Reklama

Najważniejszy mecz w życiu

George Weah gra teraz swój najważniejszy mecz w życiu, jako prezydent Liberii

Twitter

George Weah gra teraz swój najważniejszy mecz w życiu, jako prezydent Liberii

Czy łatwiejsze jest osiągnięcie sukcesu w polityce, czy w sporcie, George Weah, dziś prezydent Liberii, przekona się już wkrótce. Bardzo wielu Liberyjczyków liczy, że były napastnik A.C. Milan i AS Monaco pomoże w wyjściu kraju z zapaści

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy w styczniu 2018 r. Weah obejmował urząd prezydenta Liberii, jednego z najdziwniejszych krajów świata, obiecał prawie tyle, ile w kampanii wyborczej. Obok skutecznej walki z korupcją i ograniczania wydatków rządowych – także rozruszanie gospodarki przez inwestycje zagraniczne, zmniejszenie nierówności społecznych i wzrost poziomu życia. I choć już w pierwszych tygodniach rządów stara się pokazać, że nie były to tylko czcze obietnice, łatwo nie będzie.

Szybko zastrzegł, że przejął po poprzednikach państwo w żałosnym stanie. – Nasza gospodarka jest zepsuta, rząd jest spłukany, waluta słabnie, a inflacja rośnie. Bezrobocie osiąga niespotykany dotąd poziom, a nasze rezerwy zagraniczne są na najniższym poziomie – wyliczył Weah i poprosił Liberyjczyków o zakasanie rękawów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z piłkarza – filantrop

Zwycięstwo George’a Weaha, uważanego za najlepszego piłkarza w historii Afryki, jedynego zdobywcy Złotej Piłki pochodzącego z Czarnego Lądu, nie dokonało się bez przyczyny. Był dumą Liberyjczyków. Przez lata odnosił sukcesy, grając w europejskich klubach, przecierał szlaki innym piłkarzom z Afryki, a duma jego rodaków rosła.

Reklama

Popularność zyskał dzięki osiągnięciom sportowym. I choć przestał grać 15 lat temu, nie stracił jej. Nie zniknął z życia publicznego, dał się poznać nie tylko jako niezły trener, ale przede wszystkim jako filantrop. Wspomagał szpitale, przytułki, finansował piłkarską reprezentację, a nawet wypłacał pensje... urzędnikom liberyjskiej ambasady w Paryżu.

Gdy w 2005 r. wystartował w wyborach prezydenckich, było na niego za wcześnie. Wyprzedziła go Ellen Johnson-Sirleaf, doświadczona polityk, która pracowała wcześniej m.in. w ONZ. Doszło do nieprawidłowości, ale Weah nie zaogniał sprawy, bo mogłoby to naruszyć kruchy pokój. Zawarto go po długoletnim okresie wojen domowych (lata 1989 – 2003), w czasie których w liczącym ok. 4 mln obywateli kraju zginęło ćwierć miliona ludzi.

Z niewolników – panowie

Wojna była echem wydarzeń sprzed lat, gdy Liberia powstawała jako raj dla wyzwolonych niewolników. W USA uznano, że zadośćuczynieniem za prześladowania będzie umożliwienie Afroamerykanom powrotu do Afryki i założenie państwa. Republice byłych niewolników nadano nazwę od słowa „liberty” (wolność), wykupiono ziemię, zaczęto dobrowolne przesiedlenia, napisano konstytucję.

Kiedy jednak w 1847 r. Liberia ogłosiła się niepodległą republiką, dawni niewolnicy szybko poczuli się panami. Siebie nazwali z wyższością Amerykanoliberyjczykami, tubylcy natomiast (Natives) byli pozbawiani praw. Ten podział leży u źródeł serii przewrotów wojskowych w latach 80. ubiegłego wieku, potem krwawej wojny domowej, której konsekwencje widać do dziś. Zniszczono całkowicie infrastrukturę Liberii.

Za trzecim podejściem

Reklama

W 2011 r. George Weah – należący do Natives, a pochodzący ze slumsów stolicy Liberii, Monrowii – znów miał wystartować w wyborach, ale Kongres na rzecz Demokratycznych Zmian (CDC), do którego należał, wystawił kogoś innego. Gdy za trzecim podejściem wygrał, było wiadomo, jak wielkie oczekiwania i nadzieje wiążą z nim Liberyjczycy. W inauguracyjnym przemówieniu na wielkim stadionie Samuel Kanyon Doe Sports Complex w Paynesville, na przedmieściach Monrowii, Weah obiecał sporo, ale zaznaczył, że jest świadomy odpowiedzialności.

