Reklama

Niedziela Łódzka

Stulecie zgromadzenia Córek Bożej

Marianki z Pabianic

Na Słowacji nazywane „mariankami” i to określenie bardzo zapada w serce, choć u nas to Córki Bożej Miłości.

Archiwum sióstr

Na Słowacji nazywane „mariankami” i to określenie bardzo zapada w serce, choć u nas to Córki Bożej Miłości.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pabianice to miasto św. Maksymiliana, ale nikt już nie wyobraża sobie – choć to skromne i pokorne kobiety – codzienności bez nich. Bez prowadzonych przez siostry katechez, bez niezwykłego przedszkola, bez wspólnoty, którą założyły dla ludzi świeckich czy posługi w kościołach. Bez ich gestów dobroci, miłosierdzia i miłości. Miłości, którą emanują wokół i uczą jej tych, którzy tylko zechcą.

Przedszkole

– Tyle cudownych rzeczy, tyle miłości, zaangażowania, chęci i dobra stąd płynie – wskazuje Anna Brocka, mama dwóch dziewczynek, które chodzą do przedszkola sióstr. I nie może się nachwalić placówki. Publicznej, a tak bardzo innej od pozostałych. Innej wielością zajęć, wycieczek, przedstawień, wydarzeń i podejścia do wychowania. – Uwielbiam to przedszkole i polecam je wszystkim – dodaje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przedszkole działa od 1982 r. i jest taką wizytówką sióstr, przez którą można tu trafić.

Katecheza

Sto lat działalności w Pabianicach to przede wszystkim formacja w szkołach i salkach katechetycznych oraz praca w zakrystiach trzech miejscowych parafii. – Pierwszą siostrą, którą obserwowałam jako młoda dziewczyna, przed wstąpieniem do zgromadzenia, była właśnie Córka Bożej Miłości – opowiada przełożona pabianickiej wspólnoty, pochodząca stąd, s. Klara. – A potem były katechetki. Dlatego wybrałam to zgromadzenie – dodaje.

Czy żałuje? – Nie. Nigdy nie żałowałam – uśmiecha się. Mówi, że choć w życiu zdarzały się kryzysy, że może wiele rzeczy potoczyło się inaczej, to wszystko udało się przezwyciężyć, a droga zakonna jest jej powołaniem. I praca, bo siostra na co dzień uczy religii w jednej ze szkół.

Te kochane

Przypomina historię zgromadzenia, jego początki w Pabianicach – to, że siostry zostały tu zaproszone przez księży misjonarzy św. Wincentego a Paulo po to, by katechizować. Pokazuje stare kroniki, zdjęcia, na których widać młode kandydatki. I wspomina te, które tu pracowały. I to jest chyba najpiękniejsze – jak mówi o swoich współsiostrach.

Reklama

Jedną spotykamy na korytarzu. To s. Wiktoria. Najstarsza we wspólnocie – 93-letnia. – Nigdy się na nic nie skarży, zawsze jest pogodna i radosna – podkreśla s. Klara. – Jak pytam: Wikciu, bolą cię plecy? To odpowiada: Nie, nie bolą. Choć przecież jest zgarbiona i ma problemy z poruszaniem. Najbardziej kochają ją przedszkolaki – dodaje.

Wspomina też zmarłą w czerwcu tego roku s. Dionizję – siostrę od biednych i ubogich. – Była dla nich takim słoneczkiem, drobnej postury ale wielka sercem – mówi.

Miłość widzialna

Obecnie w pabianickim klasztorze mieszka 17 sióstr. Każda wykonuje inną pracę. – Kilka pracuje w przedszkolu, dwie katechizują w miejscowych szkołach, niektóre posługują jako zakrystianki w parafiach. Tak jak s. Zofia, która nie tylko „ogarnia” zaplecze kościoła św. Mateusza, ale też dzieli się swoją wiedzą o św. Maksymilianie z przychodzącymi tu ludźmi.

Przy zakonie działa też grupa – tzw. duchowa wspólnota zgromadzenia Córek Bożej Miłości. To świeccy, którzy na co dzień starają się żyć charyzmatem zgromadzenia, czyli „czynić miłość Bożą widzialną” w życiu świeckich. Założona i prowadzona przez s. Teresę grupa liczy ponad sto osób i jest największa i najlepiej zorganizowana ze wszystkich w Polsce (wspólnoty działają przy domach sióstr). We wspólnocie są starsi i młodsi, mężczyźni, kobiety i całe rodziny z dziećmi, ludzie z rożnych środowisk i rożnych zawodów. – Zaczęło się od siedmiu osób 14 lat temu – mówi s. Teresa. – Teraz to ogromna satysfakcja, że jest ich tyle – dodaje.

