Reklama

Niezgoda rujnuje, zgoda buduje

Niedziela toruńska 15/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ks. Januszem Molinem, proboszczem luterańskiej parafii św. Szczepana w Toruniu, rozmawia Tomasz Strużanowski

Tomasz Strużanowski: - Dlaczego Marcin Luter zerwał z Kościołem katolickim?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Janusz Molin: - Jeszcze przed Lutrem wielu teologów wskazywało na fakt, że w Kościele katolickim nastąpił zdecydowany przerost znaczenia Tradycji kosztem tego, co jest fundamentem naszej wiary, czyli Pisma Świętego. Sam Marcin Luter był niezwyk-le religijnym człowiekiem; jako młody profesor uniwersytetu w Wittenberdze wstąpił do Zakonu Augustianów, cechującego się surową regułą. W klasztorze rozczytywał się w Biblii, szukując własnej drogi do zbawienia, poddawał się licznym postom i umartwieniom, te jednak nie były w stanie dać ukojenia jego duszy. Dopiero słowa św. Pawła z Listu do Rzymian: "Sprawiedliwy z wiary żyć będzie" (por. Rz 3, 24.28, Gal 3,11) udzieliły mu odpowiedzi na nurtujące go pytanie o możliwość osiągnięcia zbawienia.
Refleksje zrodzone z lektury Pisma Świętego oraz obserwacja sytuacji ówczesnego Kościoła doprowadziły Lutra do zakwestionowania istniejącego porządku, a przysłowiowej oliwy do ognia dodały dwa przeżycia: wrażenia wyniesione z pielgrzymki do Rzymu w 1510 r. oraz szokujące nadużycia towarzyszące sprzedaży odpustów kilka lat później. Pobyt w Rzymie rozwiał jego naiwne wyobrażenie o ówczesnej stolicy chrześ-cijaństwa. Spodziewał się znaleźć tam miejsce czystej religijności, a zastał stan gorszącego rozkładu obyczajów. W sprzedaży odpustów Lutra oburzyło łączenie skutku nadprzyrodzonego, który miały przynieść, ze złożeniem opłaty pieniężnej jako warunkiem. Słowa jednego z kaznodziejów, Jana Tetzla: "Skoro pieniądz brzęknie w skrzyni, dusza w niebo skok uczyni" świadczyły o wynaturzeniu, jakiemu uleg-ła praktyka sprzedawania odpustów.

- Czy rozłam był czymś nieuniknionym?

- Sprzedaż odpustów sprawiła w duszach wiernych prawdziwe spustoszenie. Luter przekonał się o tym jako spowiednik i bolał z tego powodu. Wystąpił przeciw nadużyciom najpierw w kazaniach, a gdy to nie pomagało, ułożył 95 tez (twierdzeń, zdań) i zwyczajem ówczesnych uczonych przybił je na drzwiach kościoła zamkowego w Wittenberdze, zapraszając do dysputy na temat wartości odpustów. Stało się to 31 października 1517 r. Czyn ten zapoczątkował ruch reformacyjny i obchodzony jest jako pamiątka reformacji.
W zamiarze Lutra tezy nie były zwrócone przeciw Kościołowi. Przeciwnie, myślał, że występuje jako wierny i oddany syn w obronie Kościoła, aby usunąć nadużycia. Tezy Lutra wypowiadały przekonanie, że odpusty nie mają żadnej wartości przed Bogiem i że jedynie mogą uwolnić od kar, które Kościół nakłada na wiernych. Nie może być mowy o odpuszczaniu grzechów tylko dlatego, że w skrzyni brzęknie grosz - argumentował Luter. Należy więc pouczyć chrześcijan, że prawdziwy skarb Kościoła to Ewangelia, a czynienie dobra, wspieranie ubogich daje więcej niż kupowanie odpustów.
Niestety, żaden z hierarchów z papieżem na czele nie zechciał podjąć z Lutrem rzeczowej dyskusji. Atakowano go raczej i przymuszano do odwołania tez. Szkoda, bo wiele z postulatów Lutra było słusznych i gdyby Kościół podjął od razu dzieło reformy, do rozłamu by nie doszło.

Reklama

- Czy nie uważa Ksiądz, że Luter mógł - w imię uratowania jedności Kościoła - zachować się bardziej powściągliwie?

- Nie. Luter naprawdę nie chciał rozłamu w Kościele. Ostro, niewybrednie atakowany, uzasadniał w wielu pismach potrzebę reformy Kościoła. Tragedia polegała na tym, że po drugiej stronie zabrakło partnerów do dialogu. Ostatecznie na sejmie w Wormacji w 1521 r. Luter oświadczył, że nie może odwołać swojej nauki. Uczyniłby to, gdyby na podstawie Pisma Świętego przekonano go, że błądzi. Stwierdził wówczas: "Nie chcę odwołać i nie mogę odwołać, bowiem iść przeciw swemu sumieniu nie jest rzeczą dobrą ani bezpieczną. Oto stoję, inaczej nie mogę, niech mi Bóg dopomoże". Po wyjeździe Lutra z Wormacji ogłoszony został tzw. edykt wormacki, wyjmujący go wraz ze zwolennikami spod prawa, nakazujący również spalić jego pisma.
Wystąpienie Lutra mogło przynieść Kościołowi to, czego wówczas naprawdę potrzebował, czyli reformę. Stało się inaczej - zamiast reformy nastąpił rozłam.

- Co luteranie mają do przebaczenia katolikom, a co katolicy luteranom? Innymi słowy - w czym jeszcze dzieli nas historia?

- Z naszej strony nie widzę takich wydarzeń ani czasów, w których by luteranie ciężko w czymś zawinili wobec katolików. Myśmy się raczej bronili.

- A potop szwedzki, kasaty klasztorów w zaborze pruskim, Kulturkampf?

- Wydaje mi się, że wydarzenia te należy rozpatrywać na płaszczyźnie politycznej, a nie religijnej. Natomiast jeśli chodzi o krzywdy doznane ze strony katolików... Na pewno wiele wydarzeń z okresu kontrreformacji, kiedy katolicy starali się uderzać szczególnie w luterańskich przywódców religijnych, nie działo się z woli Boga.
Z bliższych czasów wiele naszych zastrzeżeń budzi postawa Kościoła katolickiego wobec polityki przymusowych wysiedleń prowadzonej przez komunistów po II wojnie światowej wobec Mazurów - ewangelików, ale przecież nie Niemców. Moim zdaniem Kościół katolicki nie zaprotestował przeciw temu bezprawiu, gdyż stwarzało to szansę rekatolizacji tych ziem.

- Czy zdaniem Księdza Koś-ciół katolicki zrealizował któreś z postulatów Lutra?

- Koniecznie trzeba wspomnieć o najbardziej namacalnym przykładzie: w 1999 r. Kościoły katolicki i luterański podpisały wówczas wspólną, uzgodnioną deklarację o nauce o usprawiedliwieniu. Zawiera ona kluczową dla luteranizmu prawdę, że człowiek zostaje zbawiony nie poprzez swe dobre uczynki, zasługi czy zadośćuczynienie za grzechy, lecz z wiary, z łaski, przez Chrystusa.
Zwrot ku Biblii, nawoływanie obecnego Papieża do ewangelizacji świata, przesunięcie akcentów od mariologii ku chrystologii, ukierunkowanie na młodzież, nowe ruchy w Kościele - oto inne przykłady zmian, które moim zdaniem są oparte w dużej mierze na tym, co wypracowała reformacja. W Kościele katolickim zauważam też to, co w Kościele luterańskim było obecne od początku: zwrot do ludzi. Kapłani nie tylko spełniają funkcje ściśle liturgiczne, ale stają się również animatorami życia parafialnego. A do tego znamienna zmiana w terminologii: przedstawicieli innych wyznań przestano nazywać "heretykami", "schizmatykami" - obecnie mówi się o nas jako o "braciach odłączonych".

- Co dzisiaj dzieli Kościoły katolicki i luterański pod względem doktrynalnym?

- Podstawą wiary i jedynym źródłem nauki w naszym Koś-ciele jest Słowo Boże objawione w Piśmie Świętym. Tradycja kościelna nie stanowi źródła wiary. Zgodnie z Biblią nauczamy, że człowiek zostaje usprawiedliwiony i zbawiony darmo z łaski Bożej przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Dobre uczynki nie są zasługami, lecz owocami żywej wiary.
Nasz Kościół odrzuca naukę o czyśćcu, ponieważ Pismo Święte nic nie mówi na ten temat. Odrzucamy też kult świętych oraz ich pośrednictwo i orędownictwo, kult obrazów, figur i adoracji ciała Chrystusa (w hostii).

- Dlaczego więc parafia, którą Ksiądz zarządza, nosi tytuł św. Szczepana?

- W naszym Kościele nie jest to związane z kultem świętych, lecz wynika z tradycji chrześcijańskiej.

- Przecież Kościół luterański odrzuca tradycję...

- Tak. Parafia nosi tytuł św. Szczepana, ale nie znaczy to, że w naszym Kościele istnieje kult tego pierwszego męczennika, nie urządzamy żadnych uroczystości ku jego czci.

- Dzieli nas też odmienne spojrzenie na Maryję, Matkę Jezusa...

- W Maryi widzimy czystą dziewicę, matkę Jezusa, co upoważnia nas jednak do oddawania jej czci jedynie na miarę ludzką, czyli przez naśladowanie w życiu codziennym jej wiary, pokory, czystości i zaufania Bogu. Zgodnie z treś-cią Pisma Świętego uważamy, że jedynym pośrednikiem jest Jezus Chrystus, a modlić się wolno tylko do Trójjedynego Boga.

cdn.

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Karol Porwich/Niedziela

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Więcej ...

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

2024-05-02 20:31

Mat.prasowy

To jest wręcz szalone że współczucie i empatia mogą zmienić świat szybciej niż konflikty i przemoc. Każdego dnia doświadczamy sytuacji, które testują naszą wrażliwość - naszą miłość do siebie samego do bliźnich i oczywiście do Boga.

Więcej ...

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Wytrwajcie w miłości mojej!

Wiara

Wytrwajcie w miłości mojej!

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

Wiara

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

Św. Florian, żołnierz, męczennik

Święci i błogosławieni

Św. Florian, żołnierz, męczennik

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast