Za sprawą rozpadu w Unii Wolności, od której odchodzą coraz
nowi działacze, członkowie i sympatycy dowiadujemy się przy okazji,
że w partii tej nie było dotąd dostatecznej, pożądanej dyskusji nad
najważniejszymi sprawami, i stąd m.in. niezadowolenie tak licznie
odchodzących działaczy. Dziwne: UW nazywała się chętnie "partią ludzi
rozumnych" albo "nowoczesną partią europejską" - a tu, proszę: brak
było wewnątrzpartyjnej demokracji? Dominował podejrzany "centralizm
demokratyczny"? Brakowało dialogu? Kierownictwo partii swoje, a członkowie
swoje?
Odchodzący działacze, członkowie i sympatycy postulują
dziś np. zastąpienie progresywnego podatku dochodowego - podatkiem
liniowym, a zarazem zlikwidowanie podatku dochodowego od osób najmniej
zarabiających. Rzeczywiście, postulat słuszny, i podnoszony od dawna,
tyle, że poza parlamentem...
Obowiązująca dziś progresja podatkowa jest najgorszym
z możliwych sposobów opodatkowania dochodów. Jest swoistą karą za
pracowitość, podnoszenie kwalifikacji, przedsiębiorczość i operatywność.
Progresja podatkowa jest także społecznie szkodliwa: w tym sensie,
że zniechęcając do pracowitości, podnoszenia kwalifikacji, przedsiębiorczości
- przyczynia się walnie do wzrostu bezrobocia, prowokując - co gorsza
- ucieczkę rodzimych kapitałów tam, gdzie warunki inwestowania są
korzystniejsze. Progresja podatkowa zachęca też do wyszukiwania luk
prawnych, do coraz to wymyślniejszych sposobów obchodzenia prawa,
przez co zmniejsza realnie wpływy fiskalne.
Podatek liniowy jest bardziej sprawiedliwy i bardziej
prospołeczny. Wbrew rozmaitym bałamutnym twierdzeniom - wcale nie
oznacza on podatkowego zrównania między bogatymi a biednymi: przy
wyrażonym procentowo liniowym podatku dochodowym (np. 15%) bogatszy
i tak zapłaci więcej niż biedny. Natomiast podatek liniowy nie niesie
ze sobą tych wszystkich negatywnych skutków dla rynku pracy, które
pociąga za sobą podatkowa progresja. I wydaje się, że właśnie dla
krajów pragnących naprawdę wydostać się z biedy - podatek liniowy
jest jednym z pożądanych instrumentów.
Szkoda, że takie interesujące rozwiązania pojawiają się
dopiero przy okazji rozmaitych wstrząsów i zawirowań na naszej scenie
politycznej; można odnieść bowiem wrażenie, że są tylko "polityczną
przynętą" dla wyborców na przedwyborczy użytek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu