Chcę zacząć się ruszać, może też trochę schudnąć... Po latach zajmowania się wyłącznie rodziną muszę wreszcie zrobić coś dla własnego zdrowia. Może zacznę biegać? Przecież to proste – wystarczy wyjść z domu i ruszyć przed siebie! Fachowcy mówią: w takiej sytuacji bieganie bez przygotowania to kiepski pomysł.
Bieganie jest bardzo dobrym sportem – angażuje wiele mięśni, poprawia różne parametry (np. siłę mięśni, szybkość, pojemność płuc), zmusza do wyjścia na powietrze. W dość krótkim czasie można sobie zafundować solidny trening, za który w dodatku nie trzeba płacić. Ale nie każdy może zacząć biegać bez przygotowania. I chodzi nie tylko o to, żeby pamiętać o rozgrzewce, a po biegu porządnie się rozciągnąć. Wysportowana 20-latka pewno sobie poradzi bez specjalnych przygotowań, ale już np. 40-latka, która po raz ostatni biegała w liceum, nie może sobie na to pozwolić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jeśli do tej pory ćwiczyliśmy sporadycznie albo wcale, trening biegowy zaczynamy od marszu, przechodząc powoli do marszobiegu i stopniowo zwiększając dystans. Ten proces może trwać nawet kilka tygodni, zanim będziemy mogli przebiec np. pół godziny. Jednocześnie warto wzmacniać mięśnie i poprawiać wydolność organizmu, ćwicząc w inny sposób – uprawiając np. pływanie, pilates albo energiczną jazdę na rowerze. Trzeba przeczytać dobre opracowanie na ten temat, a jeszcze lepiej – ustalić plan z profesjonalnym trenerem, który uwzględni nasz wiek, stan zdrowia, wagę i cel treningu.
Widzieliście na ulicach biegaczy z urządzeniami do monitorowania pulsu? Zakładają je po to, żeby dawkować sobie wysiłek. Jeśli biegamy w nieodpowiednim tempie, przynosi nam to niewielkie korzyści, natomiast możemy się nabawić zakwasów albo kontuzji. Jeśli od dawna się nie ruszaliśmy, nasze stawy mogą nie udźwignąć takiego poważnego wysiłku jak jogging. Najbardziej narażone są kolana, stopy i biodra.
Na koniec najgorsza wiadomość – fizjoterapeuci mówią, że bieganie to sport dla szczupłych, a nie metoda na schudnięcie. Odchudzanie najlepiej zacząć od diety i niezbyt forsownych ćwiczeń, a bieganie potraktować jako kolejny etap.