Reklama

Wiara

Tajemnice Bożego Narodzenia

Graziako/Niedziela

Święta. I to wyjątkowo radosne, i tajemnicze. Bo to przecież Boże Narodzenie. Bóg stał się człowiekiem! Kiedy? Gdzie? W jakich okolicznościach? Dlaczego? Można zadawać wiele bardziej szczegółowych pytań. Na większość z nich znamy możliwe odpowiedzi. Ale – czy na wszystkie i czy one nas w pełni satysfakcjonują?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Informuję już na początku. Nie ma takiej opcji, by rozwikłać wszystkie zagadki związane z pojawieniem się na świecie Jezusa z Nazaretu. Pozorne rozwiązanie jednej generuje kolejne pytania itd. Niemniej jednak nie jesteśmy przecież skazani na totalną niewiedzę. Wręcz przeciwnie. Danych mamy sporo, zarówno tych biblijnych, jak i pozabiblijnych. W obecnych czasach bowiem nikt przy zdrowych zmysłach nie neguje istnienia Tego, któremu chrześcijanie oddają boską cześć, który jest dla nich Panem i Zbawcą.

I tak mamy dwa przekazy o narodzinach Pańskich w Ewangeliach według św. Mateusza i św. Łukasza. Mamy też apokryfy (pisma, które nie weszły w skład Biblii), np. Protoewangelię Jakuba czy Ewangelię Pseudo-Mateusza, oraz m.in. świadectwa rzymskich historyków, np. Swetoniusza czy Pliniusza Młodszego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Skupmy się jednak na niektórych faktach zaprezentowanych w nowotestamentowej Dobrej Nowinie, która – jakkolwiek obarczona tzw. teologicznymi celami, jakie przyświecały jej twórcom – podpowiada nam wiele nt. wydarzenia, które podzieliło dzieje ludzkości na erę przed narodzeniem Chrystusa i czas po Jego pojawieniu się na świecie. To – jak mówi wielu teologów – historia Boga, który stał się człowiekiem, ale to również historia Człowieka, który jest Bogiem.

Kiedy?

Na pewno nie 25 grudnia 2018 lat temu, jak to mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Pan Jezus po prostu urodził się kilka lat wcześniej. Otóż ormiański mnich i teolog, który się nazywał Dionizy Mały (zm. 544), ustalił datę narodzin Pańskich – na polecenie papieża Jana I  (zm. 526) – na rok 754 od założenia Rzymu. W VI wieku uznano jego obliczenia za pewne i ten rok, nakazem papieskim, stał się pierwszym w nowej rachubie czasu. Niestety, Dionizy popełnił błąd w obliczeniach i dziś już nikt nie będzie kijem zawracał Wisły, by skorygować naszą rachubę czasu.

Zgodnie z przekazem Ewangelii według św. Łukasza Jezus z Nazaretu narodził się za panowania cesarza Augusta (28 r. przed Chrystusem – 14 r. po Chrystusie), kiedy władcą judzkim z ramienia Rzymu był Herod I

Reklama

Wielki (zm. w 4 r. przed Chrystusem). Jest tam też mowa o spisie ludności. Takowy – ściśle historycznie rzecz ujmując – miał miejsce między 10 a 6 r. przed Chrystusem i dokonał go Senecjusz Saturnius, ówczesny namiestnik Syrii.

W każdym razie wszystko wskazuje na to, że Pan Jezus przyszedł na świat między 750 a 748 r. od założenia Rzymu, a zatem mniej więcej ok. 7 r., czyli przed datą wyznaczoną przez wspomnianego Dionizego. Rok ten wydaje się również potwierdzać pojawienie się tzw. Gwiazdy Betlejemskiej, o czym będzie mowa nieco dalej.

Jeśli zaś chodzi o dzień 25 grudnia, to pojawia się on w chrześcijaństwie już w III wieku, by potem w ciągu następnych stuleci zaistnieć na stałe w kościelnej tradycji. Wywodzi się on z rzymskiego święta „niezwyciężonego słońca” odnoszącego się do bożka o imieniu Mitra.

