Reklama

Niedziela Wrocławska

Z Wrocławia do nieba czyli święci stąd

Niedziela wrocławska 25/2018, str. VI

©Sergii Figurnyi - stock.adobe.com

W święto patrona miasta, Jana Chrzciciela, nie będziemy mówić o św. Janie, bo on nigdy nie odwiedził Wrocławia. Opowiemy o tych świętych, błogosławionych i sługach Bożych, którzy zostawili ślady stóp na miejskim bruku i serdeczne wspomnienia mieszkańców

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pięciu mężczyzn i patronka Europy

Najstarszy z nich to bł. Czesław. Nie wiadomo dokładnie gdzie i kiedy się urodził, ale historycy przyjmują rok 1180. Następny to bł. Edmund Bojanowski, student Uniwersytetu Wrocławskiego, urodzony 1814 r. w Grabongu. Potem dwaj słudzy Boży i wikarzy kościoła NMP na Piasku ks. Robert Spiske, urodzony w 1821 r. w Leśnicy i młodszy od niego o trzy lata ks. Jan Schneider z Mieszkowic k. Prudnika. Wreszcie kobieta, święta Kościoła i patronka Europy: Edyta Stein, rocznik 1891, rodowita wrocławianka i najmłodszy z nich ks. Aleksander Zienkiewicz, nazywany „Wujkiem”, urodzony w 1910 r. na Wileńszczyźnie.

Święta Żydówka Edyta

Edyta była jedynym dzieckiem Steinów, które urodziło się we Wrocławiu. Steinowie przybyli tu z Górnego Śląska, z Gliwic i Lublińca i zamieszkali przy ul. Dubois, wtedy Węglowej. I tam właśnie urodziła się Edyta. Tego domu dziś nie ma, na jego miejscu stoi tzw. plomba. Kiedy zmarł ojciec, status rodziny się obniżył i nie było ich stać na takie mieszkanie. Rodzina przeniosła się na ul. Kurkową. Augusta, matka Edyty dbała o rodzinny interes, była energiczna i zdecydowana. Dziś powiedzielibyśmy, że rozkręciła biznes. Sprawiła, że rodzina szybko odrobiła finansowe zaległości. Dlatego znów przeprowadzka, tym razem na ul. Myśliwską. Edyta wtedy miała ok. pięciu lat. Potem było jeszcze kilka adresów: ul. Henryka Pobożnego – ten budynek stoi do dziś, ul. Roosvelta i dopiero stamtąd na ul. Nowowiejską. Maturę zdała w 1911 r. i rozpoczęła studia na Uniwersytecie Wrocławskim, potem przeniosła się do Getyngi do znanego filozofa Edmunda Husserla.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zanim wstąpiła do karmelu Edyta powiedziała Bogu „nie” i matka na to przystała, chociaż sama była osobą bardzo wierzącą. Wyobraźmy sobie dziś taką sytuację: dziecko nagle nie chce chodzić do kościoła. Co robią rodzice? Augusta na pewno przeżywała w sercu wielki dramat, ale pozwoliła Edycie dokonywać wyborów. Kolejny wstrząs zafundowała matce w 1922 r., gdy przyjęła chrzest. Gdy przyjeżdżała do domu po przejściu na katolicyzm, chodziła do kościoła św. Michała, tam się modliła. Aresztowano ją w klasztorze w Echt w Holandii. Stamtąd wywieziono do Oświęcimia i zagazowano 9 sierpnia 1942 r.

Reklama

Na rogu Nowowiejskiej i Wyszyńskiego wciąż jest przystanek, na którym w 1933 r. wsiadła do tramwaju i pojechała na dworzec a stamtąd do Kolonii, gdzie wstąpiła do klasztoru.

