Przemawiając w czasie nabożeństwa purpurat zaznaczył, że często tli się w sercach ludzi współczesnych wątpliwość, czy kiedykolwiek może skończyć się ten ciąg przemocy i krzywd. „Jeszcze gorzej by było, gdyby się okazało, że mimo tysiąca deklaracji woli istnieje ciche porozumienie pewnych sił, aby Bliski Wschód nie mógł być już ojczyzną dla chrześcijan. Albo że dramat musi trwać, bo ktoś na tym zarabia, poczynając od przemytników broni, przez spekulantów surowcami, aż po najgroźniejszych handlarzy ludźmi" – kontynuował mówca.
Kardynał przypomniał też inne regiony, gdzie panuje terror, jak Nigeria czy Meksyk. Modlił się ponadto za osoby porwane w Syrii i Iraku, prosząc o nadzieję dla ich bliskich, że powrócą żywi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu