Pracował m.in. w Łodzi, Gdańsku, Lublinie, Bydgoszczy. Z zapisu z kartoteki ogólnoinformacyjnej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych dowiadujemy się, że o. Hubert Czuma został zatrzymany „21 czerwca 1970 r. w Lublinie jako podejrzany o przynależność do nielegalnej organizacji «Ruch»”. Został mu postawiony zarzut z art. 278 § 1 kodeksu karnego, tj. o branie udziału w związku, który zmierzał do zmiany ustroju politycznego w PRL. Śledztwo umorzono 2 listopada 1971 r. z braku dostatecznych dowodów winy. Prawda jest taka, że w działalność „Ruchu” nie był bezpośrednio zaangażowany, choć współzałożycielami tej konspiracyjnej organizacji niepodległościowej byli jego dwaj bracia: Andrzej i Benedykt. Funkcjonariusze Wydziału IV KWMO w Lublinie uważali o. Huberta za „aktywnego działacza duszpasterstwa akademickiego, fanatyka religijnego i zdecydowanego antykomunistę”.
Początki
Reklama
Z taką opinią przyjechał w 1973 r. do Szczecina. Na początku był odpowiedzialny za duszpasterstwo rodzin, katechizację i pomoc o. Czesławowi Romanowskiemu TJ w prowadzeniu duszpasterstwa akademickiego. Jako opiekun rodzin brał m.in. udział w organizacji wykładów o rodzinie. W 1974 r. wraz z innymi księżmi w kościele pw. Świętej Rodziny w Szczecinie omawiał tematy dotyczące chrześcijańskiego wychowania w rodzinie, sposobów przezwyciężania problemów wychowawczych, przygotowania do małżeństwa itp. Spotkania te gromadziły od 30 do 50 osób. Zdaniem funkcjonariuszy, wystąpienie tylko jednego kapłana miało charakter negatywny. Był nim właśnie o. Czuma. Lokalne służby specjalne PRL skrupulatnie odnotowywały niemal każde wystąpienie duchownego. W głoszonych kazaniach jasno, precyzyjnie formułował swoje myśli. W latach 70. jedną z ważniejszych kwestii wymagających uregulowania w stosunkach państwo-Kościół była budowa nowych świątyń lub remont starych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Niepokorny” kapłan
Lokalne władze wielokrotnie interweniowały u ordynariusza diecezji szczecińsko-kamieńskiej bp. Jerzego Stroby, aby ten zechciał utemperować niepokornego kapłana. Według nich, wystąpienia jezuity nabierały politycznego charakteru, a to nie służyło współpracy państwa z Kościołem. SB skrupulatnie wyliczyła, że w okresie od 28 listopada 1976 do 2 stycznia 1977 r. o. Czuma wygłosił siedem kazań, w tym cztery w ramach prowadzonych rekolekcji adwentowych w jednej ze szczecińskich parafii. Analizując treść tych wystąpień, funkcjonariusze doszli do wniosku, że duchowny pozwala sobie na krytykowanie aktualnej sytuacji ekonomicznej w kraju, zwraca uwagę na brak niektórych artykułów żywnościowych, apeluje o pomoc dla więzionych i zwolnionych z pracy, negatywnie ocenia stosunki społeczne panujące w Polsce, podkreślając głównie brak swobód demokratycznych i podważanie polityki międzynarodowej Polski. Zwrócono również uwagę na to, że otacza się „wybraną grupą studentów” i przedstawicielami inteligencji. O. Hubert Czuma zaangażował się w powstanie Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela oraz Studenckiego Komitetu Solidarności. A jeszcze wcześniej stanął w obronie Jacka Smykała – studenta Pomorskiej Akademii Medycznej, skreślonego z listy studentów za niewłaściwe, zdaniem władz uczelni, poglądy polityczne. To również o. Hubert Czuma zorganizował w Szczecinie wykład opozycjonisty Leszka Moczulskiego, który zgromadził ok. półtora tysiąca słuchaczy.
Ostatni rok w Szczecinie
SB wielokrotnie starała się udaremnić o. Czumie podejmowane przez niego inicjatywy duszpasterskie. W ostatnim roku jego posługi w Szczecinie nie dopuszczono np. do wygłoszenia prelekcji na temat „Państwo a Kościół”, która miała odbyć się w klubie „Pinokio”, a pretekstem do jej zorganizowania była pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II do Ojczyzny. Lokalnym władzom udało się ostatecznie doprowadzić do tego, że w 1979 r. niezłomny duszpasterz akademicki z kościoła pw. Andrzeja Boboli musiał opuścić Szczecin. Nie zaprzestał jednak swojej patriotycznej działalności. Kontynuował ją w Radomiu. SB inwigilowała go nadal w ramach sprawy operacyjnego rozpracowania o kryptonimie „Fanatyk”, którą zakończono 27 maja 1988 r.