Polską wyprawę narodową, która miała przynieść na przełomie lat 2017 i 2018 wejście na K2, ostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik, obserwowali wszyscy. Dodatkowym powodem była dramatyczna akcja ratunkowa na nieodległym ośmiotysięczniku Nanga Parbat, gdy członkom wyprawy udało się uratować Francuzkę Élisabeth Revol (jej partner Tomasz Mackiewicz został pod szczytem na zawsze). Wyprawę dokumentował himalaista i filmowiec Dariusz Załuski, a efektem jest „Ostatnia góra”. Film pokazuje, że – jak mawia Adam Bielecki, najlepszy dziś polski wspinacz – w górach najwyższych jest nie do opisania, ale potrafi być też koszmarnie. Zanim zdobędzie się górę, trzeba przygotowywać bazę i kolejne obozy, zaaklimatyzować się, rozwiesić liny poręczowe. W tym przypadku wszyscy wiedzieli, że szanse na sukces są niewielkie, a bardzo wiele zależy od tego, czy natura da im kilka dni dobrej pogody. Tym razem nie dała. Następna polska próba – najpewniej za rok.
Pomóż w rozwoju naszego portalu