Krew bryzga
z ran
targanych biczami
Ile ich było
Może siedemdziesiąt siedem
może więcej
Ciało
słania się w omdleniu
Pada na kolana
potem bezładnie
na ziemię
Podnoszą
Staje chwiejnie
na nogi
w oczach mgła
ręce związane
nie mogą wykonać
gestu przebaczenia
Oto
przed ludźmi - katami
w niewinnym wstydzie
staje bezradny miłością
Bóg - Człowiek
Pomóż w rozwoju naszego portalu