Reklama

Niedziela Łódzka

Trudne pytania chorych

Sakrament namaszczenia chorych to sakrament żywych

Ks. Paweł Kłys

Sakrament namaszczenia chorych to sakrament żywych

Zostałem poproszony przez pewną rodzinę do udzielenia sakramentu chorych ich bliskiemu. Kiedy przyjechałem do ich domu, poproszono mnie o chwilę rozmowy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Weszliśmy do kuchni, gdzie ja siedziałem przy stole, a wszyscy, stojąc nade mną, zdecydowanym głosem mówili, że nie życzą sobie, bym ich bliskiemu mówił o tym, że choruje na nowotwór. Oczywiście odpowiedziałem, że takie rzeczy choremu przekazuje lekarz, a nie kapłan. Zauważyłem, jak wszyscy odetchnęli z ulgą. Kiedy po udzieleniu choremu sakramentu, poprosił on, by mógł ze mną chwilę porozmawiać i zostaliśmy razem, powiedział do mnie: – Proszę księdza, bardzo proszę, by ksiądz mojej rodzinie nic nie mówił, że ja jestem chory na raka. Kiedy usłyszałem te słowa, pomyślałem, jak ważną umiejętnością jest umieć mówić prawdę.

Człowiek przeżywający chorobę często zadaje trudne pytania. Jednym z tych najczęściej powtarzanych jest: – Proszę księdza, dlaczego ja? To pytanie najgłębiej określa stan emocjonalny i egzystencjalny chorego, jest ono także wyrazem sprzeciwu wobec niesprawiedliwości, że choroba go dotknęła. Dlaczego ja cierpię? Jak długo jeszcze? Czy Bóg mnie opuścił? Zawsze te pytania wprawiają w zakłopotanie nie tylko tych, którzy towarzyszą osobom chorym, ale również i mnie, kiedy ich cyklicznie odwiedzam w szpitalu. Pytania te w jakiś sposób świadczą o duchowym bólu chorego, ale też stają się wołaniem o cierpliwe wysłuchanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jak się wtedy zachować i co można uczynić, aby rzeczywiście pomóc choremu, a nie przyczynić się do pogłębienia jego cierpienia? Niekiedy wystarczy milcząca obecność, dotyk ręki, przytaknięcie głową, po prostu bycie. Postawa taka otwiera i uspokaja chorego, a wspólna modlitwa rodzi w nim ufność i daje siłę do powierzenia swojego bólu Bogu. Chorzy dobrze wiedzą, co czują i co się w ich życiu dzieje. Wiedzą również, że życie każdego z nas, również i ich, przemija. Wbrew pozorom jako kapelana szpitala w Bełchatowie rzadko kto mnie pyta, czy umrze. Może dlatego, że każdy z nas wie, że odejdzie z tej ziemi. Pytanie tylko, jak?

Często przypominają mi się słowa piosenki Edyty Geppert: „Jakie życie, taka śmierć” i myślę, że tu na ziemi całe życie może być bez Boga i śmierć też może być bez Boga. Niestety, na co dzień doświadczam takich sytuacji, gdzie życie, a zatem i choroba, jest bez Boga.

W Ewangeliach wielokrotnie widzimy Jezusa, kóry ciągle pomaga chorym, otacza ich troską. On nakazał to samo czynić wiernym.

Podziel się cytatem

Nie ukrywam, że smuci mnie to, kiedy chorzy odmawiają sakramentu namaszczenia chorych, spowiedzi czy Komunii św., mówiąc: – Ja przecież jeszcze nie umieram. Próbuję wtedy powiedzieć im, że nie przyjmują tych sakramentów ze względu na śmierć, tylko na życie. Bo przecież sakramenty są znakiem obecności Boga, którego ja mogę przyjąć.

W Ewangeliach wielokrotnie widzimy Jezusa, który ciągle pomaga chorym, otacza ich troską. On nakazał to samo czynić wiernym, a szczególnie tym, których powołał do posługi w swoim Kościele. Wyjątkowe miejsce w tej posłudze zajmuje sakrament namaszczenia, o którym czytamy w Liście św. Jakuba: „Jeśli kto z was choruje, niech wezwą starszych Kościoła. Niech się modlą nad nim, namaszczając oliwą w imię Pana. Modlitwa zanoszona z wiarą będzie dla chorego zbawienna i Pan go podźwignie. A jeśli popełni grzechy, będą mu odpuszczone” (Jk 6,14-15). W tych słowach nie ma żadnej mowy o tym, że ta łaska sakramentu jest dla umierających, lecz wyraźnie jest zaznaczone, że jest ona dla tych, którzy chorują. Warto o tym pamiętać.

Podziel się:

Oceń:

2020-02-04 10:59

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Siła cierpienia

Bożena Sztajner/Niedziela

Więcej ...

Jan Paweł II: „Przecież nie cały umieram”

2025-04-01 20:54

Red

Gdy w sobotę 2 kwietnia 2005 roku o 21.37 zawyły syreny i rozległo się bicie dzwonów - zamarliśmy. W ciszy. Szlochu. Modlitwie. Wiedzieliśmy, że nic nie będzie już takie samo. Ulice i place przed świątyniami w całej Polsce do granic były naładowane emocjami. Stawały się niemym świadkiem tego, „co może jeden człowiek i co znaczy świętość”, jak pisał Czesław Miłosz.

Więcej ...

Jezus mnie nie potępia, ale bardzo pragnie, abym się zmienił na lepsze

2025-04-02 14:38

źródło: wikipedia.org

"Chrystus i jawnogrzesznica", Nicolas Poussin (1653 r.)

Ważne jest, aby w każdej sytuacji kryzysowej, którą przeżywam, zaprosić Jezusa. On jest pomocą, światłem i On udziela łaski, aby z trudności wyjść i stać się lepszym czy mądrzejszym.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

W wieku 47 lat zmarł nagle ksiądz z archidiecezji...

Kościół

W wieku 47 lat zmarł nagle ksiądz z archidiecezji...

Czy papież rzeczywiście jest nieomylny?

Wiara

Czy papież rzeczywiście jest nieomylny?

Czy ufam Bożemu miłosierdziu?

Wiara

Czy ufam Bożemu miłosierdziu?

Ks. prof. Styczeń mówi o ostatnich chwilach życia...

Kościół

Ks. prof. Styczeń mówi o ostatnich chwilach życia...

Przeżył 95 dni na morzu, dziś mówi:

Wiara

Przeżył 95 dni na morzu, dziś mówi: "Niech wszyscy...

Bp Ważny: Powszechne katechezy w parafiach ruszą od...

Kościół

Bp Ważny: Powszechne katechezy w parafiach ruszą od...

Panie! Ucz mnie wychodzić naprzeciw potrzebom bliźnich!

Wiara

Panie! Ucz mnie wychodzić naprzeciw potrzebom bliźnich!

Papież powołał kontrowersyjną profesor teologii z...

Franciszek

Papież powołał kontrowersyjną profesor teologii z...

O. Marcin Ciechanowski: Depresja. Czy potrzebujesz pomocy?

Wiara

O. Marcin Ciechanowski: Depresja. Czy potrzebujesz pomocy?