Gdzie?

Wielu współczesnych biblistów sugeruje, że Betlejem w Judzie – jako miejsce narodzenia Pańskiego – to po prostu miejsce symboliczne, które ma służyć wyeksponowaniu roli Jezusa jako nowego króla Dawida (ok. 1040 – ok. 970 przed Chrystusem), który – według starotestamentowej tradycji - pochodził właśnie z tej miejscowości. Na pewno nie należy odrzucać poglądu, że Chrystus wywodził się z rodu Dawida, ponieważ nowotestamentowa narracja potwierdza owo pochodzenie w wielu miejscach i zostało ono w genealogiach doprowadzone do Józefa (por. np. Mt 1, 1-17). Podobnie rzecz się ma z Betlejem, o którym wspominają zarówno św. Mateusz, jak i św. Łukasz w tzw. Ewangeliach dzieciństwa. Niemniej warto wiedzieć, że istniało jeszcze inne Betlejem w Galilei, nieopodal Nazaretu, o którym jest informacja w Joz 19,15 oraz Sdz 12, 8-10.

Betlejem, o którym mowa w Nowym Testamencie, jest wzmiankowane u proroka Micheasza (por. 5,1). Zgodnie z jego przepowiednią miał się w nim narodzić Mesjasz (Pomazaniec). I tak właśnie się stało. Archeologia biblijna podpowiada zaś, że w tym Domu Chleba (tak trzeba tłumaczyć nazwę tej miejscowości), oddalonym zaledwie kilka kilometrów od Jerozolimy (ów „dom” nigdy tak naprawdę nie był spichlerzem dla tego miasta), istniał w I wieku naszej ery akwedukt (czynny aż do 1947 r.) doprowadzający wodę do Jeruzalem. Odkryto również zespół jaskiń mieszkalnych oraz system pól tarasowych. Tamtędy wiodła także droga o strategicznym znaczeniu od twierdzy Masada nad Morzem Martwym, przez fortecę i jednocześnie mauzoleum – Herodianum – właśnie do Jerozolimy, czyli Miasta Bożego Pokoju.

Reklama

W jakich okolicznościach?

Kiedy prześledzimy tradycję związaną z twórczością pierwszych kościelnych pisarzy, tzw. Ojców Kościoła, okazuje się, że Pan Jezus narodził się w grocie (jaskini). Św. Łukasz pisze natomiast, że był to żłóbek. Otóż wiele domostw w Betlejem tamtych czasów, przede wszystkim tych ubogich, znajdowało się w jaskiniach. Badania potwierdzają, że cały kompleks grot, do którego należy też i ta czczona dzisiaj jako miejsce narodzenia Jezusa, w okresie rzymskim był zamieszkany. Ludzie i ich zwierzęta mieszkali razem, tzn. część domu przeznaczona dla ludzi zazwyczaj znajdowała się na podwyższonej platformie.

Domostwa, co potwierdza archeologia, miały więc dwupoziomową strukturę. Wyższa izba – po grecku „katalyma”, jak pisze św. Łukasz, a w naszych tłumaczeniach „gospoda” – służyła za pokój mieszkalny. Niższe pomieszczenie, naturalne skalne zagłębienie lub wykute przez człowieka, pełniło funkcję stajni, zagrody czy też spiżarni. A zatem obie tradycje są do pogodzenia.

Jeśli zaś chodzi o wspomnianą tzw. gwiazdę betlejemską, wielu astronomów upatruje w niej osobliwą konfigurację planet, a konkretnie Jowisza i Saturna. Planety w swoim przemieszczaniu się na tle widzianych przez nas gwiazd często niejako mijają się. Wydaje się wtedy, że są bardzo blisko siebie. Zjawisko to nazwa się złączeniem (koniunkcja). I tak planety krążące wokół Słońca – położne dalej od niego niż nasza Ziemia – poruszają się na tle gwiazd przeważnie z zachodu na wschód. Przed chwilą najbliższego zbliżenia się z Ziemią (tzw. opozycja) zaczynają się jakby cofać, by po paru tygodniach lub miesiącach (zależy o którą planetę chodzi) z powrotem wędrować na wschód.

Reklama

Wiemy na pewno, że w 7 r. przed Chrystusem kombinacja ruchów Jowisza i Saturna do przodu, do tyłu oraz ich złączeń była spektakularna i niezwykle rzadko spotykana (raz na ok. 800 lat). Wtedy niemal przez cały rok planety te trzykrotnie (29 maja, 30 września i 5 grudnia) zbliżały się do siebie na odległość dwóch – widocznych gołym okiem – rozmiarów Księżyca, by następnie oddalić się w jedynym w swoim rodzaju kosmicznym tańcu. I to – jak się wydaje – mogła być nasza gwiazda betlejemska. Naturalnemu zjawisku nadano po prostu symboliczny sens.

Ponadto – zgodnie z tym, co można odnaleźć w pismach esseńskich eremitów z czasów Pana Jezusa z Qumran nad Morzem Martwym – Jowisz oznaczał króla, Saturn zaś Izrael, a ich złączenie miało miejsce w konstelacji Ryb, która była symbolem Ziemi Świętej.

Dlaczego?

Dlaczego Pan Jezus się narodził? To pytanie dręczyło wielu chrześcijan, a poszukiwanie właściwej odpowiedzi z pewnością niejednemu z nich spędzało sen z powiek. Być może nadal tak jest. Zastanawiał się nad tym również jeden z czterech wielkich doktorów Kościoła zachodniego – św. Ambroży, który żył w IV wieku.

Oto jego odpowiedź pochodząca z komentarza do Ewangelii według św. Łukasza: „On stał się Dzieciątkiem, abyś ty mógł stać się mężem dojrzałym. On został owinięty w pieluszki, abyś ty był wolny od więzów śmierci. On leżał w żłóbku, abyś ty mógł stać przy ołtarzach. On przyszedł na ziemię, abyś ty mógł sięgnąć gwiazd. On nie znalazł miejsca w gospodzie, abyś ty miał mieszkanie w Niebie”.

Każdy z nas może swoim życiem napisać inną odpowiedź, ale czyż ta nie jest tą optymalną? A wszystko inne? Czyż ma jakiekolwiek znaczenie?

Podziel się:

Oceń:

+3 0
2018-12-18 10:59

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Ulmowie na straży życia

Wiktoria i Józef Ulmowie oraz ich dzieci zostali zamordowani 24 marca 1944 r. za pomoc Żydom

Muzeum w Markowej

Wiktoria i Józef Ulmowie oraz ich dzieci zostali zamordowani 24 marca 1944 r. za pomoc Żydom

Tajemnica Bożego Narodzenia jest tak naprawdę tajemnicą życia człowieka.

Więcej ...

Ks. Ptasznik: nie patrzmy na Jana Pawła II sentymentalnie, wracajmy do jego nauczania

2024-04-25 12:59
Ks. prał. Paweł Ptasznik

Krzysztof Tadej

Ks. prał. Paweł Ptasznik

„Powinniśmy starać się wracać przede wszystkim do nauczania Jana Pawła II, a odejść od jedynie sentymentalnego patrzenia na tamte lata" - podkreśla ks. prałat Paweł Ptasznik w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News przed 10. rocznicą kanonizacji Papieża Polaka. W sobotę, 27 kwietnia, w Bazylice św. Piotra w Watykanie z tej okazji będzie celebrowana uroczysta Msza Święta o godz. 17.00.

Więcej ...

Norman Davies z Wykładem Mistrzowskim w Łodzi

2024-04-25 13:57

Archidiecezja Łódzka

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół...

Wiadomości

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół...

Św. Marek, Ewangelista

Święci i błogosławieni

Św. Marek, Ewangelista

Współpracownik Apostołów

Święci i błogosławieni

Współpracownik Apostołów

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej...

Kościół

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej...

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim