Reklama

Niedziela Częstochowska

Z Jezusem na Syberii

Maria Mandat urodziła się na Syberii 8 września 1940 r. – w święto Narodzenia Matki Bożej, dlatego otrzymała imię Maria.

Anna Wyszyńska/Niedziela

Maria Mandat urodziła się na Syberii 8 września 1940 r. – w święto Narodzenia Matki Bożej, dlatego otrzymała imię Maria.

Z Marią Mandat, sybiraczką, o trudach zesłania i spełnionym marzeniu rozmawia Anna Wyszyńska.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Wyszyńska: W Pani mieszkaniu jest obraz Serca Pana Jezusa, nazywany w rodzinie Nasz Jezus Sybirak. Dlaczego?

Maria Mandat: 80 lat temu moi rodzice i siostry przeżyli ogromną traumę. Mieszkali niedaleko Bełza w województwie lwowskim. Nocą 10 lutego 1940 r. wtargnęli do nich żołdacy i kazali w ciągu pół godziny opuścić dom. W ogromnym zamieszaniu, przy płaczu dzieci, mama zdjęła ze ściany obraz, który rodzina otrzymała za pomoc przy budowie kościoła parafialnego w Ostobórzu i zabrała go. Tej nocy rozpoczęły się wywózki Polaków na Syberię. Moja rodzina została wywieziona w rejon Irkucka.

Co pamięta Pani z opowieści rodziców o transporcie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W czasie podróży obraz był ukryty, ale ludzie w naszym wagonie gorąco się modlili. Transport trwał miesiąc. Raz na dobę sprawdzano, ile osób żyje. Ciała zmarłych wyrzucano na zewnątrz. Na postoju przynoszono wiadro zupy, w której pływał liść kapusty. W tych strasznych warunkach moja mama zorientowała się, że nosi pod sercem nowe życie. To byłam ja. Pociąg dojechał do Tołunia na Syberii, gdzie kończyły się tory kolejowe. Tatę ktoś oskarżył o szpiegostwo. Zabrało go NKWD i po brutalnych przesłuchaniach dostał wyrok dwóch lat więzienia. Zesłańców zawieziono do kołchozów, gdzie wkrótce wybuchły epidemie cholery i czerwonki. Moja mama, mimo błogosławionego stanu, usługiwała chorym. Nikt z naszej rodziny nie zachorował.

Gdzie Pani przyszła na świat?

Po wybuchu epidemii zarządzono przewiezienie Polaków do Jewdokimowa. Urodziłam się 8 września 1940 r. Ponieważ jest to święto Narodzenia Matki Bożej, otrzymałam imię Maria. Poród odebrała polska akuszerka, która również udzieliła mi chrztu z wody. W tym czasie brat mamy, który pracował przy wyrębie tajgi, dostał deputat żywnościowy, przyszedł do nas i podzielił się z nami tym, co miał. Mama nie miała pokarmu i żywiła mnie krochmalem z ziemniaków, które siostry zbierały na polach. Moja najstarsza siostra w wieku 12 lat musiała pracować w kołchozie, tak jak mama. W tym czasie opiekowała się mną druga, 8-letnia siostra.

Reklama

Czy ojciec wrócił z więzienia?

Tak. Kiedy w ZSRR powstała polska armia, rodzice opuścili kołchoz. Mnie wieziono na prowizorycznym wózku, a siostry szły pieszo, ale na miejsce zbiórki Armii Andersa nie dotarliśmy. Tata znalazł pracę i jakoś przetrwaliśmy do 1946 r., kiedy dowiedzieliśmy się o możliwości powrotu. Tej szansy nie mieli Polacy, którzy zgodzili się przyjąć rosyjskie obywatelstwo. Moi rodzice też mieli taką propozycję, a także propozycję adopcji moich sióstr przez rosyjskie rodziny, ale się nie zgodzili. Mówili: „Jak poumieramy z głodu, to razem”.

Kiedy zamieszkała Pani w Częstochowie?

Po miesiącu podróży dotarliśmy do Brześcia, a potem do Uhnowa. Tam chodziłam do zakonnej ochronki i tam też przyjęłam chrzest. Na tę okazję siostry pożyczyły mi białą sukienkę i welon. Było ciężko, ale byliśmy w Polsce, a razem z nami obraz Serca Pana Jezusa, który przez 6 lat poniewierki umacniał naszą wiarę, nadzieję i miłość. Później zamieszkaliśmy na Dolnym Śląsku w pobliżu Legnicy. Tam skończyłam szkołę i wyszłam za mąż. Kiedyś mąż zobaczył ogłoszenie o pracy przy rozbudowie huty w Częstochowie z możliwością otrzymania mieszkania. Ja z radością zgodziłam się na przeprowadzkę, bo wcześniej, kiedy skończyłam szkołę podstawową, starsza siostra zabrała mnie na Jasną Górę. Było to 15 sierpnia 1954 r. Z powodu niskiego wzrostu nie widziałam twarzy Matki Bożej, tylko korony. Poskarżyłam się Jej w duchu i poprosiłam, abym mogła mieszkać blisko Niej. Dziękuję, że spełniła moje pragnienie.

Maria Mandat urodziła się na Syberii 8 września 1940 r. – w święto Narodzenia Matki Bożej, dlatego otrzymała imię Maria.

Podziel się:

Oceń:

2020-02-04 10:59

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Deportacje i powroty Polaków „do” i „z” Kazachstanu

Anatol Diaczyński

Leszek Wątróbski

Anatol Diaczyński

Z Anatolem Diaczyńskim, autorem książki O tych zapomnianych powiedzcie choć słowo – literatem, repatriantem z Kazachstanu – rozmawia Leszek Wątróbski.

Więcej ...

Narodzenie św. Jana Chrzciciela

„Jan Chrzciciel”, Bartolomeo Veneto, XVI wiek

Więcej ...

Bp Marek Marczak przejął urząd Sekretarza Generalnego KEP

2024-06-24 20:01

BP KEP

Bp Marek Marczak przejął 24 czerwca br. urząd Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Polski z rąk bp. Artura G. Mizińskiego, który pełnił tę funkcję w latach 2014-2024. Podpisanie stosownych dokumentów odbyło się w Sekretariacie KEP, którym od tej pory będzie kierował bp Marczak.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zmiany kapłanów 2024 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2024 r.

Pielgrzymka prezydenckiego kapelana:

Wiara

Pielgrzymka prezydenckiego kapelana: "od Krzyża, do...

Ks. dr Strzelczyk: ksiądz bez stałej formacji popada w...

Kościół

Ks. dr Strzelczyk: ksiądz bez stałej formacji popada w...

Prośmy św. Jana Chrzciciela, aby pomógł nam być...

Wiara

Prośmy św. Jana Chrzciciela, aby pomógł nam być...

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Niedziela Łódzka

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Niedziela na Podbeskidziu

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Kościół

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Kościół

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?

Kościół

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?