Przez 3 dni, począwszy od 27 września, trwać będzie w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie jubileuszowa, 10. edycja festiwalu Szalone Dni Muzyki. Jest to wydarzenie na tyle niesztampowe, że w sposób równy intryguje melomanów i wykonawców. Dla pierwszych udział w nich to nobilitacja, dla drugich – okazja do smakowania muzyki w najlepszej interpretacji.
Kiedy dekadę wstecz Szalone Dni Muzyki pierwszy raz zagościły w Warszawie, były czymś bardzo szczególnym, innym. Liczba koncertów w ramach trzydniowego muzykowania (zawsze przekracza pół setki), balansująca około tysiąca liczba artystów – to wszystko sprawia, że wrześniowy cykl jest ozdobą całorocznego repertuaru muzyki poważnej w skali ogólnopolskiej. O tym, jak wielką popularnością cieszy się festiwal, świadczą popyt na karty wstępu i liczna obecność orkiestr ze szkół muzycznych z całej Polski. A to tylko jeden z nurtów tego muzycznego wydarzenia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W tym roku tematem przewodnim są „Kartki z podróży”, a to sprawia, że w festiwalowym rozkładzie jazdy muzyka zabrzmi we wszystkich kolorach: od klasycznej, przez jazzową, rozrywkową, po tradycyjną, wynikającą z nurtu world music. Łącznie, wraz z Preludium – 4 koncertami w siedzibie organizatora wydarzenia, orkiestry Sinfonia Varsowia – na melomanów czeka 61 koncertów. Nie bez znaczenia jest fakt, że na wszystkie koncerty, recitale czy działania o charakterze edukacji muzycznej obowiązują bardzo tanie bilety (od 13 zł). Przyciąga również przystępna formuła koncertów – sprawia, że Szalone Dni Muzyki to festiwal dla każdego. Jak zdradzają organizatorzy, podróże, do których nawiązuje program tegorocznej edycji, przyjmą formę muzycznych pocztówek, pochodzących nawet z najodleglejszych zakątków świata. Stąd w repertuarze kompozycje m.in. Jana Sebastiana Bacha, Wolfganga Amadeusza Mozarta, Karola Szymanowskiego czy balansujących między muzyką klasyczną a jazzem George’a Gershwina i Astora Piazzolli. W programie festiwalowym znajdzie się też odwołanie do spuścizny po Wojciechu Kilarze, wejdziemy również do sfery jazzu ze stuprocentową porcją swingowania, czyli muzyki Herbiego Hancocka. Nie zabraknie wątków lokalnych, zostaną bowiem zaprezentowane kompozycje warszawskich twórców współczesnych: Aldony Nawrockiej i Aleksandra Kościowa. Magnesem La Folle Journée, czyli Szalonych Dni Muzyki, są także corocznie nazwiska gwiazd, które lśnią na festiwalowym afiszu. W tym roku pojawią się m.in.: Nicholas Angelich (fortepian), Diana Tishchenko (skrzypce), Sylvain Blassel (harfa), Marcin Zdunik (wiolonczela) i Ewa Majcherczyk (sopran). Spośród zespołów, które wystąpią na festiwalu, można wymienić: Atom String Quartet, Ensemble Masques oraz Chopin University Big Band. Ozdobą festiwalu w każdej edycjii są najznakomitsze nasze orkiestry, a tym razem zagrają: Sinfonietta Cracovia, Orkiestra Filharmonii Narodowej, Orkiestra Polskiego Radia, Orkiestra Teatru Wielkiego – Opery Narodowej oraz Sinfonia Varsovia.
Mówi się, że sztuka nie znosi niszy. Jeśli się tylko pojawi, ktoś ją wypełni. I tak się stało, kiedy sposobu na popularyzację muzyki poważnej szukał René Martin – twórca festiwali i organizator licznych koncertów muzyki klasycznej na całym świecie. W 1995 r. powołał Szalone Dni Muzyki i stworzył z nich światową markę. Festiwal od wielu lat jest z powodzeniem realizowany we Francji, w Hiszpanii, Japonii.
Aby uzmysłowić sobie, jak popularne są szalone koncerty, warto przywołać kilka liczb. W ubiegłorocznych wydarzeniach wzięło udział łącznie ok. 35 tys. słuchaczy i uczestników akcji edukacyjnych! W ciągu 3 dni, podczas 55 koncertów, wystąpiło ok. 1000 wykonawców. Czy w tym roku padnie rekord? Już niebawem się przekonamy. Ja z całego serca polecam spędzenie kliku chwil w Teatrze Wielkim, od pierwszej chwili bowiem zachwyci Państwa niesamowita atmosfera, prawdziwy artystyczny tygiel. Byłem słuchaczem tych koncertów, byłem też wykonawcą. Zaręczam, to najpiękniejsze szaleństwo świata.