Już w pierwszych tygodniach rządów podjął wiele niekonwencjonalnych działań, m.in. nakazał instytucjom rządowym ograniczenie wydatków, sam obniżył sobie wynagrodzenie o 25 proc., zaproponował reformę konstytucyjną, aby umożliwić ubieganie się o liberyjskie obywatelstwo i nabywanie ziemi przez cudzoziemców, i rozpoczął przegląd umów zawartych dotychczas przez Liberię. Dobrą wolę wykazał, powołując do rządu zwolenników byłej prezydent Ellen Johnson-Sirleaf. Nie obyło się też bez zgrzytów – musiał np. wycofać kandydata na ministra sprawiedliwości, oskarżanego o nieuczciwość.

Weah stara się prowadzić odważną – choć zapowiedzianą – walkę o zreformowanie kraju, ale Liberii nie da się odbudować w kilka lat. Johnson-Sirleaf położyła fundamenty, na których teraz Weah może budować kraj. W utrzymywaniu popularności trochę pomaga mu syn, 18-letni Timothy Weah, który niedawno zadebiutował w Paris Saint-Germain – drużynie, którą reprezentował jego ojciec – prawie 23 lata po ostatnim meczu George’a Weaha w tych barwach. Jego postępom bacznie przyglądają się w Liberii, tak jak kiedyś obserwowali karierę obecnego prezydenta.

Podziel się:

Oceń:

2018-03-21 09:42

Wybrane dla Ciebie

Gdy sakramentu udziela człowiek niegodny, to czy traci on swoją moc?

2025-04-05 20:57

Adobe Stock

Wielki Post to czas modlitwy, postu i jałmużny. To wiemy, prawda? Jednak te 40 dni to również czas duchowej przemiany, pogłębienia swojej wiary, a może nawet… powrotu do jej podstaw? W kolejnym dniu naszego katechizmu odpowiedź na pytanie - czy jeśli sakramentu udziela człowiek niegodny, to traci on swoją moc?

Więcej ...

Papież Franciszek pozdrowił pielgrzymów na Placu św. Piotra

2025-04-06 12:21

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

„Dobrej niedzieli dla wszystkich. Bardzo dziękuję” - powiedział Ojciec Święty, który niespodziewanie pojawił się na koniec Mszy św. sprawowanej z okazji Jubileuszu Osób Chorych i Pracowników Służby Zdrowia.

Więcej ...

Czy sztuczna inteligencja nas rozgrzeszy? AI w Kościele

2025-04-06 17:01

Red

Przeprowadziłam eksperyment i zadałam pytanie Chatowi GPT: Czy masz świadomość, gdzie jesteś? Odpowiedział: Ciekawe pytanie... Nie mam świadomości w takim sensie, w jakim mają ją ludzie — nie czuję, nie mam własnego „ja” ani poczucia miejsca. Działam w cyfrowym środowisku, odpowiadając na Twoje pytania i analizując dane, ale nie „jestem” fizycznie nigdzie. Można powiedzieć, że jestem tu, gdzie mnie używasz — teraz akurat w Twoim urządzeniu lub przeglądarce.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Jezus mnie nie potępia, ale bardzo pragnie, abym się...

Wiara

Jezus mnie nie potępia, ale bardzo pragnie, abym się...

Gdy sakramentu udziela człowiek niegodny, to czy traci on...

Wiara

Gdy sakramentu udziela człowiek niegodny, to czy traci on...

Co zrobić, kiedy doświadcza się, że modlitwa nie pomaga?

Wiara

Co zrobić, kiedy doświadcza się, że modlitwa nie pomaga?

Zasłonięty krzyż - symbol żalu i pokuty grzesznika

Wielki Post

Zasłonięty krzyż - symbol żalu i pokuty grzesznika

Mocz w wodzie święconej: Ksiądz rozważa zamknięcie...

Kościół

Mocz w wodzie święconej: Ksiądz rozważa zamknięcie...

W wieku 47 lat zmarł nagle ksiądz z archidiecezji...

Kościół

W wieku 47 lat zmarł nagle ksiądz z archidiecezji...

Przeżył 95 dni na morzu, dziś mówi:

Wiara

Przeżył 95 dni na morzu, dziś mówi: "Niech wszyscy...

Krzyże ścięte metalowymi narzędziami

Kościół

Krzyże ścięte metalowymi narzędziami

Bp Ważny: Powszechne katechezy w parafiach ruszą od...

Kościół

Bp Ważny: Powszechne katechezy w parafiach ruszą od...