Błogosławiony business manager

Mężczyzna, którego wizerunek został uwieczniony na pamiątkowej figurze w ogrodzie Rektoratu Papieskiego Wydziału Teologicznego to chudzina z czarną bródką, Edmund Bojanowski. Pojawił się we Wrocławiu 186 lat temu. Przyjechał po to, po co przyjeżdża tu dziś przeciętny 18-latek – chciał się uczyć, chciał rozpocząć samodzielne życie. Znajomi opisywali go jako wysokiego i chudego młodzieńca z ciemnym zarostem, zawsze schludnie ubranego i zamyślonego. To miasto obfitowało w nowe dla niego doświadczenia, nieznane dotąd emocje. Przeżył tu zarówno pierwsze zauroczenie, jak i śmierć rodziców. Był słabego zdrowia, chorował na gruźlicę, jednak nie przeszkadzało mu to śpiewać, ile sił w płucach. Na całe szczęście serce miał zdrowe i silne. Wrażliwy na ludzką biedę, szukał sposobów, jak ulżyć w nędzy wiejskim dzieciom. Założył tzw. ochronki — bezpieczne miejsca wzrostu dla poranionych życiowo dzieciaków, które stały się dla wielu z nich substytutem rodziny. Był business manager XIX w. Uczynił starsze dziewczyny z wiejskiego środowiska „ochraniarkami”, które miały się troszczyć o najmłodszych znajdujących się w „ochronkach”. Czy to nie genialne? W końcu kto jak nie one najlepiej rozumiał te biedne dzieciaki. To naprawdę świetny ruch z dziedziny zarządzania zasobami ludzkimi. Ta XIX-wieczna kadra wychowawczyń stała się później podstawą zakonnego Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny, które liczy dziś trzy tysiące powołań! Ich Dom Generalny znajduje się właśnie we Wrocławiu.

Reklama

Nie rządził ludźmi, po prostu wiedział, jak nimi zarządzać. Dzisiaj kluczem do sukcesu każdej firmy jest konsekwencja w działaniu. Edmund był świadomy, że żeby założone przez niego domy przetrwały, musi konsekwentnie wprowadzać i egzekwować ustalone, równe dla wszystkich zasady. Co go jeszcze łączyło z dzisiejszymi zarządcami wielkich biznesów? Też nie wyobrażał sobie dnia bez kawy.

Edmund wstąpił do seminarium dopiero wtedy, gdy miał 55 lat (niestety choroba wykluczyła go z dalszej drogi kapłańskiej),tak więc zakon zakładał jeszcze jako świecki. To dobra nauka dla wszystkich, którzy myślą, że świętość jest luksusem przeznaczonym tylko dla duchownych. Co by było, gdyby ten wykształcony literat myślał tak samo i pozostał tylko przy swoim pisaniu? Kiedy będziesz spacerować, możesz skryć się w cieniu pomnika na Katedralnej i pomyśleć o tym.

Gotowy do walki

Całkiem niedaleko ulicy Katedralnej znajduje się plac Dominikański, a tam klasztor św. Wojciecha z relikwiami błogosławionego Czesława — patrona Wrocławia. Spacerując przez Ostrów Tumski, warto wejść także do kościoła św. Marcina, podobno tamtejsze mury pamiętają jeszcze nauczanie dominikanina. Czesław nie na darmo podróżował od pierwszych lat zakonnych. W każdym miejscu głosił Ewangelię, skromny, pogodny i gotowy do posługi. Dziś dzięki anatomicznej rekonstrukcji czaszki, można go sobie wyobrazić jako mężczyznę o łagodnej twarzy z jasnymi włosami i niebieskimi oczami. Podobno zwykł mawiać: „Walcz dzielnie i pokonuj nieczyste chuci, Czesławie, z małej bowiem iskry łatwo może powstać pożar wielki”. Według tej myśli, przez igranie ze złem możemy łatwo się sparzyć. Właśnie z takiej niepozornej iskry w 1241 r. powstał wielki pożar, kiedy to kule ognia trawiły Wrocław podczas najazdu Tatarów. Wydawać by się mogło, że do mężczyzny, który nie odznaczał się nigdy cechami ekscentryka pasuje raczej cicha i pokorna modlitwa w zaciszu klasztoru, jednak iskra Boża, którą miał w sercu, zapaliła go do działania. Zdobył się na coś nieoczekiwanego – opuścił klasztor i śmiało poprowadził procesję niosąc Najświętszy Sakrament. Mieszkańcy Wrocławia dziękują mu do dziś za uratowanie miasta i w dominikańskim kościele zanoszą intencje przez jego wstawiennictwo.

Reklama

Leśnica może być dumna

Robert był biedny. Bez pomocy nie mógłby się uczyć. Z pomocą przyszli kapłani z katedry św. Jana. Ufny w pomoc Bożą odbył później studia filozoficzno-teologiczne na Uniwersytecie Wrocławskim, które łączył z pracą wychowawczą wśród młodzieży gimnazjalnej.