Wisiorek dla pań

Osoby ze wspólnoty starają się „czynić dobro, nieść radość, uszczęśliwiać i prowadzić do nieba”. Każdego roku kilkanaście osób składa przyrzeczenia, że będzie tak żyło. I na znak przynależności do wspólnoty zakłada emblemat – panie wisiorek, panowie przypinkę.

Reklama

– Już 65 osób złożyło przyrzeczenia, i daje świadectwo, że tu czuje się kochanymi, potrzebnymi, że doświadcza prawdziwej miłości bliźniego – podkreśla siostra. Grupa regularnie się spotyka, studiuje dokumenty Kościoła, uczestniczy w warsztatach, rekolekcjach. Przygotowuje przedstawienia – na Dzień Życia Konsekrowanego, ale też sztuki, których wystawiono już 16 i które mają możliwość oglądać w parafii św. Floriana, gdzie mieszkają siostry. Wystawiane są też dla podopiecznych domów pomocy społecznej, w Domu Księży Emerytów czy dla rodzin przedszkolaków.

We wrześniu jedno z przedstawień zobaczą mieszkańcy Bełchatowa. – Kocham tę grupę, bo to wspaniali ludzie, którzy się wzajemnie szanują, a na zewnątrz postrzegani są jak pierwsi chrześcijanie i komentowani: Popatrz, jak oni bardzo się kochają – stwierdza s. Teresa.

Magnes Boga

Inną grupą, którą prowadzą siostry, są Dzieci Bożej Miłości, do której należą absolwenci przedszkola. I tu także widać piękną wychowawczą pracę. Jak podkreśla Anna Brocka: – „Patriotyzm i dobro drugiego człowieka” – to wynoszą stąd dzieci. Rodzice czasem zastanawiają się, jak mieliby się odwdzięczyć. Za serce, czas, empatię, cierpliwość.

W pabianickim klasztorze spotykam s. Klarę, s. Teresę, s. Zofię, s. Wiktorię, s. Miriam i inne. Wszystkie radosne, uśmiechnięte. Są tu magnesem przyciągającym do Boga. Nie tylko rodziców małych przedszkolaków czy osoby ze wspólnoty. – Pabianic bez nich nie ma – słyszę od tych, z którymi rozmawiam. Wiedzą to też ubodzy. I przychodzą tu, bo dostaną nie tylko chleb, ale zainteresowanie, dobre słowo, a może też zmieni się kiedyś ich życie? – One są bezkonkurencyjne i tak bardzo kochane – kwituje jedna z osób.

7 września o godz. 11 abp Grzegorz Ryś w kościele pw. św. Floriana odprawi Mszę św. w stulecie przybycia Sióstr Bożej Miłości do Pabianic.

Podziel się:

Oceń:

2019-08-27 12:56

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Wielka Nowenna do Opatrzności Bożej

Zuzanna Ustaszewska

W sanktuarium świętego ojca Stanisława Papczyńskiego na Mariankach odbywa się modlitewny szturm do Nieba. Warto do niego dołączyć

Więcej ...

Legenda św. Jerzego

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

I, Pplecke/pl.wikipedia.org

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Św. Jerzy - choć historyczność jego istnienia była niedawnymi czasy kwestionowana - jest ważną postacią w historii wiary, w historii w ogóle, a przede wszystkim w legendzie.

Więcej ...

Bp Milewski: nie możemy ustawać w głoszeniu Ewangelii

2024-04-25 19:23

Karol Porwich/Niedziela

Wielu powie, że głoszenie Ewangelii to niemożliwe zadanie. Trzeba nam jednak ją głosić i się nie zniechęcać, choć przeszkód i problemów tak dużo - uważał bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej, w święto św. Marka Ewangelisty. Zachęcił także wiernych, aby „pozostawali wierni sobie i wierni Bogu”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Św. Marek, Ewangelista

Święci i błogosławieni

Św. Marek, Ewangelista

Współpracownik Apostołów

Święci i błogosławieni

Współpracownik Apostołów

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół...

Wiadomości

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół...

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim