Lubimy takie filmy jak „Córka trenera” Łukasza Grzegorzka – także dlatego, że każdy z nas zna historie, które nam opowiadają reżyser i scenarzysta. Wynika z nich, że ambicje rodziców mogą być przekleństwem dla dzieci. Lato Maciejowi Kornetowi (Jacek Braciak) i jego 17-letniej córce Wiktorii (Karolina Bruchnicka) wyznaczają turnieje tenisowe. Tytuł filmu wydaje się jednak zwodniczy, lepszy byłby: „Trener córki”. To on jest głównym bohaterem, któremu córka stara się dotrzymać kroku. Ona jest jego oczkiem w głowie, on jest dla niej całym światem.
On chciałby, żeby córka była najlepsza, ona – żeby on był trenerem najlepszej. Jest tak do czasu, gdy dołącza do nich Igor (Bartłomiej Kowalski), zawodnik, którego Kornet zacznie trenować, a którego Wiktoria obdarzy czymś więcej niż zainteresowaniem. Dzięki niemu Wiktoria otworzy się na nowe doznania. Pierwszy papieros, pierwszy kieliszek alkoholu, pierwsza miłość. Wyruszają w długą podróż, podczas której każdy będzie chciał osiągnąć swój cel.
Pomóż w rozwoju naszego portalu