18 czerwca 1847 r. otrzymał święcenia kapłańskie i przez rok pracował we Wrocławskim Seminarium Duchownym, jako wykładowca ceremonii liturgicznych i modlitwy brewiarzowej. Cała Jego praca duszpasterska związana była z Wrocławiem. W 1848 r. został wikariuszem przy kościele NMP na Piasku. To tutaj młody ks. Spiske powołał do życia Stowarzyszenie św. Jadwigi, które 14 czerwca 1859 r. przekształciło się w zakonne Zgromadzenie Sióstr św. Jadwigi. Uchodził za świętego już za życia, mówiono o nim „apostoł miłości”.

Jan, który kochał Maryję

A mały Janek Schneider chodził do szkoły w Rudziczce. Był tak zdolny i pilny, że zwrócił uwagę nauczyciela i proboszcza. Gorliwy ministrant, z wielkim szacunkiem odnosił się do kapłanów. Już wtedy zaczął odczytywać zamiary Boga względem siebie. Ks. Antoni Herman postanowił mu pomóc i skierował go do gimnazjum w Nysie. Janek codziennie rano służył do Mszy św. w kościele seminaryjnym. Po celującym zdaniu matury i ukończeniu studiów został księdzem. Najpierw biskup skierował go do pracy w Wiązowie, a po dwóch latach został przeniesiony do wrocławskiego kościoła NMP na Piasku.

Odznaczał się wielką pobożnością. Otaczał opieką duszpasterską ludzi chorych i kalekich, nie oszczędzał się w trosce o parafię. Priorytetem była dla niego ochrona przed zagrożeniem moralnym młodych dziewcząt przyjeżdzających za pracą do Wrocławia. Udało mu się. Założył w mieście Fundację NMP, pod patronatem Maryi, w której dziewczęta mogły się schronić na czas poszukiwania pracy, a odpowiednio kierowane nie ulegały złym wpływom. Na legitymacjach dziewcząt widniał napis: „Maryja ucieczką naszą” i „Maryjo, pomóż”.

Reklama

Założył także Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej zwane mariankami. Jego pogrzeb stał się wielką manifestacją religijną mieszkańców Wrocławia. Najpierw został pochowany na Cmentarzu Osobowickim, a po ekshumacji spoczął w bocznej kaplicy kościoła NMP na Piasku.

„Wujek” spod Czwórki

Ks. Aleksander Zienkiewicz nie założył żadnego zgromadzenia zakonnego, ale i tak całe życie poświęcił ludziom młodym, studentom. Jako duszpasterz akademicki, a wcześniej rektor seminarium duchownego, przekazywał tajemnicę obcowania z Bogiem i nieustanną konieczność formowania sumienia i postaw. Do Wrocławia przyjechał z Nowogródka. To tam oddały za niego życie w męczeńskiej śmierci siostry Nazaretanki. Dług tej ofiary spłacał do końca życia. Autor książek, konferencji, modlitw, „Rachunku sumienia człowieka dojrzałego” i „Rachunku sumienia małżonków chrześcijańskich”, wielki orędownik modlitwy różańcowej, zawierzony Maryi i Jej prowadzeniu. Jest najmłodszym sługą Bożym związanym z Wrocławiem. Wciąż żyje wielu jego przyjaciół, wychowanków, świadków jego świętego życia. Kościół jeszcze nie ogłosił go świętym, ale ci, co go znali, wiedzą, że jest świętym z Wrocławia, świętym stąd.

Podziel się:

Oceń:

+2 0
2018-06-20 08:09

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Wrocław: od 28 grudnia do 1 stycznia - 42. Europejskie Spotkanie Młodych

Informacja prasowa

Do stolicy Dolnego Śląska przyjedzie ponad 20 tys. młodych w wieku od 18 do 35 lat z prawie 70 krajów

Więcej ...

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało w ub.r. z tabletki "dzień po"

2024-03-27 09:25

Adobe Stock

Minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że w ubiegłym roku 15-latki stanowiły 2 proc. osób korzystających z tabletki "dzień po". Dodała, że w tym czasie 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało z tabletki "dzień po".

Więcej ...

Abp Galbas w Sosnowcu przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża

2024-03-28 23:35
Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Abp Adrian Galbas

- Kościelne postępowanie w bulwersującej sprawie sprzed miesięcy dobiega końca - powiedział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante. W czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, którą odprawił w sosnowieckiej bazylice katedralnej, przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Wiadomości

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Sercanie: niepokoją nas doniesienia o sposobie prowadzenia...

Sercanie: niepokoją nas doniesienia o sposobie prowadzenia...

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną...

Wiara

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną...

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Kościół

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Wiara

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Kościół

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Wiara

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Kościół

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...