam s. Scholastykę.

Matka Założycielka stykając się z biedą ludzką, widziała poniżenie człowieka - opowiada. Dlatego chciała iść do tych ludzi. Zaczęła pracę od prostytutek, które zatraciły szacunek dla swego człowieczeństwa. Matka Założycielka mówiła, że tych ludzi do Boga przyciągnąć trzeba nie moralizowaniem, ale ukochaniem ich, podaniem ręki. Chodzi o to, by osoby zagubione same były przekonane, że ich dotychczasowe życie nie jest właściwą drogą.

Po kilku latach pracy w szpitalu św. Łazarza, na oddziale przymusowo leczonych na choroby weneryczne prostytutek, Matka Założycielka napisała: "Nawrócenia mocne utrwalały nas w przekonaniu, że praca nasza jest pożyteczna i konieczna w Kościele". Uratowała wiele dziewcząt. Dla nich właśnie założyła dom w Henrykowie pod Warszawą. One potrzebowały lepszej resocjalizacji, więcej czasu. Nie wystarczał im pobyt w szpitalu, żeby wrócić do normalnego życia.

Matka Wincenta w Henrykowie starała się uczyć dziewczęta jakiegoś zawodu. Chciała je rozmiłować w pracy. Wiele kobiet dzięki temu zeszło ze złej drogi i powróciło do normalnego życia. Matka Założycielka pomogła im ukończyć szkoły; wiele jej wychowanek było później przedszkolankami, nauczycielkami, założyły rodziny. Takich dziewcząt było wiele...

Stary, żółty informator zakonny

- Przed wstąpieniem do tego Zgromadzenia pisałam do różnych zakonów - wyznaje s. Teresa, nowicjuszka. - Szukałam zgromadzenia, które pracuje z dziećmi, bo sama chciałam pracować z najmłodszymi. Wszystko, co dotychczas wiedziałam o innych zakonach i zgromadzeniach nie satysfakcjonowało mnie; to nie było to. Kiedy byłam już zdesperowana, skończyłam szkołę, byłam po maturze, wracałam pociągiem do domu. Ktoś z podróżnych pożyczył mi stary, żółty informator zakonny. Otworzyłam go na stronie, gdzie była informacja o siostrach Benedyktynkach Samarytankach Krzyża Chrystusowego.

Tylko przeczytałam tę nazwę i już wiedziałam, że właśnie to jest to zgromadzenie, którego szukam. Myślę, że w tej nazwie poczułam charyzmat Matki Założycielki; tego ducha ekspiacji. Kiedy dowiedziałam się, że siostry pracują z dziećmi upośledzonymi, to już byłam prawie w niebie. Wszystko to było mi takie bliskie, chociaż wcześniej nie znałam sióstr - kończy s. Teresa.

Dzięki posłudze sióstr Benedyktynek Samarytanek Chrystus objawia swą miłość tym, którzy dotknięci są chorobą i cierpieniem. Przez ich ręce Chrystus przytula do siebie upośledzone dzieci, a ich modlitwy wznoszą się ku niebu, jak dym kadzidzła.

Podziel się:

Oceń:

2001-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem świdnickim - oskarżenia były fałszywe!

2024-04-18 08:02

screen/Youtube

We wtorek 16 kwietnia w Sądzie Okręgowym w Świdnicy zakończyła się sprawa przeciwko "Gazecie Wyborczej" i dziennikarce Ewie Wilczyńskiej - zastępcy redaktora naczelnego wrocławskiego oddziału gazety o naruszenie dóbr osobistych biskupa Marka Mendyka. Bp Mendyk wygrał kolejny proces.

Więcej ...

Kard. Ryś: Stanisława Leszczyńska to wzór obrony życia

2024-04-18 16:33
Stanisława Leszczyńska (ok. 1935)

domena publiczna

Stanisława Leszczyńska (ok. 1935)

Ona jest potężnym znakiem ratowania każdego życia. Świadczy o tym zdanie, które sama zapisała w swoim raporcie położnej z Auschwitz: «dzieci nie wolno zabijać». Tak o heroicznej postawie Stanisławy Leszczyńskiej opowiada kard. Grzegorz Ryś. Zakończył się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego sługi Bożej. Wczoraj zebrane dokumenty dostarczono do watykańskiej Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.

Więcej ...

28. Ogólnopolski Konkurs Wiedzy Biblijnej w Przemyślu

2024-04-19 09:54
Laureaci konkursu

Łukasz Sztolf

Laureaci konkursu

W Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu 18 kwietnia br. odbył się etap diecezjalny 28. Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej, którego organizatorem jest Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święty ostatniej godziny

Niedziela Przemyska

Święty ostatniej godziny

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza

Kościół

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza