Na pomysł napisania powieści Dominic Smith wpadł w Amsterdamie, gdzie mieszkał i oglądał dzieła holenderskich mistrzów. Dowiedział się, że w czasach tzw. złotego wieku malowali nie tylko mężczyźni, których dzieła przetrwały, ale także kobiety. Do napisania książki posłużyła mu biografia Judith Leyster, jednej z pierwszych pań przyjętych do Gildii św. Łukasza, która zrzeszała artystów. Po jej śmierci autorstwo jej obrazów przypisywano innym.
Dopiero nieco ponad 100 lat temu odkryto pierwszy obraz artystki, identyfikując monogram na płótnie, a potem kolejno... 30 innych. Akcja powieści „Ostatni obraz Sary de Vos” toczy się w trzech wymiarach czasowych, a łącznikiem między XVII-wieczną Holandią, Nowym Jorkiem w 1957 r. oraz Sydney w 2000 r. jest obraz. Marty de Groot, spadkobierca starej holenderskiej fortuny, stwierdza, że podczas wystawnego przyjęcia z jego sypialni skradziono obraz. Gdy dowiaduje się, że obraz był falsyfikatem, decyduje się odnaleźć oryginał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu