Renata Czerwińska: – Od października w Toruniu rozpoczyna swoją działalność Diecezjalna Szkoła Animatora „Dekapol”. Proszę powiedzieć, co było inspiracją i dlaczego warto do niej dołączyć.
Ks. Andrzej Kowalski: – Inspiracją są przede wszystkim potrzeby naszej diecezji. Czasem jako duszpasterze stajemy w pewnej bezradności, ponieważ brakuje nam bliskich współpracowników, którym moglibyśmy powierzyć pewne zadania w przestrzeni duszpasterskiej. Widzimy potrzebę związaną z rekolekcjami i misjami parafialnymi. Niejednokrotnie brakuje nam ludzi, którzy mogliby podzielić się świadectwem, poprowadzić modlitwę, a po wydarzeniach duszpasterskich – liderów dla nowych grup, osób, które chciałyby się bardziej zaangażować, formować przy naszej parafii. Nowa formuła przygotowania do sakramentu bierzmowania również kładzie nacisk na to, by to przygotowanie odbywało się w małych grupach, a do tego też potrzeba świeckich animatorów. Jasne, że ksiądz może to zrobić, ale równie dobrze wierny świecki może podzielić się swoim doświadczeniem wiary. Do pewnych środowisk ksiądz nie dotrze tak skutecznie, jak osoba świecka. To główna inspiracja i potrzeba. W diecezji są także osoby zaangażowane, którym potrzeba pogłębiania formacji, umiejętności, odnowienia swojego zapału na rzecz ewangelizacji i duszpasterstwa.
Reklama
– Podczas zajęć dużo korzystacie z doświadczenia Szkoły Nowej Ewangelizacji. Dlaczego? Jaki udział w szkole będą miały inne wspólnoty?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Ekipa prowadząca składa się z różnych środowisk. Chcielibyśmy zaprezentować pewne bogactwo różnych ruchów i wspólnot, jakie mamy w diecezji, natomiast rzeczywiście bazujemy głównie na doświadczeniu SNE, ponieważ proponuje formację otwartą, nie zakłada jakiegoś ruchu, daje dużą możliwość rozwoju i formowania się. Są wśród nas osoby z Ruchu Światło-Życie, Drogi Neokatechumenalnej, Rodzin Nazaretańskich, będą wykładowcy z Wydziału Teologicznego, którzy dzielą się swoją wiedzą z różnych zagadnień teologicznych i biblijnych – zawsze to warto pogłębiać. Koncepcja naszej propozycji związana jest z nabywaniem różnych umiejętności animatorskich oraz konkretnej wiedzy teologicznej, która jest potrzebna do tego, by móc służyć z wyczuciem, ale też pewnością tego, co mówi nauka Kościoła.
– W jaki sposób osoba, która skończy szkołę, będzie mogła wykorzystać swoją wiedzę? W Toruniu czy w większych miastach sporo się dzieje. Czy szkoła jest również propozycją dla osób z małych miejscowości?
Reklama
– Przede wszystkim zapraszamy do tego dwuletniego cyklu formacyjnego osoby kluczowe dla swoich parafii. Chcemy, by to proboszczowie wysyłali konkretne osoby, w których widzą swoich przyszłych współpracowników albo już teraz chcą zatroszczyć się o ich formację i rozwój. Każda osoba, która ukończy szkołę, otrzyma zaświadczenie podpisane przez księdza biskupa, co będzie gwarantem, że przeżyła czas formacji, ma wyczucie eklezjalne, teologiczne, by móc być kompetentnym współpracownikiem swojego duszpasterza.
– Szkoła jest zatem zachętą nie tylko dla świeckich, lecz także kapłanów, aby bardziej otworzyć się na ewangelizację?
– Tak, dokładnie. Po to, żebyśmy próbowali dalej budować dobre przestrzenie, mosty do współpracy, wzajemnego ubogacania się między duchownymi a świeckimi. Czasem w małych parafiach ksiądz ma wrażenie, że wszystko spada na jego barki, a nie musi robić tego sam. Potrzeba zaufania, otwarcia się, uczenia. Osoby, które przejdą szkołę, mogą być naprawdę ogromną pomocą w duszpasterstwie. Serdecznie zapraszamy do pięknej przygody własnego rozwoju osobowościowego, intelektualnego i duchowego po to, by poznając siebie i samemu poddając się formacji, móc prowadzić innych i stać się kompetentnym współpracownikiem swojego duszpasterza, który liczy na waszą obecność w parafii. Tylko uczeń, który formuje się w troskliwych dłoniach Mistrza w Kościele, może być skutecznym misjonarzem dla tych, którzy są blisko, jak i tych, którzy żyją na najdalszych peryferiach parafii.